Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl

Jak zarżnąć swój organizm w 30min

Wtorek, 18 stycznia 2011 · dodano: 18.01.2011 | Komentarze 17

Dzisiaj miał być trening wytrzymałościowy 3h a skończyło się po godzinie a właściwie po 30 min.
1. Wczoraj nie mogłem zasnąć jak zasnąłem była godzina około 3:00 w nocy.
2. Porcje obiadowe od poniedziałku głodowe (62g ryżu + 100g kurczaka to wszystko w sosie słodko-kwaśnym) do tego 2 kanapki z twarożkiem i plastrem piersi kurczaka 1 banan i jedna mandarynka to zdążyłem zjeść przez cały dzień rozłożone w czasie nie liczę płynów.
3. Schodzę po schodach do espinnera ustawiam rowerek upss zapomniałem zapisać wydrukować czasu lecę na wagę która przy okazji mnie waży i mierzy czas. Wracam już dość szybko po schodach wsiadam na rower chce włączyć pulsometr a tu....
68bpm. No tak dupa ...
Ale pomyślałem sobie spoko jakoś to będzie zaczynam jechać tętno po 5 minutach mimo że ostro naciskam waha się w granicach 125 i nie chce iść dalej wstaje bardziej podkręcam i tak jadę 5 min jest ok wskoczyło zaczynam czuć przywodziciele one najszybciej siadają zaraz po nich dwugłowe. Tętno spada znów wstaje i tak w kółko próbuje z kadencją nic nie pomaga próbuje z muzyką nic ...
Po 30 min kryzys zaczynam czuć bardzo silny ból w żołądku no tak odzywa się nie napaliłem w piecu i nie ma czym palić. Postanowiłem zjeść 2 batony jakoś dotrwałem do końca pierwszej godziny. Kolejne godziny już nie było. Za głupotę trzeba płacić. Muszę coś zrobić z tymi treningami bo tak nie może być nie jestem wstanie wracać wcześniej do domu. Trzeba będzie trening wytrzymałościowy jako że najbardziej daje popalić przenieść na sobotę a piątek zmniejszyć obciążenia siłowe i wyeliminować interwały. Musze się skupić na wytrzymałości to jest priorytet nr 1 + kondycja i najważniejsze to wypoczynek. A dzisiaj idziemy wcześnie spać. Zwiększam poziom węgli z 62g na 125g. W czwartek odbieram rowerek z serwisu. Mam nadzieje że w przyszłym tygodniu przyjdą kolejne rzeczy już zamówione ale z nimi mam nadzieje już sobie sam poradzę.

1 godzina 25:15min jazdy w tlenie (131-144)bpm - bez komentarza

czas pseudo treningu: 1:09
Kategoria Trening



Komentarze
MaciejBrace
| 19:41 niedziela, 23 stycznia 2011 | linkuj Witam, szanowny Rodmanie nikt nie każe napierniczać Tobie przez 40 minut i dojść do 101% wystarczy realizować swój plan, zmiany pozycji są bardziej w celu urozmaicenia treningu bo by inaczej nit na to nie chodził. Ja zapisałem się na spinning z ciekawości i zwiększenia aktywności w okresie zimy a po kwartale i tak wracam na rower. Ze swoich obserwacji można wyróżnić kilka grup spinningowców - tylko spinning, spinning jako przygotowanie bazy min (to ja) do MTB, spinning jako uzupełnienie zestawu ćwiczeń.
Co do jedzenia i planów treningowych to nie jestem specjalistą - ale czy nie lepiej treningi przenieść na 19 a jeszcze pomiędzy 16 a 17 coś zjeść a po treningu jakieś owoce, czekolada gorzka - jednym słowem coś lekkiego.
Maks
| 23:50 czwartek, 20 stycznia 2011 | linkuj Rodman - Nie jeżdżę już grupowo bo podobnie jak Ty uważam że to jest bez sensu to jest zabawa a nie trening. Jeżdżę sam ze słuchawkami i normalnie jadę i nie fikam na rowerze bo to jest bez sensu ;)
Rodman | 23:23 czwartek, 20 stycznia 2011 | linkuj aha, dzisiaj Kolega wyciągnął mnie na "spining grupowy" i zobaczyłem na własnej skórze bezsens takiego 40-minutowego napierdzielania ;-))>

