Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Wycieczka

Dystans całkowity:6814.58 km (w terenie 3248.87 km; 47.68%)
Czas w ruchu:328:45
Średnia prędkość:19.80 km/h
Maksymalna prędkość:68.45 km/h
Suma podjazdów:22323 m
Maks. tętno maksymalne:187 (103 %)
Maks. tętno średnie:151 (84 %)
Suma kalorii:65720 kcal
Liczba aktywności:97
Średnio na aktywność:70.25 km i 3h 52m
Więcej statystyk
  • DST 57.10km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:52
  • VAVG 19.92km/h
  • VMAX 39.11km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 187 (103%)
  • HRavg 124 ( 68%)
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miał być trening ...

Środa, 27 maja 2009 · dodano: 27.05.2009 | Komentarze 0

Miała być niezła średnia a wyszło jak wyszło brak dopalacza zrobił swoje. Poza tym droga do Chludowa miała być asfaltowa a tam nie szło jechać szybciej niż 12km/h praktycznie wody po pachy. Bardzo szybko moje oponki się zakleiły i zaczęły się toczyć z prędkością walca. W Chludowie postanowiłem wybrać asfalt i tak jechałem aż do Suchego Lasu gdzie później odbiłem na Strzeszynek, Rusałkę i do domciu. Udało mi się pobić moje max tętno.

Strefy
Zone1: 35:25
Zone2: 1:16:03
Zone3: 59:23
Zone4: 9:21
Zone5: 0:49

Trasa:


  • DST 21.53km
  • Teren 5.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 12.30km/h
  • VMAX 34.63km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka z dzieciakami

Niedziela, 24 maja 2009 · dodano: 24.05.2009 | Komentarze 0

Bardzo lajtowa wycieczka z dzieciakami. Trochę szaleństwa w okolicznych lasach ;)

Przerwa na posiłek ;) © Maks




  • DST 155.39km
  • Teren 70.00km
  • Czas 08:12
  • VAVG 18.95km/h
  • VMAX 53.76km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Krzyż - Poznań

Sobota, 23 maja 2009 · dodano: 24.05.2009 | Komentarze 4

Witam
Pobudka o 5:20 szybkie wyszykowanie i jazda na dworzec na godzinę 6:40. Kupienie biletów dla Zbyszka i dla mnie. Jak zwykle Zbyszek pojawia się na ostatnią chwile ;) Wsiadamy do pociągu i ? $%^$%^%$^%^$$^
No właśnie 6:45 a Pociąg nie jedzie dziwne może ma spóźnienie ... ? Po chwili zorientowaliśmy się że to jest pociąg ale do Kołobrzegu pośpieszny wiec w szybkim tempie ewakuujemy się z niego. Wracamy na dworzec ponieważ okazało się że nasz osobowy już odjechał postanowiliśmy poczekać na kolejny. Kolejny miał odjazd o 8:50 więc mieliśmy 2h szwendania się po mieście postanowiliśmy zrobić rundkę po Poznaniu w żółwim tempie ;)
Dojeżdżamy na dworzec pociąg czeka wsiadamy do ostatniego wagonu na szczęście nikt nie pali ;)
Dojazd na miejsce upłynął na pogaduchach i sprawdzaniu ekwipunku ;) Po dojechaniu do Krzyża Wielkopolskiego ruszyliśmy wg wcześniej ustalonej trasy na GPSie niestety po kilku ładnych godzinach ciężkich przepraw gdzie głębokość piasku wahała się między 10-15cm praktycznie utrudniały nam jazdę do tego stopnia że czas na miejsce w zaplanowanym czasie nam się oddalał. Były chwile że praktycznie nie szło jechać. postanowiliśmy od Wronek udać się asfaltem. I praktycznie do końca już jechaliśmy asfaltem. W obornikach (obiedzie) byliśmy około godziny 17-tej z kawałkiem. Po posileniu się temperatura dość mocno spadła i rozgrzewka mięśni u mnie niestety trwała o wiele dłużej. Dojechaliśmy około godziny 19:00 na miejsce. Jest to jak do tej pory najdłuższa trasa jaką zrobiłem w tym roku a w planach mam jeszcze wykręcenie powyżej 200 km.

