Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
  • DST 41.06km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:58
  • VAVG 13.84km/h
  • VMAX 62.16km/h
  • Podjazdy 1350m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Karkonoska przełęcz zdobyta

Poniedziałek, 13 czerwca 2011 · dodano: 14.06.2011 | Komentarze 12

Rano o 7:00 pobudka o 8:00 wyjazd. Cel to podjazd pod Przełęcz Karkonoską. Startujemy w składzie Wojtas, Marek, Zbyszek, Jacek, Ja, Andrzej, i Mariusz. Zaczynamy od podjazdu pod Wang. Delikatnie w tlenie oczywiście. Zbyszek jedzie na podniesionym siodełku. Ponieważ na maratonie obniżył o 4cm !!!. Mięśnie mu wysiadły już po 20km jazdy. Tym razem wrócił do ustawień z przed maratonu. Zbyszek myśli że jeszcze trwa maraton i znów zaczyna szaleć na podjeździe. W pewnym momencie widzę Wojtka i Mariusza na skrócie do Wang który ma ponad 16% nachylenia. Postanawiam że też pojadę skrótem traktując go jako przedsmak tego co mnie czeka. Marek też go podjeżdża. Zbyszkowi cały czas się wydaje że trwa maraton i się zaczyna ścigać a to już jest po maratonie. ;)
No nic wjeżdżamy na Chomontową tym razem lekkie nachylenie nieprzekraczające 4-6% Jedzie się super. Robimy małą przerwę na kilka fotek. Wsuwam żel który mi został z maratonu ponieważ zdążyłem go już na maratonie otworzyć nie było sensu go wozić. Zjeżdżamy z Chomontowej i po chwili naszym oczom ukazuje się podjazd już wiem że będzie ciężko. Zbyszek startuje gdzieś w środku stawki ja ją zamykam. Zaczyna się podjazd na początku jest dość ostro 12-16-19% nachylenia później wypłaszczenie przypominającej podjazd z Chomontowej. Jadę wolno i głęboko oddycham. Po wypłaszczeniu znów zaczyna się stromy podjazd widzę że Zbyszek rezygnuje i idzie z buta. Mój cel to pokonać ten podjazd tu i teraz tylko po to jadę. Wpierw Marek wyprzedza Zbyszka później zaczyna być kolejne wypłaszczenie 12-16% Zbyszek siada i jedzie ale po chwili znów jest stromo i rezygnuje tym razem już nie wchodzi na rower. Ja jadę przestaje już patrzeć na niego i do góry nachylenie jest piekielne ale jadę patrze tylko na koło i widzę że się przesuwam do przodu prędkość kiepska ale nachylenie robi swoje mięśnie bolą ale nie poddaje się już dawno minąłem Zbyszka trochę w tym wszystkim pomaga mi GPS i wiem gdzie mniej więcej jest koniec podjazdu poza tym na asfalcie są wypisane km. Ostatnia stromizna jest tak duża że jadę naprawdę wolno jakieś 4km/h w końcu wjazd jest udało się teraz można paść. ;)
Nie pamiętam po jakim czasie dochodzi Zbyszek jest tak zmęczony że nie ma na nic siły i idzie usiąść fioletowy ze zmęczenia ;).

Później zjazd do schroniska Marek z Wojtkiem wyjeżdżają około 12:00 a my około 13:00. Po drodze jemy jakiś posiłek tak aby nie paść ze zmęczenia w aucie. Dojazd do Poznania bez problemów.
Niestety zapomniałem wyzerować licznik i mam dane z 2 dni więc pewnie "pożyczę" dane od Marka ;)



Na Chomontowej © Maks

Na przełęczy Karkonowskiej © Maks

Na przełęczy Karkonowskiej © Maks

Na przełęczy Karkonowskiej © Maks

Na przełęczy Karkonowskiej © Maks

Na przełęczy Karkonowskiej © Maks

Na przełęczy Karkonowskiej © Maks

Na przełęczy Karkonowskiej © Maks



Komentarze
Maks
| 12:24 piątek, 17 czerwca 2011 | linkuj Trzeba było się spieszyć staraliśmy się wybrać najkrótszy i jak najmniej stromy podjazd ;)
siwex
| 12:09 piątek, 17 czerwca 2011 | linkuj No Gratulacje !!! Super sprawa.
Ale ze zjazdem to przesadziliście !! Asfaltem z takiej góry !!
KeenJow
| 21:40 środa, 15 czerwca 2011 | linkuj Po mapce widzę, że prawie jeździliście mi po dawnym pokoju w Miłkowie - git ;))
Rodman
| 06:53 środa, 15 czerwca 2011 | linkuj Zbychu lubi się zmęczyć na treningu - przecież trudniej chodzić niż jechać ;-P
ja zwykle zawody muszą u Was być ;-)))
Maks
| 21:42 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Jacek - Szkoda że nie byłeś z nami tak mi brakowało udokumentowania mojego podjazdu ;)
Podjechali wszyscy poza Zbyszkiem.
JPbike
| 21:11 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Podjechałeś Krzysztofie ?
A ja ... wymiękam bo jeszcze tejże Przełęczy bez buta nie zdobyłem, poza tym że zrobiłem to od czeskiej strony (łatwiejszy i z serpentynami) :)
KeenJow
| 19:01 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Ach, Schronisko Odrodzenie powinno wydawać jakiś glejt za zdobycie. Gratki !
Ale Zbyszek Wam pod Wangiem pokazał, że gdyby nie siodło to byście cienko w Karpaczu piszczeli ;)))) ;D
rzepkok
| 17:01 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj no - gratulacje za maraton i pełen szacunek za przełęcz ;)
Marc
| 16:02 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Również gratuluję wjechania w siodle :)
Mój wpis będzie niedługo, to sobie skopiujesz dane.
daVe
| 14:44 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj Każdy musi kiedyś zdobyć przełęcz - gratuluję!
Maks
| 11:39 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj No szkoda że nie byłeś w Karpaczu byłaby okazja ;)
z3waza
| 11:33 wtorek, 14 czerwca 2011 | linkuj No ładnie - ja próbowałem zdobyć Przełęcz w 2008 roku i niestety poległem. Myślę że teraz byłoby lepiej, ale jak dotąd nie było okazji.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa jasie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]