Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
  • DST 64.62km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:43
  • VAVG 23.79km/h
  • VMAX 43.85km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 165 ( 92%)
  • HRavg 148 ( 82%)
  • Kalorie 1956kcal
  • Podjazdy 451m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

BM Poznań

Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 05.09.2011 | Komentarze 8

Ustawiamy się na starcie widzę że jesteśmy grubo za Zbyszkiem. Wiedziałem, że jak wjedzie pierwszy na most to już jest pozamiatane. Dlatego wdzieramy się z boku z Konradem na samym początku rura aby być bliżej mostu. W pewnym momencie widzę że Zbychu mnie wyprzedza. Dojeżdżamy do mostu jest przede mną niby niewiele ale jest, potem okazuje się że przewaga jest bardzo duża. Przy moście gadam z Marcinem. Czekamy tak z 12min lub więcej. Później ostro do przodu cały czas wyprzedzam to zaleta jazdy z czarnej dupy. W połowie dystansu praktycznie robi się pustka jakby łańcuszek ktoś rozerwał jadę sam. Gdzieś w oddali widzę kilka osób jest zjazd puszczam klamki i ostro w dół, Pythony nabierają takiej prędkości, że łachy piasku przejeżdżam bez zatrzymywania. Później miejscowość Góra jest duży rozciągnięty peleton. Jakiś Gostek jedzie mi na kole, sypiemy cały czas około 32km/h po wiatr. Po chwili biorę łyk izotonika gościu w tym czasie mnie bierze i przyspiesza, niestety nie udaje mu się uciec trzymam koło sypiemy jakieś 35-40km/h wiem że to nie jest czołówka i gość wcześniej czy później spuchnie, nie ujechał nawet km i padł. Jadę sam doczepia się kolejny gość za mną jedzie bardzo blisko, cały czas sypie 32km/h lekki zjazd 40km/h zaczynam odpływać (temperatura i zmęczenie robi swoje) nie zauważam ostrego zakrętu Wyrzuca mnie do rowu próbuje kontrować tylnym ale wpadam w poślizg i tracę kontrolę nad rowerem przy tej prędkości każde naciśnięcie na klamki w zakręcie musi się tak skończyć. Przelatuje przez cały asfalt i ląduje w okolicznym rowie przez moment słyszę, że gość który jechał mi na kole też leży. Wiem że nic mi nie jest bo w nic nie uderzyłem czuje tylko piekący ból w łokciu i na łydce. Leżę tak 2 min dolatuje do mnie strażak coś do mnie mówi nie bardzo rozumiem co muszę tylko odpocząć mówię do niego jeszcze 5 min. Zaczynam powoli dochodzić do siebie muszę być blady bo gość chce wołać karetkę. Mówię że wszystko ok pomaga mi wstać. Dopiero teraz zauważyłem, że zrobiło się zbiegowisko jakaś osoba mówi że będą niezłe blizny. Ogarniam się i wsiadam na rower i jadę dalej. Wiem że jazda GIGA teraz już nie ma sensu. Na końcówce jadę już na ostrym ssaniu ale udaje się dojechać do końca.
Zbyszek jest przede mną jakieś 8 min. Nie jest to wiele zważywszy, że nie jestem w formie i pod wiaduktem był sporo przede mną. Ale jest potencjał rywalizacji bo właśnie teraz jeździmy w miarę zbliżonym tempem. Myślę że jeszcze będzie okazja powalczyć.

BM Poznań © Maks


BM Poznań © Maks



Komentarze
KeenJow
| 16:54 środa, 7 września 2011 | linkuj Najważniejsze to mieć "fun". Dobrze, że nic poważniejszego się nie stało, szkoda tej wywrotki, ale z takimi zamroczeniami w górach to bym uważał...;)
z3waza
| 13:20 wtorek, 6 września 2011 | linkuj uups miało być chyba tak [/url]https://picasaweb.google.com/106375275638218600037/BM_PoznanCir3k#5648901055991625730
z3waza
| 13:19 wtorek, 6 września 2011 | linkuj A tu nasza ostra walka o pozycje :D https://picasaweb.google.com/106375275638218600037/BM_PoznanCir3k#5648901055991625730
Dosłownie idziemy kiera w kierę
Maks
| 12:09 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Marcin - Nawet nie wiedziałem kiedy mi zniknąłeś ;)
Paweł - wierz mi że gdybym mógł więcej to bym jeździł więcej. Chociaż powiem, Ci że w Poznaniu mi się dobrze jechało nie miałem kryzysu na całej trasie. Tempo miałem równe przez cały czas maratonu. Jak na swoje możliwości i porę roku jestem zadowolony z formy jaką mam aktualnie. W zeszłym roku o tej porze było dużo gorzej.
mlodzik
| 11:48 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Maks, za mało jeździsz :)
Ale spoko ja też za mało jeżdżę, trochę do dupy to wszystko.
z3waza
| 11:29 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj No w korku to sobie można było przynajmniej pogadać :D.
Ale swoją drogą szkoda że tak zostałeś za przejściem - miałem nadzieję że jakoś uda się razem pojechać po "wichrowych wzgórzach" okolic Uzarzewa.
Maks
| 10:01 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj Takie coś miałem już drugi raz. Pierwszy raz jak nie spałem całą noc i jadąc autem wjechałem do miasta z prędkością 160km/h :(
MaciejBrace
| 09:55 poniedziałek, 5 września 2011 | linkuj No ładnie - omdlenie na trasie za mocno jechałeś - Zbyszek, aż taki ładny nie jest żeby go gonić za wszelką cenę i w taki upał ;)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa yodwo
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]