Oto kilka zdjęć i filmik z trasy:
W pociągu ;) © Maks

Czas na posiłek ;) © Maks

Po dojechaniu pociągiem niebo nie wyglądało najlepiej :( © Maks

Tutaaj zaczynamy jazdę © Maks

Piękne jeziorko czas na chwilę odpoczynku cz1. © Maks

Piękne jeziorko czas na chwilę odpoczynku cz2. © Maks






  • DST 80.75km
  • Teren 70.00km
  • Czas 04:49
  • VAVG 16.76km/h
  • VMAX 39.78km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poznań-Oborniki

Sobota, 9 maja 2009 · dodano: 10.05.2009 | Komentarze 2

Godzina 10:30 wyruszamy. Postanowiliśmy pojechać do Obornik a potem się zobaczy
Najpierw jechaliśmy Nadwarciańską do samego Biedruska. Potem znaleźliśmy się w Głuszynie, spotkaliśmy lokalny klub motokrosowy który robił niesamowicie dużo hałasu:(
Do obornik dojechaliśmy w porze obiadowej i postanowiliśmy coś zjeść. Od lokalnej społeczności rowerowej dowiedzieliśmy się że jest ciekawa restauracja na ul. Zamkowej. Właściciel był bardzo miły i wprowadził nasze rowery do garażu, postanowiliśmy coś zjeść i jechać dalej. Zamówiliśmy jakieś lekko strawne dania i ruszyliśmy w dalszą drogę przez Biedrusko. Postanowimy poszukać zagadkowego Bunkra ;). Trochę na kluczyliśmy zanim znaleźliśmy ten tajemniczy bunkier. W bunkrze okazało się że jest przejście do kolejnego bunkra. Trochę pokręciliśmy się po tym terenie i ruszyliśmy dalej w stronę domu.
Generalnie wyprawa się udała gdyby nie meszki które nasiliły kąsanie wieczorem i nie szło ustać.

Trochę zdjęć z wyprawy reszta będzie później: ...
Wjazd do Biedruska © Maks

W drodze na Gołaszyn © Maks

Leśniczówka w Gołaszynie © Maks

Trening lokalnego klubu © Maks

Bradzo ładny kościółek w Obornikach © Maks

Posiłek w oborniach (można było wnieść rowery do garażu) ;) © Maks

Wodna przeprawa w drodze na Biedrusko © Maks

Bunkier na Biedrusku © Maks

Tunel prowadzący do kolejnego bunkra © Maks

Przeklęty laczek 30min przerwy ... :( © Maks

Ruiny zamku chyba każdy poznaniak zna to miejsce ;) © Maks

Ruiny kościoła - to miejsce jest obowiązkowe do zwiedzenia ;) © Maks

Posiłek w przydrożnym sklepie w Maniewach © Maks

http://www.youtube.com/watch?v=vAXLYqgbm78

  • DST 130.00km
  • Teren 60.00km
  • Czas 07:26
  • VAVG 17.49km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chodzież - Poznań

