Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Powyżej 50km

Dystans całkowity:8635.09 km (w terenie 3958.00 km; 45.84%)
Czas w ruchu:397:46
Średnia prędkość:21.18 km/h
Maksymalna prędkość:67.80 km/h
Suma podjazdów:47366 m
Maks. tętno maksymalne:200 (111 %)
Maks. tętno średnie:173 (92 %)
Suma kalorii:160384 kcal
Liczba aktywności:123
Średnio na aktywność:70.20 km i 3h 18m
Więcej statystyk
  • DST 50.80km
  • Czas 01:47
  • VAVG 28.49km/h
  • VMAX 47.21km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 164 ( 92%)
  • HRavg 125 ( 70%)
  • Kalorie 947kcal
  • Podjazdy 221m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

3 x Tempo na progu

Środa, 12 czerwca 2013 · dodano: 12.06.2013 | Komentarze 1

3 tempówki 6min na progu na Biedrusku nie schodziłem z tętnem poniżej 148bpm.

1. W stronę złotnik
Prędkość: 35/40km/h
Średnia kadencja: 96rpm
Tętno: 156/160bpm

2. Powrót
Prędkość: 38/46km/h
Średnia kadencja: 98rpm
Tętno: 152/159bpm

3. W stronę złotnik
Prędkość: 35/40km/h
Średnia kadencja: 94rpm
Tętno: 156/164

Następnie delikatny rozjazd w tlenie ;)
Przy wchodzeniu po schodach z rowerem naciągnąłem ścięgno przy kostce od razu jak tylko wszedłem do domu kilkuminutowy lodowaty strumień wody na obkurczenie naczyń krwionośnych - Pomógł mogę chodzić bez wyraźnego bólu ;)
Od razu przypomniałem sobie, że nie przyjąłem białka i węglowodanów po ostatnim treningu a poranna waga równe 73kg :/ błąd. Muszę przystopować do samego Karpacza laba oraz muszę trochę przytyć ;)

Dzisiaj dostałem 2 koła do centrowania stare sprzed 100-u lat chyba. Tylne kompletna ósemka ;)

  • DST 73.38km
  • Czas 02:20
  • VAVG 31.45km/h
  • VMAX 51.68km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 155 ( 87%)
  • HRavg 130 ( 73%)
  • Kalorie 1363kcal
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisiaj spokojnie

Wtorek, 11 czerwca 2013 · dodano: 11.06.2013 | Komentarze 2

Jako że wczoraj musiałem się zająć dzieciakami i nie było okazji pokręcić więc dzisiaj spokojna jazda. Na początku uderzyłem na Mrowino super trasa spokojna ładny asfalt niestety jak tylko wjechałem na ul. Poznańska w stronę Napachania masakra brak pobocza do jazdy na szosce samochody wyprzedzają na gazetę więc jak tylko była okazja ucieczki to zjechałem. Dalej już standardowa pętla. Na drugiej pętli do końca jazda w dolnym chwycie z mocniejszym uderzeniem ale cały czas w tlenie ;)
Jutro mocniejszy trening.

cad: 86/111

Czujnik od Garmina coś zaczął świrować co chwilę włączała się auto pauza a potem prędkość skakała do kosmicznych rezultatów. Podejrzewam że się lekko przesunął na ramię i nie łapał za każdym obrotem sygnału. Przybliżyłem go trochę do magnesu. Zobaczę jutro.


  • DST 52.28km
  • Czas 02:39
  • VAVG 19.73km/h
  • VMAX 39.41km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 168 ( 94%)
  • HRavg 154 ( 86%)
  • Kalorie 2053kcal
  • Podjazdy 584m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Kargowa

Niedziela, 9 czerwca 2013 · dodano: 09.06.2013 | Komentarze 10

Główny cel to wskoczyć do drugiego sektora ... i co i dupa blada znów zabrakło kilka tysięcznych coś czuje że jestem skazany na ten 3 sektor ;)
Na początku start ale jakoś nie mogę się rozkręcić w końcu udaje się wskoczyć w rytm jazdy za chwile słyszę "cześć" oglądam się to Paweł. No i się zaczęło Paweł robił za zająca a ja go goniłem do tego stopnia że nie patrzyłem na pulsaka, tasowaliśmy się raz ja jechałem z przodu raz on w pewnym momencie widzę na poboczu nasz Ojciec Dyrektor który coś majstruje przy rowerze. Z czasem gubię Pawła zacząłem gonić kolejną grupę jedzie się rewelacyjnie. Tak sobie przeskakuje i wymijam kolejne osoby najwięcej osób wymijam na podjeździe ;) W efekcie pierwsza pętla mija mi ze średnią: 20,20 km/h i tętnem 155/168 Nie jest to jakaś astronomiczna wartość tętna chwilę później na około 30km wcinam żela ale już na 32 mnie odcina :/.
Odcinek kiedy jadę na odcięciu to:
średnia: 18,20km/h tętno: 151/160

