Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2010

Dystans całkowity:676.15 km (w terenie 331.00 km; 48.95%)
Czas w ruchu:29:05
Średnia prędkość:20.90 km/h
Maksymalna prędkość:52.32 km/h
Maks. tętno maksymalne:200 (111 %)
Maks. tętno średnie:148 (82 %)
Suma kalorii:9963 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:48.30 km i 2h 54m
Więcej statystyk
  • DST 35.36km
  • Teren 30.00km
  • Czas 03:28
  • VAVG 10.20km/h
  • VMAX 40.42km/h
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przyjazd do Głuszycy

Sobota, 31 lipca 2010 · dodano: 03.08.2010 | Komentarze 4

Umówiliśmy się ze Zbyszkiem około godziny 17:00 wyjazd na miejscu byliśmy koło 22:00. Spanko i od rana przygotowania. Nazajutrz rano wyskoczyłem po prowiant coś zjedliśmy i w drogę objechaliśmy kawałek trasy maratonu (końcówki łącznie z podjazdem na Sowę robiąc przy tym dużo zdjęć). Jazda była bardzo lajtowa nie chcieliśmy się zbytnio przemęczać przed maratonem. Sporo tras podjeżdżaliśmy bez problemu. Na jednym ze zjazdów zaliczyłem glebę (za bardzo spanikowałem i zbyt mocno zahamowałem skończyło się na puszczeniu rowerka ja wylądowałem w krzakach. Na kolejnych zjazdach było już o niebo lepiej. Choć zauważyłem, że przełożenie tylnej opony bardziej zjechanej na przód nie było dobrym rozwiązaniem. Kilka razy udało mi się uniknąć upadku zwłaszcza na mokrym błotku. Generalnie wyprawa bardzo udana ;)

Kilka fotek i trak z trasy.



Zbyszek na nieskończonym podjeździe:


Panorama Gór Sowich:


Zbyszek na szutrowym zjeździe:


Sławetny podjazd który podjeżdżaliśmy © Maks

Schronisko © Maks

Tutaj można było zjechać z prędkością 70km/h ;) © Maks

Widok na Ślęże z Wielkiej Sowy © Maks

Wieża widokowa na Wielkiej Sowie © Maks

Na jednym z podjazdów na którym nie szło podjechać. © Maks


  • DST 63.18km
  • Czas 02:14
  • VAVG 28.29km/h
  • VMAX 41.08km/h
  • HRmax 200 (111%)
  • HRavg 143 ( 79%)
  • Kalorie 1946kcal
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Budowa wytrzymałości

Poniedziałek, 26 lipca 2010 · dodano: 26.07.2010 | Komentarze 5

Dzisiaj postanowiłem że wyskoczę na starą trasę wytrzymałościową jest w "miarę" płaska. Po pierwszych 5 km zacząłem czuć Niedzielne podjazdy wiedziałem że to minie tylko kiedy ? Minęło na 20km. Dzisiaj stwierdziłem że zrobię więcej miedzy czasów aby mieć co pobijać. Dzisiaj wyjątkowo noga podawała jak należy ;) Wszystko byłoby super gdyby nie incydent z autem które wymusiło na mnie pierwszeństwo i zmusiło mnie do gwałtownego hamowania zatrzymałem się przed furgonetką jakieś 2 metry zrobiło mi się naprawdę gorąco ten miesiąc jest dla mnie wyjątkowy.
Dalej już bardzo ostrożnie przez osiedle.
Wygląda na to że wracam z kondycją do początku lipca.
Jutro odpoczynek a w środę jak nie będzie padać kolejny trening.

