Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
  • DST 52.93km
  • Teren 45.00km
  • Czas 04:56
  • VAVG 10.73km/h
  • VMAX 52.73km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 162 ( 91%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 3146kcal
  • Podjazdy 1897m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Karpacz DNF

Sobota, 15 czerwca 2013 · dodano: 17.06.2013 | Komentarze 7

Przyjechaliśmy na miejsce we 4 Mariusz, Marek Zbychu i ja. Jakoś tak nie czułem się najlepiej od samego początku coś wisiało w powietrzu. Ból prawej kostki który się odnowił dodatkowo włączył blokadę i brak chęci do startów. Wystartowałem po chłopakach którzy jechali GIGA. Start standardowy - podjazd pod Wang. Jadę spokojnie wyprzedza mnie chyba z setka ludzi. Kompletnie nie mam weny do jazdy. Tak się zastanawiam kiedy puści. Po około 2 km podjazdu zaczynam wyprzedzać tych co łapią pierwszego zgona. Mimo, że opony dzielnie sobie radzą w terenie nie miałem żadnego uślizgu jakoś nie mogę im zaufać. Nastawiam się bardzo asekuracyjnie co niestety jest złym rozwiązaniem nie potrafię się wyluzować na zjazdach i nawet na prostych zjazdach sprowadzam :/
Ból w kostce na zjazdach nie sprzyja dobremu samopoczuciu.

Po 20 km jest trochę lepiej powoli puszcza blokada zaczynam jechać zdecydowanie lepiej ale to jeszcze nie jest to co bym chciał. Zaczynam coraz więcej osób wymijać co daje mi dodatkowego powera, ale na zjazdach cały czas czuje blokadę.

Na 32km na podjeździe na małej półce tracę równowagę i nie mogąc złapać gruntu upadam na rękę. Niestety na kamień. Zbijam mięsień kciuka dość boleśnie mam problem żeby trzymać kierownicę dwoma rękami. Praktycznie nie mogę zjeżdżać teraz już nic. Udaje mi się posiedzieć kilkanaście minut nad strumieniem bo ręka jest tak spuchnięta że nie mogę zdjąć rękawiczki. Podjazdy jeszcze mi idą a zjazdy sprowadzam niestety każda dziura czy kamień powoduje ból nie do zniesienia. Po chwili wyprzedza mnie Marek później Dawid. Do mety jeszcze sporo a ja się taplam w błocie po kostki i coraz trudniej mi utrzymać rower w prawej ręce. Jak tylko wyjeżdżam na asfalt postanawiam dalej się nie męczyć i rezygnuje. Wracam już asfaltem.

Nic muszę się pozbierać. Mam kompletnego doła od czasu problemów z kostką. Nie chce mi się startować nie mam woli walki. Ostatnio tak miałem jak byłem przetrenowany. Teraz dłuższa przerwa regeneracyjna. Do treningów pewnie wrócę trochę później. Z ręką jest coraz lepiej szybko się goi to pewnie przez ciągłe ochładzanie mięśnia. Opuchlizna prawie w całości zeszła a ręka przybrała kolor zielony z licznymi wybroczynami. Teraz zastosuje Lioton aby szybciej zaczęły goić się wybroczyny.

Maraton w Karpaczu jeszcze w siodle ;) © Maks



Komentarze
jakub1
| 20:52 wtorek, 18 czerwca 2013 | linkuj Jak widać bywają gorsze dni. Teraz to może być tylko lepiej.....pozdro
Virenque
| 05:16 wtorek, 18 czerwca 2013 | linkuj Co Cię nie zabije to Cię wzmocni i tego się trzymaj :)
Maks
| 18:18 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj Powiem tak upadek to był pech po prostu każdemu może się zdarzyć. I tutaj nie mam pretensji do siebie. I tak dobrze że nie mam złamanego palucha czy nadgarstka.
Natomiast to, że czułem kompletną blokadę na zjazdach to jest inna sprawa. I nad tym niestety trzeba popracować. Niestety ale w Karpaczu trzeba to minimum techniki mieć lub nie mieć blokady na zjazdach inaczej nie ma sensu startować bo nie będzie żadnej przyjemności ze startu.

Teraz dłuższa przerwa na wyleczenie dwóch kontuzji jaką jest kostka (wiązadło) oraz mięsień kciuka. Dodatkowo muszę psychicznie dojść do siebie. Mam na to 2 tygodnie do kolejnego maratonu Kaczmarka.
Jarekdrogbas
| 15:47 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj Więcej ogarnięcia w terenie.Masz moją runde do trenowania a o moraskich rychlebach juz nie wspomne.Według mnie i tak jestes twardzielem bo kazdy kto staruje w Karpaczu na tej trasie jest zwycięzcą.Ogarniaj TEREN
MaciejBrace
| 14:22 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj Szkoda, pech to pech, ale chyba warto przetrzeć się na czymś mniej skomplikowanym np. Złoty Stok czy obóz treningowy jaki zrobił Klosiu, Mark i JPbike - bo tak to nie mam sensu - to ma być przyjemność, a nie łażenie z 10kg ciężarem ??!!
Rodman
| 08:52 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj no właśnie Maks ? "gleba aż trzeszczy" czy awaria sprzętu ? a może awaria po glebie ?!
sebekfireman
| 08:29 poniedziałek, 17 czerwca 2013 | linkuj Uuu - a co się stało? Nawet nie dane było wystartować?
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa zegar
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]