Wniosek jest taki że należało wcześniej przyjąć żela i to nie jednego. Próbuje dość znacznie zwolnić aby dojść do siebie ale niestety to już jest agonia wyprzedziło mnie chyba z 10 osób nie byłem wstanie jechać tym maruderom na kole masakra. Następny maraton trzeba będzie częściej jeść i więcej porcji żeli brać ze sobą ;)

A teraz trochę analizy

1. Jest poprawa w stosunku do zeszłorocznego maratonu (średnia z jazdy większa).
3. Porównując do Bielińskiego bo Bober nie startował rok temu to:
2013 2012
0,779 0,771 jest niewielka poprawa ;)

Jest nieźle mimo kryzysu ;)

4. I pytanie najważniejsze sektor 2 ?
0,747991234 (sektor jest od 0,75

Niestety tym razem zabrakło 0,003 jak widać cały czas się ocieram o 2 sektor.

cad:86/126

Open: 109/161
Kat: 26/34

Może następnym razem będzie lepiej ;)
Drużynowo zajmujemy 8 miejsce.

Maraton w Kargowej Meta © Maks


Przyjazd na metę inne ujęcie Kargowa © Maks


  • DST 60.82km
  • Czas 01:56
  • VAVG 31.46km/h
  • VMAX 45.46km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 166 ( 93%)
  • HRavg 142 ( 79%)
  • Kalorie 1317kcal
  • Podjazdy 290m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mocne przepalenie przed Kargową

Środa, 5 czerwca 2013 · dodano: 05.06.2013 | Komentarze 3

Tak się dzisiaj zastanawiałem jaki zrobić trening mocny czy może trochę tlenu ?. Nic, zobaczymy jak noga podaje ;)
Rozgrzeweczka była idealna i już w okolicach Rusałki wiedziałem, że będzie coś mocniejszego godzinę wcześniej zjadłem 2 banany i resztę ciasta z urodzin córki. W okolicach Strzeszynka widzę Macieja ze szpików chyba mnie poznał ;) Niestety nie mogłem się zatrzymać, bo dzisiaj trening 2h nie ma czasu na pogaduchy więc mocno w pedały. W Kiekrzu dochodzi mnie szoszon. Yes yes yes, to mi się podoba aby jechał tam gdzie ja to zrobimy dobry trening ;) Jadę w czubie 35km/h podjazd w Kiekrzu ten dłuższy schodzę z prędkością do 30km/h gościu daje zmianę i na płaskim zwiększamy prędkość do 35km/h przed wiaduktem wychodzę na zmianę na budziku 4 z przodu jest zajedwabiście dojeżdżamy do rozjazdu na sobotę i gość skręca w lewo a ja w prawo i dupa... cała pompa ze mnie zeszła ech. Co więcej zacząłem czuć wyraźnie zmęczenie nic zaskoczę później teraz trochę spokojniej 27-30km/h. I tak spokojnie dojeżdżam do kolejnej pętli 20km. Spoglądam na zegarek i wiem że muszę skręcić na pętle inaczej trening będzie za krótki. Wchodzę w zakręt i przyciskam nogi odżyły znów cisnę ale już nie tak jak na początku Ale spokojnie 32-33km/h utrzymuje bez problemu dojeżdżam do Obornickiej. Małe ściganko z TIRem. ;) Wracam przez Suchy Las w oddali widzę ekipę która skończyła kręcić kółka na Morasku i wraca. Przycisnąłem może ich dogonię ale jadą w stronę Obornickiej a ja w stronę Piątkowa.

Oj brakowało mi dzisiaj kogoś do wspólnego treningu. Średnia mogłaby być dużo wyższa ;) Ale nogi są ładnie przepalone przed maratonem w Kargowej. Jutro spokojnie bez napinki trochę kaemów w tlenie.