- wszyscy się gibią jak opętani, łącznie z instruktorką
- po 40 min byłem kompletnie mokry, po co ?
- nie wiem jaki mięsień tak naprawdę poćwiczył
- nawiedzona atmosfera "ciężkiego napierdzielania", a ja jestem miętki
- skakanie góra - dół nijak się ma do jazdy rzeczywistej
- osiągnąłem 101 % tętna maksymalnego przez kilka minut (lol)
- przypominało mi to trochę "jazdę w trupa na mini", a ja przecież gigowiec jestem ;P ...
- szczerze odradzam takie grupówki ;-)
- na osłodę szarpnąłem sobie 3 x 7 x 113 kg na czworogłowy uda w siedzeniu na maszynce i poczułem się lepiej ...

Sorka Maksiu, że tak u Ciebie się rozpisałem, ale wiem, że Ty Spiningowiec jesteś ;-P
Rodman | 09:41 czwartek, 20 stycznia 2011 | linkuj Dołączę się do wszystkich głosów, które radzą Rozwój Bazy (!!!)

To jest jak z fundamentem Domu, nie zakłada się okien dopóki nie masz wylanych fundamentów ...
Nawet samą Bazą, czyli treningiem tlenowym bez szarpania i interwałów osiągniesz znacznie, ZNACZNIE więcej !!! I co najważniejsze, przejedziesz Giga bez objawów wyczerpania,

reasumując: treningi w miarę długie (1,5 - 2 h, lub dłuższe jak organizm pozwoli, ale NIC NA SIŁĘ), bo to jest esencja esencji giga

typowa siłownia: 2- max 3 razy w tygodniu, głównie nogi, siły w rękach nie potrzebujesz, a jak będziesz pływał to plecom też wystarczy,,,
,,, z przesunięciem na Rower jak nadarzy się okazja (jakby co mam ostatnią Bocialarkę do sprzedania, wtedy można jeździć choćby po ciemku 30 km/h ;-P)

pływalnia: skupiona na kraula (nie żaba !), zajebiście rozwija płuca ...

lub bieganie na powietrzu: u GG jak znalazł ...

ale jak tylko można (kwestia ubioru) to Rower, Rower, Rower !!!
Później Giga w ciepełku 22 st. C' staje się zabawą ;-)
klosiu
| 18:52 środa, 19 stycznia 2011 | linkuj Giga przejedziesz. Tylko musisz robic to co powinienes robic na poczatku - glowny nacisk na wytrzymalosc, czyli frielowskie E2. To jest podstawa. A silka 2x w tygodniu z 72h przerwy. Nawet jak masz tylko godzine czy poltora to rob E2, a dwa razy w tygodniu cwiczenia szybkosciowe po godzince-poltora. Ja bym zrobil tak:
pon - silka (i nic wiecej poza rozgrzewka)
wt - e2 1.5h
sr s1 1h
czw e2 1.5h
pi silka
sob s1, s3 1-1.5h
niedz e2 3-4h, najlepiej na dworze, bo pod dachem to jest bardzo wyczerpujace ze wzgledu na wypacane mineraly.
I jedzenie wedlug zapotrzebowania, nie mozesz jesc mniej niz 300-500kcal ponizej zapotrzebowania.
Tak ja bym to widzial, az do momentu gdy to dlugie E2 nie bedzie problemem, potem mozna z moca czy sila na rowerze kombinowac.
Maks
| 18:39 środa, 19 stycznia 2011 | linkuj Mamba nie jest źle jeśli chodzi o treningi tylko muszę lepiej zorganizować czas i niestety wykluczyć niektóre elementy z treningu. Myślę, że od poniedziałku do piątku treningi maksymalnie 1-2h w sobotę trening 3h wytrzymałościówka. Jestem wstanie być na siłowni około godziny 18:00 - 18:30 Niedługo też zweryfikuje progi. Dystanse Mega przejeżdżam. Nie interesuje mnie poprawienie czasu na dystansie MEGA. Dystanse GIGA to jest to co mnie najbardziej interesuje od samego początku wiedziałem że to jest jedyny dystans tylko też muszę mierzyć siły na zamiary. W zeszłym roku miałem średnią 10km/h. Ale 2 lata temu pewnie byłoby 5km/h. Moim celem jest przejechać GIGA nie mogę rezygnować przed samym startem. Wreszcie wiesz mogę jechać MINI tylko mnie to nie interesuje. Jeśli miałbym wybierać między pudłem na MINI a dojechaniem ostatni na GIGA to zdecydowanie wybrałbym GIGA. Dlatego jechałem MEGA w górach ponieważ nie byłem wstanie przejechać w rozsądnym czasie GIGA.
Rodman wiem o tym ;). Przejechać się da u nas z tym nie miałem problemu. I spokojnie mogłem wrócić do domu. I nie miałem takich sensacji jak w Karpaczu.
Jak macie pomysły co można zrobić co zmodyfikować to jestem otwarty może jakieś przykłady ?.
Rodman | 16:04 środa, 19 stycznia 2011 | linkuj Maksiu, fajnie, że zapał masz zajebisty :-)> to podstawa, ja takiego nie mam, bo muszę się wysypiać - inaczej zasnę za kółkiem, ale ...

