Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
  • DST 74.36km
  • Teren 65.00km
  • Czas 03:55
  • VAVG 18.99km/h
  • VMAX 45.33km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • HRmax 160 ( 89%)
  • HRavg 145 ( 81%)
  • Kalorie 2720kcal
  • Podjazdy 843m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Maraton Murowana Goślina

Niedziela, 15 kwietnia 2012 · dodano: 15.04.2012 | Komentarze 12

Poranna pobudka (podziękowania dla Jacka i Zbyszka że załatwienie numerka i koksów ;)) Mogłem trochę dłużej pospać. Rano torebka makaronu zjedzona tak więc zapas Glikogenu powinien starczyć przynajmniej na 50% wyścigu. Dojeżdżamy do Murowanej bez problemu następnie składamy rowerki i wyskakujemy na rozgrzewkę. Po rozgrzewce ustawiamy się ze Zbyszkiem na starcie. Niestety startujemy z samego końca.
11:00 Start zaczynam na początku spokojnie po chwili Zbyszek wychodzi na prowadzenie. Ja nadal spokojnie w końcu czuje, że nogi są już dobrze rozgrzane przerzucam na blacik i ogień ;) Po chwili dochodzę Zbyszka coś dziwne tak szybko ?
Ale nie będę szarżował jadę spokojnie za nim i kontroluje sytuację. Co ciekawe Zbyszek wcale nie jedzie szybko cały czas mam go w zasięgu wzroku nie oddala się więcej niż 20-30m na wszystkich korkach go dochodzę. Potem jadę dość długo mu na kole. Po około 20km nagle zaczyna słabnąć widzę to po tym, że po woli wszyscy co jechali za nim zaczynają go wyprzedzać. W końcu ja też. Widzę, że ma kryzys i wyraźnie jest zmęczony, wyprzedzam go spokojnie. Po chwili łapie jakiś pociąg i zaczynam jechać swoje. Na 25km biorę pierwszy żel. Ładnie mi się jedzie z pewną grupką nagle gość z przodu zalicza dziwną glebę na podjeździe prawdopodobnie źle najeżdża na korzeń. Dziewczyna jadąca za nim nie ma gdzie uciekać i centralnie przejeżdża po gościu ;) Przez chwilę widzę jak to przeżywa ;). Dalej jedziemy razem potem ją wyprzedzam i tak zaczynam skakać od jednej grupki do drugiej. W końcu jadę dłuższy czas sam na jednym ze zjazdów na dziewiczej tracę kontrolę przy zbyt dużej prędkości i na piachu robię koszący lot nad kukułczym gniazdem pewnie wygląda to groźnie ale w porę się wypinam i ląduje miękko na piasku. kilka razy się turlając. Generalnie wszystko jest ok poza tym, że mam piasek praktycznie wszędzie muszę wyglądać nietypowo bo każdy fotograf robi mi fotę ;) W tym miejscu dochodzi mnie Dorota. Jadę za nią jakiś czas dookoła dziewiczej na pewnym podjeździe tracę ją z oczu.
Po chwili łykam kolejny żel, odnowiła mi się kontuzja z zeszłego roku mam problem z podchodzeniem boli mnie wewnętrzna część kolana czuje kłucie dość bolesne. Jadę dalej łapię kolejną grupkę czuje już zmęczenie mam wszędzie pełno piasku. Dołączam do grupki która nie jedzie ostro ale jest pod wiatr a nie chce jechać sam, trzymam koło jedziemy równo po chwili kolejny piasek tym razem pierwszy gość traci panowanie i go obraca drugi centralnie wali w pierwszego a ja jako że jadę trzeci walę w drugiego efektem jest uszkodzona manetka od amora. Na 68km łykam kolejny żel, do mety już niedaleko. Po chwili ostatnia prosta a ja nie mogę wrzucić na blat pech ... ale udaje mi się wyprzedzić jeszcze 2 osoby na środkowej tarczy robiąc niezła kadencję ;).