Niestety ustawka z kumplami nie wyszła może następnym razem ;)


cad: 88/106rpm

  • DST 66.21km
  • Czas 02:12
  • VAVG 30.10km/h
  • VMAX 55.76km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • HRmax 168 ( 94%)
  • HRavg 136 ( 76%)
  • Kalorie 1399kcal
  • Podjazdy 353m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lekkie przepalonko przed Smyczyną

Czwartek, 30 maja 2013 · dodano: 30.05.2013 | Komentarze 0

Coś długo nie mogłem wejść w odpowiednie tętno na początek podjazdy na rybce w planach 3 udało się zrobić 2 coś serducho nie dawało rady i miałem problemy z łapaniem powietrza przy tętnie powyżej 160bpm mimo ze noga podawała. Zrezygnowałem z 3 podjazdu widocznie jeszcze się nie zregenerowałem na 100%. W planach jeszcze trochę mocy + tempówka ;) Pojechałem drogą na Biedrusko tam zrobiłem 2 solidne podjazdy na wysokiej kadencji na tętnie ciut większym niż progowe. Potem w stronę Złotnik a tam ostre tempo na płaskim, trochę wiatr przeszkadzał ale też nie miałem w planach się zajechać. Reszta to już spokojna jazda. Noga ładnie podaje mam nadzieje że teren w Smyczynie będzie przejezdny ;)

Podjazdy
1. 79 cad, puls 149, średnia 31,56 km/h
2. 77 cad, puls 151, średnia 31,23 km/h

Przegiąłem trochę z kadencją zdecydowanie za duża :/

Strasznie parno jeden bidon na styk starczył.

Kategoria Powyżej 50km, Szoska


  • DST 58.50km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:55
  • VAVG 20.06km/h
  • VMAX 45.88km/h
  • Temperatura 27.2°C
  • HRmax 172 ( 96%)
  • HRavg 156 ( 87%)
  • Kalorie 2303kcal
  • Podjazdy 928m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Sulechów

Niedziela, 19 maja 2013 · dodano: 19.05.2013 | Komentarze 6

Maraton startujemy z 3 sektora mam nadzieje że po raz ostatni ;)
Jest dość dużo znajomych Goggli. Przyjechaliśmy w 4 z Przemkiem, Wojtkiem i Zbychem.

Startujemy ostro jako, że jestem z przodu sektora cały czas mam czołówkę 3'go sektora w zasięgu tempo idzie mocne. Po chwili znajdujemy się w terenie i stawka zaczyna się rozciągać przez ta gonitwę dość szybko się zakwaszam bo już na 5 km średnie zaczynam uspokajać jazdę bo za często tętno jest w okolicach 170bpm. Do pierwszego podjazdu średnia 25km/h fajnie ;) Wiem doskonale że niestety nie będę wstanie utrzymać tak wysokiej średniej. Niestety szybko następuje zakwaszenie mięśni i zaczynam jechać na wysokiej kadencji aby spalić kwas mlekowy. Po około 20min jazdy jest ok. Po pewnym czasie dochodzi do mnie Zbychu i jedziemy razem na zmianach. Jest dobrze, może trochę wolno. Ale nie narzekam. Po jakimś czasie Zbychu mi mówi że mam jechać swoje bo go żebra nawalają. Nic jadę... na drugiej pętli łapię lekki kryzys związany z temperaturą kurwidołkami których nienawidzę. Do tego doszło jeszcze brak osób z którymi mogę jechać :/
Na rozjeździe mnie tak suszy że siedzę prawię 1min i pije w tym czasie wyprzedzają mnie z 4 osoby ooo będzie kogo gonić ;) Dość długo gonie osoby ponieważ mi uciekły na kilkadziesiąt metrów ale udaje mi się, zmniejsza dystans na tyle że w pewnym momencie zamajaczyła mi dziewczyna (31 lat Balcerzak Marta)
Udaje mi się ją dojść ponieważ zrobiła po raz kolejny ten sam błąd i wybrała stronę z dużą łachą piachu gdzie się trochę zakopała. Dochodzę i jedziemy razem trochę po zmianach ale dziewczyna odżyła. Jak mnie widzi i nadaje takie tempo, że w głowię mam tylko jedno Maks nie zerwij koła. Jedzie idealnie na zjazdach jak rasowy góral na podjazdach mocno ciśnie rzadko kiedy z młynka. Trzymam cały czas koło. Mijamy znaczek ostatnie 5km i widzimy maruderów na zgonie ale jak tylko nas widzą to siadają na koło tempo mocne został ostatni zakręt patrzę na budziku 35km/h staram się kontrolować sytuację to jest to co lubię najbardziej kontem oka widzę z lewej zaciąg to gość z ASGO Team momentalnie wyprzedzam Martę i siadam gościowi na koło 42km/h na liczniku i ostatni zakręt do którego mamy kilka metrów wyciskam resztę Mocy jaką mam w kopytach i przyspieszam na tyle mocno że udaje mi się go wyprzedzić przed zakrętem o długość roweru jest zakręt ale niestety nie zauważam że mnie przy samej kresce bierze tnąc zakręt po wewnętrznej o pół koła, pech i nauczka ;) wniosek taki że trzeba do samego końca cisnąć ;) W efekcie końcowym jako że jest brany czas netto pod uwagę wyprzedzam go a więc z całej grupki jestem pierwszy dobre i to na koniec.