Trasa:


Wyniki:
Pierwsza część (koniec Rokietnica)
MAXPULS: 200bpm 111%hr max (Błąd nie chce mi się wierzyć abym miał takie tętno)
AVGPULS: 148bpm 82%hr max
AVGCAD: 77rpm
DIST: 15,73km
TOTALTIME: 31:31
AVGSPEED: 29,9km/h
MAXSPEED: 41,7km/h
TOTALCAL: 485kcal

Druga część (koniec Przecław)
MAXPULS: 154bpm 86%hr max
AVGPULS: 147bpm 82%hr max
AVGCAD: 75rpm
DIST: 7,90km
TOTALTIME: 16:09
AVGSPEED: 29,3km/h
MAXSPEED: 31,8km/h

Trzecia część (koniec Pamiątkowo)
MAXPULS: 150bpm 83%hr max
AVGPULS: 146bpm 81%hr max
AVGCAD: 77rpm
DIST: 3,13km
TOTALTIME: 6:18
AVGSPEED: 29,8km/h
MAXSPEED: 33,2km/h
TOTALCAL: 97kcal

Czwarta część (koniec Lulin)
MAXPULS: 155bpm 86%hr max
AVGPULS: 146bpm 81%hr max
AVGCAD: 78rpm
DIST: 3,55km
TOTALTIME: 7:00
AVGSPEED: 30,4km/h
MAXSPEED: 32,9km/h
TOTALCAL: 113kcal

Piąta część (koniec Kowalewko)
MAXPULS: 154bpm 86%hr max
AVGPULS: 147bpm 82%hr max
AVGCAD: 80rpm
DIST: 5,21km
TOTALTIME: 10:12
AVGSPEED: 30,6km/h
MAXSPEED: 36,0km/h
TOTALCAL: 171kcal

Szósta część (koniec ul. Obornicka)
MAXPULS: 154bpm 86%hr max
AVGPULS: 146bpm 81%hr max
AVGCAD: 70rpm
DIST: 4,82km
TOTALTIME: 10:26
AVGSPEED: 27,7km/h
MAXSPEED: 32,7km/h
TOTALCAL: 142kcal

Siódma część (koniec w zajeździe pół litra pepsi - 7min przerwy)
MAXPULS: 152bpm 84%hr max
AVGPULS: 137bpm 76%hr max
AVGCAD: 71rpm
DIST: 9,08km
TOTALTIME: 19:35
AVGSPEED: 27,8km/h
MAXSPEED: 35,9km/h
TOTALCAL: 275kcal

Ósma część (koniec Suchy Las)
MAXPULS: 152bpm 84%hr max
AVGPULS: 136bpm 75%hr max
AVGCAD: 75rpm
DIST: 4,31km
TOTALTIME: 9:05
AVGSPEED: 28,5km/h
MAXSPEED: 33,8km/h
TOTALCAL: 135kcal

Reszty nie było sensu pisać bo już praktycznie na osiedlu.

  • DST 70.20km
  • Teren 60.00km
  • Czas 04:07
  • VAVG 17.05km/h
  • VMAX 52.32km/h
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miałbyć trening a było tak sobie ...

