Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
  • DST 69.76km
  • Teren 60.00km
  • Czas 03:54
  • VAVG 17.89km/h
  • VMAX 45.38km/h
  • HRmax 173 ( 96%)
  • HRavg 153 ( 85%)
  • Kalorie 1545kcal
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton w Osiecznej

Niedziela, 12 września 2010 · dodano: 12.09.2010 | Komentarze 22

Generalnie poszło mi kiepsko już po 10km stwierdziłem że nie będzie łatwo. Po 20 km zaczynał się kryzys ból kręgosłupa części lędźwiowej praktycznie nie byłem wstanie jechać poniżej 85% mojego tętna max. Wydolność mi koszmarnie spadła przez ten okres nie jeżdżenia. Była siła. Podjechałem bez problemów prawie wszystkie podjazdy. Wytrzymałość kompletnie spadła. Po 30km zaczął mnie boleć brzuch. ulgę przynosił izotonik ale tylko na chwilę. W dodatku przy zjeździe z Jagody gdzie wiele osób sprowadzała. Ja jechałem i to naprawdę w niezłym tempie w pewnym momencie wyczułem że amor jest zablokowany spojrzałem i... w tym momencie musiało mnie wynieść lekko w lewo uderzyłem na zablokowanym amorku w pieniek wywaliło mnie centralnie z roweru i lotem koszącym udało mi się wylądować w okolicach młodnika obijając sobie prawy bok dodatkowo prawy łokieć i niestety prawo kolano znów w stanie opłakanym :( Coś czuje że kolejny maraton pojadę jechał z bandażem...
Trasa super było praktycznie wszystko to co lubią tygryski ;) Single, interwałowe podjazdy, trochę jezior i trochę błota i trochę asfaltu ;)
Warto było się stawić. Kolejny maraton traktuje jako trening i naukę i już wiem że niestety następny będzie podobny. Niestety nie będę w stanie być na treningach oj brakuje siłki i spinningu :(. Powoli muszę się przygotowywać do zakończenia sezonu maratonowego.
Osieczna © Maks


Dużo osób udało się spotkać i poznać:
Dave z kolegą
Marc
Rodman
Dun
Zbyszek
z3waza
Rzepkok
p2kropin
josip


