Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
  • DST 106.68km
  • Czas 03:44
  • VAVG 28.58km/h
  • VMAX 50.51km/h
  • Temperatura 2.1°C
  • HRmax 159 ( 89%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 2451kcal
  • Podjazdy 452m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Standard ;)

Czwartek, 4 kwietnia 2013 · dodano: 04.04.2013 | Komentarze 2

Czyli seta z elementami mocnego uderzenia ;) Głównie po nawrotce gdzie miałem wiaterek w plecy ;)
Ale do rzeczy o 12:00 wyskoczyłem do SkiTeamu kupić rękawice bo są przeceny i można wyhaczyć niezłą okazję. Z domu wyjechałem dość późno bo o 14:19.
Kiedy dotarłem do pierwszego podjazdu ten na wiadukcie przy Rusałce, to od razu wiedziałem, że nogi jeszcze się nie zregenerowały i że trening na którym miałem robić mocne tempo idzie się walić do tego cały czas pod wiatr. Uciekałem bocznymi drogami żeby być trochę zasłonięty od wiatru. Jechało mi się paskudnie kombinowałem z przełożeniami żeby nogi puściły ale nic nie pomagało. Jak dojechałem do Obornik to się zacząłem zastanawiać czy nie zawrócić bo miałem dość a tym bardziej perspektywa dymania pod wiatr do Rogoźna się nie uśmiechała. Ale stwierdziłem, że muszę zrobić dobry trening i pojechałem ... Jak się później okazało czołowo-boczny wiatr nie wiał tak mocno bo większość trasy jest zasłonięta przez las. Nogi jakby lekko puściły i można było podkręcić tempo.
W Rogoźnie nawrotka i tutaj już z wiatrem. Postanowiłem jechać w dolnym chwycie tyle ile się da. Nie jest łatwo ale idzie się przyzwyczaić prędkość średnio rośnie o 2km/h (w moim wypadku) ;). Po przejechaniu sławetnego podjazdu w okolicach Nienawiszcza uderzyłem do sklepu tam walnąłem małego Kubusia i w drogę postanowiłem podbić średnią tym bardziej z wiatrem nie było to za trudne prędkość nie schodziła poniżej 35km/h i tak dojechałem do obwodnicy. Na 10ciu km średnia wyszła ponad 35km/h. Trzeba będzie wydłużyć ten odcinek przynajmniej do 20km ;). Podjazd na obwodnicy dał mi trochę do wiwatu później jeszcze było Biedrusko i na samym końcu rybka zwana Wandą ;). Drogę powrotną miałem dość urozmaiconą w przebiegające sarenki oraz stadko młodych dzików tuż przy ulicy na Umultowie. Od Umultowa już zrobiłem spokojny rozjazd.

Jutro chciałem zrobić siłownię i WS ale myślę że to zły pomysł skoro nogi jeszcze nie doszły do siebie lepiej będzie zrobić dzień rege a więc pływanie + sauna.

Jak w sobotę mamy wyskoczyć na setkę to muszę być na chodzie ;).

P.S.
Pierwszy tysiąc zaliczony ;)




Komentarze
Maks
| 20:37 czwartek, 4 kwietnia 2013 | linkuj Maciej zmieniłem trochę geometrię szosy dałem inne siodełko i nie powiem ale ani razu mnie kolano nie zabolało w tym miejscu co ostatnio. Nawet jak robię pełne przysiady to mnie nie boli ale oczywiście maksymalnie 2 dni pod rząd robię sobie długie trasy i przyzwyczajam organizm jak i nogi do odpowiedniego obciążenia w określonej geometrii roweru - Poznaje szosę to jest zupełnie inny rower i do jazdy na nim trzeba się przyzwyczaić ;).

Teraz już wiem, że cokolwiek będę zmieniał w rowerze to pierwszy dystans maksymalnie 1-1,5h jazdy i przerwa.
MaciejBrace
| 20:25 czwartek, 4 kwietnia 2013 | linkuj Maks - tylko nie przegnij bo teraz robisz dużo km, a później kolana padną.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa iaiwr
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]