Niedziela, 25 lipca 2010 · dodano: 25.07.2010 | Komentarze 3

Zaczęło się od tego że jak sprawdziłem rowerek to okazało się że trochę powietrza uszło z tylnego kola a więc jest gdzieś dziura ale postanowiłem napompować bo powietrze nie uchodziło zbyt szybko więc spokojnie wiedziałem że przejadę. Włączam pulsometr kadencja nie działa próbuje parować z zegarkiem ale wynik negatywny. Jako że umówiłem się ze Zbyszkiem o 12:00 postanowiłem to olać. Wiedziałem już że nie będzie wyników. Na początek pojechaliśmy nadwarciańskim do Puszczykowa do sklepu zjeść po bananie. Później skoczyliśmy zgodnie z trasą Jacka dojechaliśmy do wzniesienia. Postanowiliśmy trochę poćwiczyć siłę podjeżdżaliśmy tak z jeszcze jednym gościem nieco starszym od nas my podjechaliśmy 3 razy za każdym razem zmniejszając przełożenie końcówka to była masakra ;) Jedziemy dalej. A gościu nadal ćwiczy podjazdy ... Pokręciliśmy się trochę po WPNie myśląc że spotkamy Jacka ale niestety się nie udało. Za to jak wracaliśmy spotkaliśmy tego samego gościa jak podjeżdżał myślę że facet przygotowywał się do Głuszycy. Po drodze widzieliśmy jeszcze ekipę gdzie na czele jechał jakiś poznaniak z TORQ później jeszcze zaliczyliśmy trochę podjazdów. W drodze powrotnej daliśmy mocniejsze tępo skoczyliśmy na loda do Puszczykowa potem wracaliśmy nadwarciańskim. W drodze powrotnej jechałem bardzo blisko Zbyszka ten nagle zrobił fale (Mocno w lewo i w prawo). Niestety ja już nie zdążyłem miałem do wyboru wysoki krawężnik ewentualnie wyjechanie na jezdnie. Wybrałem hamowanie obróciło mną o 180 stopni tak że jeszcze jechałem przez chwilę tyłem. Obyło się bez gleby ale opona wygląda nieciekawie. Kilka hamowań na asfalcie i momentalnie bieżnik schodzi ...
Do Głuszycy trzeba będzie przełożyć koła. Licznik chodzi bez zarzutu ani razu nie było problemu.
Mieliśmy mało czasu aby pokręcić się dłużej może kiedy indziej. Teraz trzeba będzie wznowić treningi wytrzymałościowe.
Wieczorkiem wyszedłem z dzieciakami pograć w piłkę aby trochę rozruszać nogi bo jak schodziłem ze schodów to wyraźnie czułem podjazdy ;)
Wyjazd udany Teraz pewnie spotkamy się dopiero na w Piątek. W Poniedziałek przełożę łańcuch i sprawdzę czy przeskakuje po jak jechałem to nie było ciekawie kilka razy mi przeskoczył.
Jak przyjechałem do domciu wymieniłem baterię w kadencji i sparowałem kadencję z zegarkiem jest ok. Czwartek szykuje rower na Głuszycę, do tego czasu treningi, wytrzymałościowo-siłowe. Noga wygląda zdecydowanie lepiej coraz mocniej podaje i już nie krwawi.

Ludzie ale mam doła

Środa, 21 lipca 2010 · dodano: 21.07.2010 | Komentarze 14

Kompletnie mi psycha siadła po wczorajszej jeździe z Jackiem i Pawłem. Kurcze mam wrażenie że wszystkie treningi jakie robiłem poszły kompletnie w błoto. A ja jestem kompletny leszcz i nadaje się co najwyżej na niedzielne wycieczki :(

Kurcze jak zaczynałem rok temu to byłem kiepski bo moja prędkość max jaka mogłem osiągnąć to była 28km/h średnia oscylowała między 24-26max.

Nasze poczynania ze Zbyszkiem z zeszłego roku:

Pierwszy nasz maraton:
To tutaj widzimy jak jeżdżą profesjonaliści i jak szybko.

Robienie wytrzymałości:
prędkość powyżej 25 na cytadeli śmiech (dzisiaj pewnie spokojnie byłoby powyżej 28km/h

Niezdobyte Morasko:
w tym roku dwa razy podjechałem bez problemu

Pierwszy maraton BM W Poznaniu (debiut):
Średnia kiepska i to na mini i u Grabka. Wyglądałem jak prosiak ;)

Podjazd na cytadeli bez szans kilka prób ...
W tym roku bez problemu ;)

Jak sobie pomyślę to chyba jakiś postęp od zeszłego roku jest ??
Tylko problem jest taki że inni też zrobili postęp ;)

Dzisiaj oddałem rower do serwisu nie będę rekomendował bo śmiech na sali to co usłyszałem :(
Generalnie napęd może wytrzyma Głuszycę ...
Jeszcze w tym roku muszę wywalić trochę kasy tak aby na przyszły rok rower był w 100% sprawny ;)
Tylni zacisk będzie rozbierany na części pierwsze mam nadzieje że mi go nie będą wymieniać.
Kupiłem też nową elektronikę do sigmy 25zł mam nadzieje jak będzie do kitu to kupie nowy licznik.
I to na razie na tyle ... :(
Generalnie mam doła może mi jutro przejdzie. Musze wyskoczyć w weekend potrenować tylko z kim ????