Komentarze
toadi69
| 21:36 wtorek, 14 września 2010 | linkuj http://picasaweb.google.pl/113631586032217951701/MTBOsieczna2010?authkey=Gv1sRgCL_Bzfzf_IDioQE#5516296857904776434
Maks
| 20:33 wtorek, 14 września 2010 | linkuj Klosiu - spróbuje zobaczymy jak pójdzie ;)
klosiu
| 19:23 wtorek, 14 września 2010 | linkuj Maks --> moim zdaniem za duzo kombinujesz na maratonie, a to polega na tym zeby jechac na maksa i tyle ;). 85% hrmax to jeszcze nie takie duze tetno, ja miewam i 88% na pieciogodzinnych maratonach. Jak masz bole to wez ibuprom czy inny panadol. Na michalkach walnij cos przeciwbolowego, zapij Tigerem przed startem i pojedz w tzw trupa, mysle ze sie pozytywnie zdziwisz :).
Maks
| 07:55 wtorek, 14 września 2010 | linkuj Bloom - krótki dla mnie to właśnie 60 km ;)
Maks
| 07:53 wtorek, 14 września 2010 | linkuj Siwex - niestety to już jest końcówka dla mnie myślę że jestem już w okresie roztrenowania i praktycznie powoli muszę się zabrać za budowanie siły, szybkości i wytrzymałości. A z manetką mam nauczkę i myślę że będę pamiętał już i nie zrobię tego błędu ;) Ostatni maraton w Michałkach chce jeszcze zrobić sobie test drogowy Friela Zbyszek coś mi mówił że może się też wybierze zrobić ten test.
Maks
| 07:40 wtorek, 14 września 2010 | linkuj Zbychu - Do dzisiaj go czuje w kościach ;) Mam nadzieje że nie zaliczę dzwona na Michałkach ;)
Jacek - Ano forma faktycznie kiepska ale powiem jedno będę miał karnet do Multisportu więc treningi będą przez cały rok nawet gdy będzie zła pogoda ;). Chce się naprawdę dobrze przygotować wykorzystując biblie Friela. Jestem aktualnie na etapie układania planu treningowego na najbliższe pół roku. Takiej zwyżki formy jaką miałem zaraz po zimie nie miałem już później wcale.
Toadi69 | 22:48 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj Gratulacje z ukończenia maratonu i czekam za kolejnym podejściem :)
Toadi69 | 21:51 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj http://picasaweb.google.pl/103386747901510235865/IVMTBMaratonOsieczna2010R#5516356247348701186
jacgol
| 20:44 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj gratuluję samozaparcia :)
a forma jak forma, raz lepsza raz gorsza,
dla satysfakcji możesz powiedzieć że do Hermanowa wymiatałeś ... fajna fotka,
Maks
| 20:32 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj Niestety kalorie mierzy mi wg czujnika który jest w tylnym kole Garmin (sprawdza się tylko na płaskim). Od przyszłego roku chce kupić Rox'a więc nie będzie przekłamań ;)
z3waza
| 20:20 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj też mam takie zdjęcie :)
Powiedz mi czy masz licznik zużytych kalorii w pulsometrze bo jakieś małe to zużycie w porównaniu z moim (~3000 do ~ 1600)- ja mam takie na szosie przy podobnej odległości. Zastanawiam się po prostu się czy coś jest nie tak z moim pulsometrem?
Pozdrowienia i do zobaczenia na Michałkach
Maks
| 14:29 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj Najgorsze z tego wszystkiego jest to że żołądek nie trawi przy tak wysokim tętnie. Mogłem tylko pić. Gdybym wiedział że tak będzie to bym rozpuścił żele w wodzie. Ale podejrzewam że za wiele by nie pomogło. Już wiem że jeśli się nie jeździ ani nie trenuje to forma spada i to bardzo mocno. Generalnie jak kondycja spada to nie ma szansy żeby dobrze pojechać nawet jak człowiek się będzie wspomagał chemią.
bloom
| 14:15 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj Doskonale cie rozumiem maks :) Ja np jechałem krótki bo nic ostatnimi czasy nie jeździłem.
Maks
| 09:58 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj siwex - To nie szczęście tylko kondycja zobacz na średnie tętno jakie miałem i zobacz sobie na poprzednich maratonach. Długo nie jeździłem o to niestety się odbiło na kondycji. Po raz pierwszy miałem tak że siła była a kondycji nie było.
siwex
| 09:48 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj i dlatego jestem przeciwnikiem blokady amora w manetce ;)
ja zapominam o tym non stop ;)
siwex
| 09:36 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj Coś brakuje Ci szczęścia na koniec sezonu. W MTB poza kondycją niezbędne jest niestety jeszcze szczęście - a na to wpływu nie mamy.
Powodzenia
Maks
| 07:35 poniedziałek, 13 września 2010 | linkuj Generalnie dla mnie sezon maratonów się już skończył:( Trochę szybko ale co zrobić. Michałki potraktuje jako trening. Zbyszek do października będzie na fali ;) Musiałbym mieć super szczęście aby z nim teraz wygrać. Muszę przeanalizować sezon ale generalnie jestem dobrej myśli ;) Raczej jazda XC w tej chwili była by rzeźnią dla mnie myślę że w przyszłym roku wystartuje. Przydałaby się siłownia i spinning przez cały rok aby utrzymać wydolność, to nie było problemów z kondycją. Faktycznie jeśli się nie jeździ ponad tydzień to kondycja spada strasznie.
KeenJow
| 22:15 niedziela, 12 września 2010 | linkuj Znowu pokiereszowany, ale szczęśliwy...;)
Maks
| 20:51 niedziela, 12 września 2010 | linkuj Rodman był za szybki i go już nie dogoniłem. Ma szczyt formy i już go w tym roku nie dogonię ja już się wypaliłem. Od października chce mocno popracować i w nowym sezonie się nie dam ;)
Rodman
| 20:46 niedziela, 12 września 2010 | linkuj hmmm, nie wspomniałeś nic o Zbyszku ... ;P
fajnie było spotkać ! pozdrower !
daVe
| 20:30 niedziela, 12 września 2010 | linkuj Miło było poznać - szkoda, że się na trasie nie pościgaliśmy ;p
rzepkok
| 20:10 niedziela, 12 września 2010 | linkuj oj - coś masz pecha ostatnio :(
tak czy siak znowu sukces a trasa faktycznie była rewelacyjna
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa torzy
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]