Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2009

Dystans całkowity:774.13 km (w terenie 440.00 km; 56.84%)
Czas w ruchu:35:57
Średnia prędkość:20.24 km/h
Maksymalna prędkość:67.13 km/h
Maks. tętno maksymalne:179 (95 %)
Maks. tętno średnie:153 (81 %)
Liczba aktywności:11
Średnio na aktywność:70.38 km i 3h 59m
Więcej statystyk
  • DST 131.09km
  • Teren 90.00km
  • Czas 07:18
  • VAVG 17.96km/h
  • VMAX 51.23km/h
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyprawa nad Jezierce

Niedziela, 9 sierpnia 2009 · dodano: 09.08.2009 | Komentarze 3

Rano o 9:00 spotkanie przy źródełku na Malcie. Pogoda rewelacyjna wprost wymarzona na taka wyprawę. Ruszamy spokojnym tempem w stronę Tulec i Gowarzewa Po drodze mijamy piękną drogę akacjową później okazało się, że nie była taka piękna. O 11:40 w Iwnie robimy większy postój na jedzenie. Bułeczka i kefir doskonale wpływa na samopoczucie. Postanowiliśmy odwiedzić kościół pw. NMP Szkaplerznej oraz Neorenesansowy pałac w Iwnie. Po krótkim postoju i zrobieniu kilku fotek ruszamy dalej w stronę Jezierc. W pewnym momencie okazuje się że złapałem snejka w moich RR. Po bliższym przejrzeniu okazało się że to kolec akacjowy tak mnie urządził. Jak na złość błędne założenie dędki kończy się kolejną wymianą dobrze że jesteśmy we dwóch ;). Dalsza część trasy przebiega bez specjalnych sensacji no ... powiedzmy dla mnie Bo Zbyszek uderzył nogą w gałąź. Później jeszcze przeprawa wzdłuż jeziora Dobre w Pobiedziskach okazało się że szlak się w pewnym momencie kończy dalej już tylko pokrzywy i niestety nie idzie iść wracamy się w między czasie Zbyszek przedzierając się przez chaszcze robi dziurę w skarpetce. Ale suma suma-rum wyjazd był bardzo udany przepiękne trasy i widoki. Coraz mniej miejsc gdzie można natrafić na tłumy ludzi którzy pozostawiają śmieci i inne nieczystości. Oto kilka zdjęć z wyprawy oraz trasa:

Iwno - kościół pw. NMP Szkaplerznej © Maks

Neorenesansowy pałac w Iwnie został zbudowany w latach 1851-55 dla Józefa Mielżyńskiego © Maks

Staw deszczownia © Maks

Naprawa przebitej dędki © Maks

Przy jeziorze Baba © Maks

Jezioro Baba © Maks

Jezioro Cyganek © Maks

Przepiękne i urokliwe jezioro Cyganek © Maks

Jezioro Cyganek © Maks

Ważka nad Cygankiem © Maks

Jezioro Ula © Maks

Jezioro Ula © Maks

Jezioro Ula © Maks

Jezioro Dobre w Pobiedziskach © Maks




  • DST 211.72km
  • Teren 140.00km
  • Czas 10:24
  • VAVG 20.36km/h
  • VMAX 67.13km/h
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierścień pokonany ;)

Sobota, 1 sierpnia 2009 · dodano: 02.08.2009 | Komentarze 10

Drugie podejście do pierścienia, pogoda wprost rewelacyjna. Pobudka wcześnie rano o 6:00 spotkanie nad jez. Rusałka. Byłem pierwszy ;), dlatego nakręciłem małą panoramę jeziorka. Stwierdziliśmy że zaczynamy pierścień od Kiekrza. Zbyszek jak zwykle spóźniony przybył na miejsce spotkania ale za to przywiózł krem do opalania. Jako że jechaliśmy między 11:00 - 15:00 praktycznie asfaltem niczym nie osłonięci, wiec niełatwo się spalić w takiej pogodzie tym bardziej że temperatura w słońcu była powyżej 30 st. C. Postanowiliśmy robić krótkie postoje. Gdy już dojechaliśmy do samego Kiekrza, Zbyszek zaproponował że pojedziemy od lewej strony pierścienia a nie od prawej. Stwierdziliśmy że tak naprawdę nie ma różnicy wielkiej czy pojedziemy okrążając pierścień od lewej czy od prawej strony. Postanowiliśmy zrobić na przekór innym i jechać od lewej strony ;).

Jeśli się nie mylę to w okolicach Lusowa spotkaliśmy jednego gościa który postanowił zrobić drugi raz pierścień po 10 latach przerwy przez pewien czas mieliśmy go bardzo blisko siebie mimo że był sporo starszy doskonale dawał radę.

Niestety kola 28' niezbyt nadają się na 5-15cm piasek. A piasku było naprawdę dużo. Wiatr był niewielki po południu się trochę zwiększył ale praktycznie nam nie przeszkadzał zbytnio. Trasa naprawdę wymagająca Kołobrzeg przy tym to pestka.

Co ciekawe piliśmy tak dużo wody że jak o 13:00 pojechaliśmy na obiad to nie chciało nam się w ogóle jeść. Zaczynałem mieć w okolicach Zielonki pierwsze problemy z jazdą. Organizm praktycznie się nie regenerował bo nic nie jadłem tylko sporo piłem. Postanowiłem że zmuszę się i zjem batona Corny. Po pół godzinie czułem się jak nowo narodzony. Za to Zbyszek na trasie do Złotnik poczuł kryzys ale udało nam się dojechać do najbliższego sklepu zjadł posiłek i popędził jak pershing ;).

Dojazd do samego Kiekrza był bez rewelacji. Później do Strzeszynka na tamtejsze frytki ;)

Później razem nad Rusałkę pożegnanie i sprintem do domu ;)

Oto kilka zdjęć i przebieg trasy:



Jez. Rusałka wczesnym rankiem © Maks

Miejsce naszego spotkania © Maks

Strumyk zaraz za Żarnowcem © Maks

Pałac w Rogalinie jeden z największych w Wielkopolsce © Maks