Sobota, 2 maja 2009 · dodano: 03.05.2009 | Komentarze 2

Pobudka rano wyszykowanie bambetli i wyjazd na dworzec. Na dworcu byłem o 6:30. I zaczęło się oczekiwanie na pozostałych: Miał jechać Zbyszek, Paweł i Tomek ze szwagierką. Paweł przybył chyba 5 min po mnie i razem czekaliśmy na Zbyszka którego nie było słychać ani widać. Kupiliśmy 3 bilety i udaliśmy się do pociągu . I w ostatniej minucie rzutem na taśmę pojawił się Zbyszek. Zadzwoniłem do Tomka ale okazało się że dzień wcześniej dali popalić razem ze szwagierką w puszczy Zielonce i niestety dzisiaj nie jadą. 6:50 odjazd !;) Krótko przed 8:00 wszedł konduktor i zaczął sprawdzać bilety okazało się że mamy bilety na pociąg osobowy. Pomyłka kasjerki kosztowała nas dodatkowo 15zł dopłaty + wypisanie nowych biletów. Wściekli na niewiedzę kasjerki w humorach @%$#$%^%$%%&*% na peronie w Chodzieży próbowaliśmy odzyskać kasę. Tam się dowiedzieliśmy że odzyskamy pewną część kasy, ach te PKP... taniej było jechać autem :(.
Paweł posilił się przed jazdą w samej Chodzieży. I ruszyliśmy zaraz Na samym początku próbowaliśmy znaleźć czerwony szlak. Ale okazało się że to nie jest takie proste. Generalnie oznaczenia szlaków do samego Wągrowca jest katastrofalne. Szlaki są niewidoczne i praktycznie jazda wg szlaku odpada trzeba się posługiwać GPS'em. Szkoda że nie padało w czwartek. Widok 10cio centymetrowego piasku i pod górę w lesie praktycznie rzadkości nie należał. Od samego początku dostaliśmy ostro w kość. Po pewnym czasie zdążyliśmy się przyzwyczaić. Praktycznie do samego Wągrowca jazda przebiegała bez problemów, w Wągrowcu Paweł miał mały upadek na asfalcie Ale nic groźnego. Zjedliśmy obiad lekko strawny odpoczynek i dalej w drogę. Gdzieś w okolicach Skoków około godziny 16:00 dorwał mnie kryzys wysiadły mi kolana i dalsza jazda była po prostu męką, kompletnie nic mi nie pomagało. Paweł się spieszył do domu więc nie było sensu go zatrzymywać ze Zbyszkiem postanowiłem odpocząć w samych Skokach. 30 min odpoczynku niewiele dało ale zawsze coś ;) zmniejszyliśmy prędkość jazdy do około 20km/h i po jakiś godzinie doszedłem do siebie i mogłem dalej jechać już z większą prędkością. Postanowiliśmy, że w okolicach Biedruska ruszymy dalej lasem. Skoro jest jeszcze w miarę jasno. Dojechaliśmy w okolicach godz 20:00.

Rejony Chodzieży są super piękne malownicze jeziora. Bardzo dużo pagórków. Tylko te oznaczenia szlaków.



Chodzież - poranny posiłek © Maks

J. Margonińskie - miejsce cieżkiej przeprawy © Maks

Szamocin - wnętrze jednego z kościołów © Maks

Skoki - Las © Maks

Murowana Goślina - Centrum © Maks


  • DST 120.00km
  • Teren 100.00km
  • Czas 06:55
  • VAVG 17.35km/h
  • VMAX 37.29km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Poznań - Zaniemyśl

Sobota, 25 kwietnia 2009 · dodano: 25.04.2009 | Komentarze 2

Wyruszyliśmy od rana około godz 10:00. W trakcie nie było specjalnie nic ciekawego generalnie cały czas jazda w jedną stronę pod wiatr w drugą bez wiatru ale z bólem tyłka muszę zmienić siodełko na swoje poprzednie żelowe. Nadal ból karku w trakcie jazdy mimo że kombinowałem z siodełkiem. Wygląda na to że poczekam do pierwszego przeglądu i wymienię na mostek regulowany. W przyszłym tygodniu wyjazd Chodzież - Poznań.
Chwila wytchnienia jesteśmy w połowie trasy © Maks

Łękno - Okazały dąb © Maks

Prom na wyspę © Maks

Moja maszyna ;) © Maks
Rogalin - mauzoleum Raczyńskich © Maks


  • DST 87.00km
  • Teren 70.00km
  • Czas 05:55
  • VAVG 14.70km/h
  • VMAX 41.19km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Malta-Swarzędz-Pobiedziska-Tuczno-Koziegłowy-Poznań

Niedziela, 19 kwietnia 2009 · dodano: 19.04.2009 | Komentarze 0

Wycieczka miała odbyć się w sobotę ale pogoda rano była kiepska i postanowiłem że wycieczka odbędzie się w Niedziele. Powyżej 50 km już zacząłem czuć ból barków. Myślę że po pierwszym przeglądzie trzeba będzie zmienić mostek na regulowany tak aby podnieść kierownicę i bardziej ją przesunąć ku przodowi tak aby zmniejszyć obciążenie na barkach.