... istnieje taka "cienka czerwona linia" , po przekroczeniu której Twój organizm, żeby wyrównać deficyt kalorii zacznie jarać nie tłuszcze tylko mięśnie i kółko się zamknie ;/

ale to pewnie wiesz, tylko tak se gadam na wszelki wypadek, dla "poddzierżanija razgawora" ;-))

a Giga dasz radę Lekką Pytką , hehe ;-)
MAMBA
| 15:02 środa, 19 stycznia 2011 | linkuj Maks ja tu widze bardzo wielkie chęci, ale oceń realnie siebie i swoje szanse.
Jest styczeń, a ty doprowadziłes juz organizm do ... nawet nie wiem co tu wpisać. Gdzie periodyzacja, stopniowe zwiększanie ilości i intensywności?
Może lepiej najpierw przejechać wszystkie mega.
Weź sobie średnią prędkość z poprzednich maratonów - sprawdzałam - generalnie wychodzi 10km/h. Średnio giga ma 80 km wychodzi - 8 godzin.
Maks
| 13:49 środa, 19 stycznia 2011 | linkuj Rafał - wierz mi były 2 osoby które widziały jak wyglądałem po maratonie w Karpaczu. Na drugi dzień nie byłem wstanie schodzić ze schodów bez trzymania poręczy. Karpacz GIGA to była dla mnie rzeźnia. Chce osiągnąć lepsze wyniki niż w przyszłym sezonie chce przejechać wszystkie dystanse GIGA u Golonki i przejechać w lepszym czasie niż Karpacz (15 min przed zamknięciem). Nie mam problemów z podjazdami nawet technika u mnie nie jest najgorsza ale wytrzymałość siłowa i tlenowa to moja pięta achillesowa. Chodzi mi o to aby po skończonym dystansie GIGA w górach nie być w takim stanie jak byłem ostatnio. Dlatego tak ciężko pracuje aby były wyniki ale też zdaje sobie sprawę że nie przeskoczę pewnych rzeczy takich jak wiek czy to że późno zacząłem, problem czasowy obowiązki domowe itd itp... Staram się to wszystko jakoś pogodzić choć czasem jest to niemożliwe ale wiem doskonale że nie mogę odpuścić bo systematyka w treningach to podstawa. Organizm trzeba przyzwyczaić do równomiernego wysiłku.
RafalCSC
| 13:30 środa, 19 stycznia 2011 | linkuj Jak się jeździ i ćwiczy tyle co Ty to nie trzeba się specjalnie przejmować tym co się je i tak wszystko spalisz, oglądałem parę Twoich wpisów naprawdę się katujesz. pozdr.
klosiu
| 10:36 środa, 19 stycznia 2011 | linkuj Maks --> jesz na pewno za malo. Ja po takim dniu jak wczoraj (okolo 2 tys kal spalone na treningu) jem kolo 4 tys kalorii. A Ty z tego co widze to ponizej 1000??? Tyle to kobieta na diecie je, jak nic nie robi i chce schudnac.
Oczywiscie czlowiek moze zyc i niezle sie czuc na takiej ilosci kalorii, jakby nic nie robil, i siedzial za biurkiem. Metabolizm hamuje, i mozna zyc naprawde tanio ;). Tylko ze jakikolwiek wysilek ustawia metabolizm na normalnym poziomie i jak jesz ponizej podstawowego zapotrzebowania organizmu, a palisz dodatkowo jeszcze z 1000-2000 kcal to po jakims czasie organizm powie dosc :).
Przy trzygodzinnej wytrzymalosciowce mialbys zapotrzebowanie jakies 3500-4000kcal, a ty zjadles mniej niz tysiac. Czesto tak robisz?
No i kwestia treningu. Jestes poczatkujacy treningowo (zdaje sie drugi rok?), wiec caly czas powinienes sie koncentrowac na wytrzymalosci i robieniu bazy. Sila i szybkosc (najlepiej na rowerze) to powinny byc dodatki do treningu wytrzymalosciowego, a nie odwrotnie. No ale wiem ze jak sie nie ma czasu za dnia to moze byc trudno. Ale odzywianie na tym poziomie w czasie treningow to jest duzy blad.
Maks
| 08:13 środa, 19 stycznia 2011 | linkuj Macie rację w 100%.
1. Mariusz - Wytrzymałościówka - Założyłem sobie żeby jechać w tempie tlenowym wg testu z Friela (Czy dobrze wyznaczyłem sobie progi tego nie wiem może są za wysokie).
2. Zauważyliście że mój organizm reaguje od razu jak tylko jestem nie wypoczęty. Jeśli jestem wypoczęty to osiągnięcie tych progów też nie jest takie proste ale możliwe (pytanie się nasuwa czy nie są za wysokie ?)
3. Wchodzę dzisiaj na wagę rano 1 kilo mniej (74,3)
4. Dorota - masz rację tutaj jest problem taki aby nie przytyć przez zimę i być może jem zbyt mało. Efekty treningowe są niesamowite jeśli zrobię sobie przerwę około 3h a potem zacznę trenować. Problem jest też w tym że bardzo późno wracam do domu i czasem nie jestem wstanie uzupełnić już węgli po treningu. Jeśli dodamy do tego brak snu to efekt jest taki jak wczoraj. Dorota te porcję są naprawdę głodowe nie trzeba liczyć węgli aby to zobaczyć ;) Czasem ostatni posiłek jem około godziny 14:00. Organizm przyzwyczaił się do takiej ilości pożywienia i daje sobie z tym radę niestety jak wpleciemy w to treningi to już jest problem.
Damian - nie byłem u Dietetyka. Jeśli nie ćwiczę to taka ilość pożywienia jest jak najbardziej wystarczająca nie czuje się głodny do tego doliczmy jeszcze kolację. Problem jest taki że nie bardzo wiem jak z tym wszystkim sobie poradzić treningi są coraz bardziej intensywne i coraz bardziej wciągające.
Przemek - tak można robić jak ktoś ma dobrą formę. Trenowałem wyczynowo kajakarstwo 2 lata i wiem że treningi były naprawdę katorżnicze.