  • DST 65.39km
  • Teren 40.00km
  • Czas 03:16
  • VAVG 20.02km/h
  • Kalorie 1325kcal
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Z Jackiem i Pawłem do WPNu

Wtorek, 20 lipca 2010 · dodano: 20.07.2010 | Komentarze 6

Zaczęliśmy od razu mocnym tempem ;) na płaskim nie było problemu jechaliśmy równo razem. Problemy zaczęły się przy technicznych zjazdach i podjazdach na końcówce gdzie dość mocno zaczęło mi doskwierać kolano kilka razy musiałem przejść przez zwalone drzewo zbyt mocno zgiąłem nogę i krew zaczęła się sączyć przez bandaż. Niestety ale po raz kolejny odzywa się mój organizm mówiąc przystopój stary :) i teraz go posłucham ;).
Do piątku szlaban na jazdy. Dzisiaj jak odwinąłem bandaż to lepiej nie mówić. Do tego wszystkiego. Doszedł problem z licznikiem gdzie co jakiś czas musiałem stawać i poruszać końcówką bo nie chciał działać, odnowił się też problem z tylnym hamulcem. Wydaje dziwne odgłosy jak by był zardzewiały ;) Odgłosy wydobywają się z tylnego zacisku.
Jutro jadę do serwisu niech sprawdzą hamulec. Kupię nową elektronikę do Sigmy mam nadziej że będą mieli.
Trasa bardzo mi się podobała na pewno ją powtórzymy ale jak będę w pełni sprawny ;)

O to trasa a właściwie fragment:


  • DST 8.44km
  • Czas 00:22
  • VAVG 23.02km/h
  • VMAX 35.56km/h
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Wtorek, 20 lipca 2010 · dodano: 20.07.2010 | Komentarze 0

Zdecydowanie szybciej niż autem ;)
Dzisiaj szykuje się mały trening z Jackiem i Pawłem.
Kategoria Poniżej 50km


  • DST 64.29km
  • Czas 02:19
  • VAVG 27.75km/h
  • VMAX 38.89km/h
  • Kalorie 1973kcal
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałościowo

Poniedziałek, 19 lipca 2010 · dodano: 19.07.2010 | Komentarze 4

Nie obyło się bez przygód standardowa pętla wytrzymałościowa. Zaraz za Strzeszynkiem a przed Kiekrzem jest przejazd kolejowy na który się wjeżdża po łuku około 90% tam jest max 30km/h spokojnie sobie jadę 30km/h a tu gościu bordową chyba fiestą (nowy typ) wyprzedza mnie na ciągłej jedzie zdecydowanie za szybko i nie mogąc się zmieścić w zakręcie spycha mnie do rowu byłem w takim szoku bo nie przypuszczałem że ktoś mnie będzie wyprzedzał tym bardziej że nie jechałem za wolno. Całe szczęście że się nie zatrzymał bo bym mu krzywdę zrobił. Najlepsze jest to że tego typu numery robią kierowcy po 50'ce. Kolejny dzisiaj przypadek nowa Toyota Corolla zjeżdża chyba do sklepu bo zatrzymuje się przed sklepem ale sklep jest nieczynny włącza kierunkowskaz ja już mam ręce na klamkach i gość w najlepsze w ogóle się nie przejmuje i mi wyjeżdża na drogę ja po hamulcach i udało się wyminąć bo się w porę zorientował i wyjechał tylko na połowę jezdni i zahamował.
Zatrzymałem się idę do gościa myślę otworzę drzwi i mu przywalę. Miał otwarte okno no to ja od razu z mięsem do niego. A gość magiczne przepraszam do tego żona wyszła zaczęła przepraszać za męża . Jakoś ochłonąłem... !@#%$#@%$#@%@#$ Goś też grubo po 50'ce. Już mówiłem to żonie tego gościa rowerzyści i motocykliści nie mają szans w zderzeniu z autem. Niech Ci ludzie zrozumieją wyprzedzając na gazetę ostatnio gość mi zajechał drogę jak jechałem poboczem ze Zbyszkiem zrobił to świadomie żeby go nie wyprzedził. No ludzie do czego to dochodzi ????