Na mecie szybko coś zjeść i umyć rower. Zbyszka spotykam na myjce przyjechał po mnie.
Cel osiągnięty jechało mi się średnio gdyby nie te upadki i gdyby moc była większa to różnica byłaby zdecydowanie większa a tak jest jak jest. No nic trzeba jeździć aby wyjeździć trochę więcej tych km.
Rower niestety niesprawny i czeka mnie rozebranie go na części pierwsze (Poza tym manetka od amora nie działa) :(.
Mam nadzieje że się wyrobię do poniedziałku z naprawą ;)

Kolejny maraton już za tydzień w Dolsku ;)

Spotkałem wielu znajomych:
Marcina z żoną , Marka, dwóch Jacków Jarka - który miał jechać MINI ;)
Przema, Macieja, Rysia, Grzegorza oraz Tomka, Rafała i Adama i może jeszcze kogoś pominąłem ?

Czasy:
Jacek - 03:16
Marcin - 03:34
Marek - 03:34
Ja - 03:54 - 20min straty do Marcina i Marka (przepaść, kiedy ja to nadrobię ???)
Zbyszek - 04:09

41/66 w kategorii
300/435 Open

Może w Dolsku będzie trochę lepiej ;)

W rywalizacji ze Zbyszkiem 1:0 dla mnie ;)

Murowana Goślina MTB © Maks



Komentarze
daVe
| 20:23 wtorek, 17 kwietnia 2012 | linkuj No a teraz bez spamu - gratki za pokonanie Zbyszka :D
Teraz pora dokopać pozostałym Poznaniakom ;)
daVe
| 20:21 wtorek, 17 kwietnia 2012 | linkuj Siema! W Murowanej wspominałem Ci o mojej dziewczynie - pisze magisterkę o urazach w kolarstwie. W tym celu Cię mierzyła i mówiła, że podeślemy ankietę do wypełnienia, co niniejszym czynię ;) Pomożesz?!

Ankietę i parę słów od Sylwii znajdziesz tutaj:
farmacja.srg.pl/ankieta.rar

W razie wątpliwości pisz do niej lub do mnie. Ewentualnie można będzie jeszcze coś wyjaśnić w Dolsku, bo tam pewnie też się pojawimy.

Pozdrawiam i dzięki za pomoc,
Dawid
Maks
| 20:44 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj Jarek... Zobaczymy Zbyszek ma szanse aktualnie liże rany. Lewa ręka po upadku boli, prawe kolano od strony wewnętrznej podczas chodzenia mnie kłuje. Mam nadzieje że przejdzie do środy, czwartku. Aktualnie mam problem z chodzeniem :(. Martwi mnie to kolano.
Przemek - Zobaczymy w Dolsku mam nadzieje, że będę mógł kręcić ;)
Maks
| 20:29 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj Dzięki Krzysiek ;)
Rodman
| 18:13 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj pierwszy z kultowych legendarnych pojedynków ze Zbyszkiem dla Ciebie ;-)
Zibi, nie poddawaj się !
;-P
Jarekdrogbas
| 16:08 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj Pracuj ile wejdzie i nie odpuszczaj bo Zbyszek ma duza ochote odegrać sie w Dolsku;-)
Maks
| 14:25 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj Marek - w maju w przyszłym roku ;)
Marc
| 14:17 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj Maks, moim zdaniem szybko odrobisz straty do nas. I w maju już będzie ostra rywalizacja :-)
Maks
| 10:28 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj Dorota masz rację ;) ale z tyłu wyglądała jak Ortyl. Muszę w takim razie sprostować ;)
Dolsk - Lokalny maraton
Dzięki Marcin ;)
MAMBA
| 10:20 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj To raczej nie była Ortyl, bo giga startowało 15 minut wcześniej, nie było szans ich dojść :)
A co to za maraton w Dolsku?
z3waza
| 10:08 poniedziałek, 16 kwietnia 2012 | linkuj Gratuluję pokonania Zbyszka
rzepkok
| 23:05 niedziela, 15 kwietnia 2012 | linkuj super - jak zwykle dałeś radę a relacja trzyma w napięciu i oddaje dramatyzm ;))
pozdrawiam wiosennie
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa namio
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]