A teraz trochę analizy
1. To jeszcze nie był ten dzień ...:/
2. Jest poprawa w stosunku do zeszłorocznego maratonu (średnia z jazdy większa).
3. Porównując do Bobera z zeszłego roku to:
2013 2012
0,7938 0,6905
Jest nieźle ;)

4. I pytanie najważniejsze sektor 2 ?
0,746004728
Niestety tym razem zabrakło 0,004 jak widać cały czas się ocieram o 2 sektor.

cad:81/127

Open: 126/169
Kat: 22/35

Może następnym razem ;)

Maraton w Sulechowie © Maks


  • DST 57.95km
  • Czas 01:43
  • VAVG 33.76km/h
  • VMAX 54.98km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 136 ( 76%)
  • Kalorie 1094kcal
  • Podjazdy 345m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mocny tlen

Wtorek, 14 maja 2013 · dodano: 14.05.2013 | Komentarze 7

Wyjechałem z myślą że zrobię tlen przed jutrzejszymi podjazdami na trasie w Morasku ale przy ulicy Dojazd zauważyłem szoszona odległość kilkadziesiąt metrów jechał dość mocno około 35km/h więc było co deptać żeby go dojść. Doszedłem go na moście blisko Rusałki. I od tej pory jechaliśmy razem tempo nie schodziło poniżej 35km/h praktycznie oscylowała cały czas blisko 37km/h. Błędy jakie popełniałem to za bardzo zwalniałem na zakrętach i potem musiałem dochodzić. Za to na podjazdach czułem że byłem zdecydowanie lepszy. Ani razu nie było większej odległości niż pół koła i był duży zapas siły ;)
Średnie zanim dojechaliśmy do Moraska wyszła 35km/h ;) Potem 3x Morasko i powrót. Dobry trening dobrze wróży na debiut w Lesznie ;)

Jutro trening techniki na Morasku a potem już tylko lekkie treningi.



  • DST 72.04km
  • Czas 02:22
  • VAVG 30.44km/h
  • VMAX 50.51km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • HRmax 169 ( 94%)
  • HRavg 135 ( 75%)
  • Kalorie 1475kcal
  • Podjazdy 404m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mocna WS

Sobota, 11 maja 2013 · dodano: 11.05.2013 | Komentarze 5

Jako że nie było chętnych na Zielonego Ogóra w Ochli a samemu za drogo wychodzi, z Markiem mieliśmy obalić setę ale też nie zadzwonił (pewnie skąpiradło sam obalił ;)) uderzyłem na STS (Samotny Trening Szosowy) w lekkim kapuśniaczku było całkiem przyjemnie.

Zacząłem od podjazdów na rybce 3x100% tak, że nogi mam przepalone w 100% ;)
Potem mocna jazda w tlenie. Jutro w planach siłownia trzeba poćwiczyć mocno górę bo coś mięśnie dają o sobie znać i na szosie i w terenie. Jako, że zgubiłem dość mocno brzuszek można powiedzieć że go nie widać ;). Dzisiaj dużo jazdy w dolnym chwycie.

Przyszły tydzień Kaczmarek, w planach jest przejście o sektor wyżej mam nadzieje że będzie to wykonalne ;)

Wyniki z Podjazdów:
1. 69 cad, puls 153, średnia 32,17 km/h
2. 66 cad, puls 153, średnia 31,74 km/h
3. 68 cad, puls 147, średnia 31,26 km/h

Kolejny cel to wejść na średnią 33-34km/h mam nadzieje że w tym roku się uda ;)



  • DST 55.63km
  • Czas 01:52
  • VAVG 29.80km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 156 ( 87%)
  • HRavg 130 ( 73%)
  • Kalorie 1088kcal
  • Podjazdy 263m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przepalenie łydy przed maratonem

Sobota, 4 maja 2013 · dodano: 04.05.2013 | Komentarze 6

Dzisiaj postanowiłem trochę wzmocnić łydę przed jutrzejszym maratonem w Lubniewicach. Trochę Mocy na sławetnych podjazdach na Biedrusku trochę interwałów i podjazdów na niskiej kadencji.