Szkoda gadać ...
Wracając do treningu trening wytrzymałościowy praktycznie podzieliłem go na 3 odcinki pierwszy najdłuższy i najlepszy później powrót pod wiatr i na końcu miałem odcięcie prądu i musiałem radykalnie zwolnić ... :(

Myślę że forma wróci najwcześniej na początku przyszłego tygodnia. Dzisiaj jechałem z obandażowaną nogą trochę bolała przez pierwsze 10km potem już jej nie czułem ;).

Trasa:


Dane:
Pierwsza część
MAXPULS: 221bpm 123%hr max (Błąd miałem za nisko pasek i był luźny)
AVGPULS: 144bpm 80%hr max
AVGCAD: 73rpm
DIST: 41,53km
TOTALTIME: 1:26:46
AVGSPEED: 28,7km/h
MAXSPEED: 39,5km/h
TOTALCAL: 1269kcal

Druga część
MAXPULS: 152bpm 84%hr max
AVGPULS: 138bpm 77%hr max
AVGCAD: 67rpm
DIST: 18,77km
TOTALTIME: 39:55
AVGSPEED: 28,2km/h
MAXSPEED: 37,6km/h
TOTALCAL: 574kcal

Trzecia część
MAXPULS: 151bpm 84%hr max
AVGPULS: 128bpm 71%hr max
AVGCAD: 55rpm
DIST: 5,09km
TOTALTIME: 12:34
AVGSPEED: 24,3km/h
MAXSPEED: 33,4km/h
TOTALCAL: 130kcal

Słychać pierwsze sporadyczne przeskakiwania łańcucha dzisiaj miałem chyba 2 lub 3. Widzę że nieubłaganie czeka mnie wymiana napędu. :(

  • DST 15.97km
  • Teren 5.00km
  • VMAX 37.89km/h
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miał być trening :(

Niedziela, 18 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 2

Chce ruszać a tu laczek, wymiana dętki i jazda w trasę na trening. Niestety po pierwszej "Pętli Drogbasa2" podczas przechodzenia przez drzewo zahaczyłem oponą o kolano i rana się ponownie otworzyła :( Postanowiłem wrócić w drodze powrotnej spotkałem Konrada pogadaliśmy chwilę i zahaczyłem niechcąco o kolanem o pedał. Masakra z tym kolanem od jutro zakładam bandaż i zaczynam treningi siłowe na Cytadeli a w weekend na WPNie.

A wyglądało zachęcająco:
Rozgrzewka (dojazd na miejsce silny północny wiatr)
MAXPULS: 166bpm 92%hr max
AVGPULS: 141bpm 78%hr max
AVGCAD: 66rpm
Dist: 5,81km
AVGSPEED: 19,6km/h
MAXSPEED: 32,6km/h
TOTALCAL: 138kcal

Pętla Drogbasa (1)
MAXPULS: 164bpm 91%hr max
AVGPULS: 143bpm 79%hr max
AVGCAD: 49rpm
DIST: 2,34km
TOTALTIME: 11:36:68
AVGSPEED: 12,1km/h
MAXSPEED: 30,4km/h
TOTALCAL: 31kcal

Zszedłem poniżej 12min ;)

  • DST 21.01km
  • Teren 10.00km
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętle Drogbasa 2 - Czyli Morasko i siła ;)