Jeśli Macie jakieś propozycje to walcie śmiało wezmę je pod uwagę ;)
Rodman | 07:13 środa, 19 stycznia 2011 | linkuj A ja Ci mówię: wywal te schematy (i pulsometr) w kibel i zacznij cieszyć się życiem ;-)) belikatne bieganie, pływalnia, a jak pogoda to normalny rowerek ;-)))
pozdro !
MAMBA
| 21:50 wtorek, 18 stycznia 2011 | linkuj Też nie rozumiem tego wszystkiego.
Wytrzymałośc to jest lajtowy trening.
Widzę tu straszne miotanie się między odchudzaniem a trenowaniem. Tych dwóch rzeczy nie da się robić razem. Poza tym poziom węgli - chyba zliczamy wszystkie? Gdzie te z chleba, gdzie te z sosu? Jak chcesz trenować skoro wczoraj na siłowni pozbawiłeś się glikogenu i nie pozwoliłeś organizmowi go uzupełnić?
Poukładaj sobie to wszystko, bo długo tak nie pociagniesz.
klosiu
| 21:31 wtorek, 18 stycznia 2011 | linkuj Swoja droga ciekawe ze sie tak meczysz na wytrzymalosciowce, to powinien byc wlasnie NAJLATWIEJSZY trening po aktywnej regeneracji :).
klosiu
| 21:29 wtorek, 18 stycznia 2011 | linkuj Stary, nie jedz tyle bo sie zapasiesz ;D

Nie jesc to sobie mozna przed aktywna regeneracja, juz przy E2 niejedzenie przed chocby dwugodzinnym treningiem sie nie sprawdza. Mozesz sobie caly dzien nie jesc, ale przed i po wypadaloby cos przegryzc ;).
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zdraz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]