  • DST 35.00km
  • Teren 28.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 17.07km/h
  • VMAX 37.29km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kelly's Magnus
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biedrusko - Morasko cz2

Poniedziałek, 13 kwietnia 2009 · dodano: 13.04.2009 | Komentarze 1

Dzisiaj udało mi się urwać na kilka godzin i postanowiłem wyskoczyć w trasę i jak zwykle miałem zaplanowane coś innego a pojechałem nieco inaczej. Również tak jak poprzednio Biedrusko - Morasko, na Puszczę Zielonkę było zbyt mało czasu. Pogoda dopisała było słonecznie lecz wietrznie zawłaszcza jak się wyjechało z lasu.

W przyszłym tygodniu jak pogoda dopisze wyjazd całodniowy.

  • DST 36.00km
  • Teren 29.00km
  • Czas 02:27
  • VAVG 14.69km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Biedrusko - Morasko

Sobota, 11 kwietnia 2009 · dodano: 11.04.2009 | Komentarze 0

Dzisiaj znalazłem chwilkę i postanowiłem wyskoczyć na kilka godzin. Stwierdziłem że to będzie rekonesans w terenie i udam się do Biedruska wzdłuż warty ulicą nadwarciańską. Bardzo przyjemna trasa polecam każdemu., ani się obejrzałem a tu Biedrusko. Postanowiłem wyskoczyć nad jeziorko Glinnowieckie tam odpocząłem chwilkę i powrót, a że było jeszcze jasno postanowiłem wyskoczyć na Morasko i Piątkowo na Winogrady do domu. Tym razem bez upadku wyregulowałem sobie SPD żeby się lepiej wypinały trochę treningu z prędkością 0. Trochę było ciepło chyba muszę kupić bluzę z długim rękawem bo ta co mam jest z ocieplaczem i jest mi w niej za ciepło. W końcu chyba znalazłem dlaczego miałem dziwne odgłosy przy korbie. Jak zacząłem kręcić do tyłu to spadł łańcuch z najmniejszego trybu kasety. Prawdopodobnie łańcuch ociera o przednią przerzutkę przy najmniejszym przełożeniu.

  • DST 65.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:29
  • VAVG 18.66km/h
  • VMAX 49.36km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zielonka

Niedziela, 5 kwietnia 2009 · dodano: 05.04.2009 | Komentarze 0

Jako że wczoraj było lajtowo pozwoliłem sobie dzisiaj na trochę więcej;)
W sumie jazdę miałem zacząć od 9:00 ale lenistwo mnie opanowało i koniec z końcem wyruszyłem o 11:00. Celem było wykonanie około 60 km. Po wczorajszej wycieczce trochę tyłeczek doskwierał może siodełko a może zbyt duża przerwa zobaczymy już niedługo jak się będzie powtarzać to zmienię z poprzedniego roweru. Nigdy mnie nie bolały barki a teraz coś niemożliwego ból jak nie wiem czyżby to było spowodowane pozycją na rowerze? Może ręce cały czas wyprostowane ? czas pokaże. Niestety nie obyło się bez wywrotki niespodziewana prędkość 0 i leżymy tym razem na lewym boku i na piasku wiec jest ok (Tylko jeden upadek a wiec jest lepiej !!!). Musze potrenować przypadki gwałtownego hamowania i wypinanie ;) Kurcze jak mi brakuje rogów muszę pomyśleć o zakupie razem z gripami bardziej miękkie bo te są aktualnie są pieruńsko twarde (praktycznie bez żelu), nie do ujechania bez rękawiczek strasznie bolą ręce z rękawiczkami już trochę mniej.
I to na tyle wkrótce ponownie się odezwę
pozdrawiam