Sobota, 17 lipca 2010 · dodano: 17.07.2010 | Komentarze 4

Wyjazd bardzo późno jak kończyłem była 12:00 i praktycznie byłem bez wody. W takiej temperaturze się po prostu nie da jeździć nie ma czym oddychać a robienie siły w tej temperaturze to jest czysty hardcore. Nie wyobrażam sobie Głuszycy w takiej temperaturze. Gorący piach i słońca żar ... A myślałem że w lesie będzie chłodniej owszem było, jak się jechało na zjazdach powyżej 25km/h. Czekam z utęsknieniem na deszcz. Podczas jednego zjazdu miałem delikatny uślizg tylnego koła na piasku, tak że mnie obróciło o 90 stopni po czym uślizg przedniego na szczęście obyło się bez upadku. Na tych zjazdach trzeba naprawdę uważać jest to typowo techniczny zjazd. Bardzo dobry dla mało doświadczonych rowerzystów można sobie technikę nieźle wyrobić zwłaszcza na łysych laczkach ;)
Szkoda że nie można było przejechać bez schodzenia całej pętli. Na trasie jest duże drzewo zwalone skakanie nie wchodzi w grę.
Pierwsza pętla rozpoznawcza bez czasu trzeba sprawdzić trasę i usunąć gałęzie reszta tak jak widać:

Dane:
Rozgrzewka (dojazd na miejsce)
MAXPULS: 169bpm 94%hr max
AVGPULS: 139bpm 77%hr max
AVGCAD: 61rpm
Dist: 6,52km
AVGSPEED: 19,7km/h
MAXSPEED: 36,7km/h
TOTALCAL: 157kcal

Pętla Drogbasa (1)
MAXPULS: 168bpm 93%hr max
AVGPULS: 145bpm 81%hr max
AVGCAD: 49rpm
DIST: 2,35km
TOTALTIME: 13:02:80
AVGSPEED: 10,8km/h
MAXSPEED: 32,0km/h
TOTALCAL: 28kcal

Pętla Drogbasa (2)
MAXPULS: 168bpm 93%hr max
AVGPULS: 148bpm 82%hr max
AVGCAD: 52rpm
DIST: 2,34km
TOTALTIME: 12:21:59
AVGSPEED: 11,4km/h
MAXSPEED: 32,9km/h
TOTALCAL: 29kcal

Pętla Drogbasa (3)
MAXPULS: 167bpm 93%hr max
AVGPULS: 146bpm 81%hr max
AVGCAD: 52rpm
DIST: 2,33km
TOTALTIME: 12:18:37
AVGSPEED: 11,4km/h
MAXSPEED: 34,5km/h
TOTALCAL: 29kcal

Powrót do domu
MAXPULS: 147bpm 82%hr max
AVGPULS: 127bpm 70%hr max
AVGCAD: 46rpm
Dist: 6,13km
AVGSPEED: 19,8km/h
MAXSPEED: 34,7km/h
TOTALCAL: 127kcal

Wnioski nasuwają się same chciałem zrobić 10 pętli ale przy tej duchocie się nie da. Po każdej pętli wyniki były coraz lepsze hamulce puszczały na zjazdach i czasy były coraz krótsze. Ale do formy to jeszcze daleko. Do Głuszycy powinienem zejść do czasu jednocyfrowego a więc do 9 min.

Coś mi licznik nawala czasem przestaje działać pewnie kabel coś nie styka trzeba będzie kupić nowy. Poza tym trzeba będzie przed Głuszycą zmienić pancerz bo się zapiaszczył i niestety przerzutka tylna przy zrzucaniu na mniejsze koronki mimo dokręcania śruby przy manetce przerzuca po pewnym czasie a nie od razu. Pewnie ostatni pancerz wystarczy zmienić i powinno być ok. Jak wiecie napęd u mnie to konik ;) Musi grać na 102 bo inaczej strasznie mnie to denerwuje zwłaszcza na maratonie i nie pozwala się skupić na samej jeździe.



  • DST 21.80km
  • Teren 6.00km
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Delikatnie na próbę ...

Piątek, 16 lipca 2010 · dodano: 16.07.2010 | Komentarze 2

Delikatnie rozjazdowo, problem z formą kompletny jej brak. Delikatny ból ścięgien rzepki przestaje po 15km. Trzeba się brać od Poniedziałku za treningi i to ostro bo Głuszyca czeka oj będzie się działo ;) Jutro myślę że będzie zdecydowanie lepiej ;).