Generalnie jestem zadowolony z z formy mam nadzieje że jutro będzie ogień choć za tamtejszym terenem za bardzo nie przepadam strome podjazdy i piach.

Głównym celem jest przyjechać poniżej 2h



  • DST 76.97km
  • Czas 03:51
  • VAVG 19.99km/h
  • VMAX 49.58km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • HRmax 166 ( 93%)
  • HRavg 148 ( 83%)
  • Kalorie 2816kcal
  • Podjazdy 833m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton w Murowanej

Środa, 1 maja 2013 · dodano: 01.05.2013 | Komentarze 11

Trzeba dodać jedna wielka porażka. Jak tylko ruszam już od pierwszych kurwidołków zaczynają mnie nawalać plecy a następnie triceps a później czuje że nie mam mięśnia który mnie nie boli. Zaczynam jechać zachowawczo. Po jakiś 20km biorę 1 żel już nie czuje bólu przy połykaniu. Ale nie pomaga za wiele jeśli chodzi o ból pleców. Na jakimś 36km mija mnie Zbychu. Chyba za bardzo zamulałem że mnie wziął. Siadam na koło ale Zbychu jedzie bardzo wolno zdecydowanie za wolno jak na mnie. Na tym odcinku (36km) przez te schodzenie i wchodzenie tracę 1,5min na postoje. Tętno bardzo niskie jak na moje możliwości i warunki. Nic wyprzedzam Zbycha i myślę skoro mnie doszedł to spokojnie będzie mógł mi usiąść na kole i będziemy mogli ciągnąć przyspieszam o 2-3 km/h szybciej ale jak po chwili się obracam to już go nie widzę. Skaczę z jednej grupki do drugiej generalnie ludzie strasznie szarpią każdy pracuje na siebie czego nie lubię nie ma spokojnej równej jazdy. Przez co łapie pojedynczych maruderów jadących na zgonie. Udaje mi się złapać gościa który jedzie mniej więcej podobnym tempem jak ja dużo sił mnie kosztuje dojście do niego ale gość zamiast jechać cały czas równo nagle jak mnie widzi przyspiesza. Kilka takich interwałów i na 66km gość się zatrzymuje okazało się, że się zgubił a ja z nim ;) minęliśmy strzałki które były z prawej strony. Przez co tracę 30 pozycji. Udaje mi się w między czasie wziąć kolejny żel. Na szukanie właściwej drogi zeszło nam jakieś 4km i odechciewa mi się dalszego ścigania. Plecy nie puszczają. Tricepsy tak naparzają, że nie jestem wstanie zgiąć rąk żeby amortyzować nierówności co jakiś czas próbuje naciągnąć i rozluźniać pomaga na krótko.
Udaje się dość jedną dziewczynę z Gomoli (też zgubiła trasę) jedzie bardzo dobrze szybciej ode mnie więc znów zaczyna grać żyłka rywalizacji widzę znaczek 5km do końca jadę spokojnie na kole. Po chwili raz ja raz ona na przodzie gdy mamy 3km do końca wyprzedza mnie dość zdecydowanie. Siadam na koło trochę za wcześnie atakujesz myślę sobie ładnie idzie. Wchodzimy na asfalt zmienia biegi ja też, zaczynamy się rozpędzać prędkość dochodzi do 40km/h wychodzę na prowadzenie jeszcze kilka depnięć i przewaga jest na tyle duża, że spokojnie dojeżdżam do mety.

Generalnie maraton nieudany mimo że wyniki są lepsze niż rok temu.

Szkoda że nie spotkałem mojego znajomego z ASGO Team.

Cały czas czekam na strzał gdzie będę z formą na 100% ;)

W domciu temperatura skoczyła mi do 38 :/

A w piątek maraton na szosce ;) mam nadzieje że do tej pory puści.

Open: 227/290
Kat: 43/55

Maraton Murowana © Maks


Maraton Murowana © Maks


Maraton Murowana © Maks


Maraton Murowana - jakiś czas jechałem za słynnym Sufą ;) © Maks