Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Poniżej 50km

Dystans całkowity:7389.11 km (w terenie 2693.17 km; 36.45%)
Czas w ruchu:328:43
Średnia prędkość:21.04 km/h
Maksymalna prędkość:62.16 km/h
Suma podjazdów:44838 m
Maks. tętno maksymalne:192 (107 %)
Maks. tętno średnie:165 (92 %)
Suma kalorii:141051 kcal
Liczba aktywności:276
Średnio na aktywność:26.77 km i 1h 18m
Więcej statystyk
  • DST 21.80km
  • Teren 6.00km
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Delikatnie na próbę ...

Piątek, 16 lipca 2010 · dodano: 16.07.2010 | Komentarze 2

Delikatnie rozjazdowo, problem z formą kompletny jej brak. Delikatny ból ścięgien rzepki przestaje po 15km. Trzeba się brać od Poniedziałku za treningi i to ostro bo Głuszyca czeka oj będzie się działo ;) Jutro myślę że będzie zdecydowanie lepiej ;).

  • DST 40.83km
  • Teren 30.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 22.68km/h
  • VMAX 42.67km/h
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Testowanie ustawień krótki rekonesans

Czwartek, 8 lipca 2010 · dodano: 08.07.2010 | Komentarze 11

Jako że namawiali mnie w Cykloturze że ponoć jest jakiś fachura od ustawiania napędu. Dzień wcześniej kupiłem przednią przerzutkę walczyłem z ustawieniami kilka godzin. W końcu skończyłem po południu wyruszyłem do Cykloturu. Tam się dowiedziałem że rowerek działa bez zarzutu i nie trzeba nic robić ani ustawiać. Blaty nie da się wyprostować bo skrzywienie jest zbyt małe :( Niestety po drodze strasznie trzeszczała mi sztyca lub jarzmo siodełka. Stwierdziłem że w domu się tym zajmę a na razie pojechałem nad Rusałkę potem Strzeszynek i Kiekrz. W Kiekrzu zaraz za szlabanem w czasie zjazdu po piasku w przednim kole złapałem skobla który miał 4 cm wbił się centralnie w oponę po wyjęciu momentalnie straciłem powietrze. Postanowiłem przetestować łatki samoprzylepne i nową pompkę łatki zdały egzamin na 5 nowa pompka też. W między czasie mijały mnie 3 osoby każda z nich proponowała pomoc.;) Po napompowaniu ruszyłem dalej postanowiłem że uderzę na podjazd "Duna" podjeżdżałem 5 razy z czego 2 podjechałem. Podczas jednego z podjazdów nie zdążyłem się wypiąć jak uślizgnęło mi przednie koło i zaliczyłem niegroźny upadek. W między czasie trafiłem na lekko podchmielonych kibiców co mi gratulowali ;). Powrót przez Strzeszynek i Rusałkę bez rewelacji. W domu oczyściłem sztycę i jarzmo siodełka.
Teraz tylko jeździć. Dowiedziałem się że przy zmianie łańcucha czas powinien być zdecydowanie krótszy dla 3 łańcuchów 350 km dla 2 łańcuchów 500 km.
Kupno napędu XT przełożone na koniec sezonu mam nadzieje że załapie się na zniżki ;)
Kategoria Poniżej 50km, Serwis


  • DST 9.53km
  • VMAX 33.91km/h
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Smarowanie i testowanie przed maratonem

Sobota, 3 lipca 2010 · dodano: 03.07.2010 | Komentarze 1

Jako że sztyca mi głośno chodziła i przerzutka tylna też kiepsko. Postanowiłem że wyczyszczę sztycę i wymienię same pancerze bo linki były proste. Przerzutki zostały zdjęte i wylądowały w benzynie. Wyczyszczone i założone oraz nasmarowane i wyregulowane tylna chodzi jak złoto niestety przedniej nie udało się ustawić. Problem jest w tym że jak ustawie dobrze blat i środek to nie przerzuca na najmniejszą jak znów ustawie najmniejszą to łańcuch trze o blat. Poza tym zębatki korby nadają się do wymiany strasznie falują w pionie i w poziomie. Nie wiem przypadkiem czy suport również nie jest do wymiany bo kilka dzwonów zaliczyłem.
Założyłem kolejny łańcuch i w drogę na testy... I od tej pory zaczyna się męczarnia napęd strasznie przeskakuje na każdej zębatce i przełożeniu. Powrót do domu bo regulacja za wiele nie pomogła zmiana łańcucha na stary. Znowu testy wszystko chodzi ok. Poza przednią przerzutką. No nic czeka mnie podjazd na dziewiczą ze środkowej ;) Oj będzie się działo ;)
Trzeba się będzie przyjrzeć bliżej korbie chciałbym zakończyć sezon na tym napędzie co mam. Ale jak się nie da to trzeba będzie zmienić, oj zaboli po kieszeni.
Ciągle czuje łydki to od ostatniego treningu nie zdążyły się jeszcze zregenerować, mam nadzieje że do jutra będzie wszystko ok.
Rano mam bardzo ważną sprawę do załatwienia i nie wiem czy zdążę na maraton :(.
Będę się starał...
Kategoria Poniżej 50km, Serwis


  • DST 35.80km
  • Czas 01:13
  • VAVG 29.42km/h
  • VMAX 46.62km/h
  • HRmax 166 ( 92%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Kalorie 1103kcal
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening wytrzymałościowy (miał być)

Wtorek, 29 czerwca 2010 · dodano: 30.06.2010 | Komentarze 3

Miał być trening wytrzymałościowy ale godzinka na rowerze to trochę za mało. Stanowczo zbyt wysoka temperatura, sama woda nie wystarcza organizm traci niesamowicie szybko minerały, muszę zacząć używać izotoników do prawidłowego nawodnienia niestety woda w temperaturze ponad 30 stopni niezbyt gasi pragnienie :(.
Już wiem że branie plecaka na maraton nie będzie miał sensu przy tej temperaturze.
Jechało się bardzo ciężko zwłaszcza powrotną drogę gdzie był dość silny wiatr.
Wracając do samej jazdy trasę podzieliłem na 2 etapy pierwszy od domu do ulicy obornickiej i drugi Obornicka dom.
Pierwszy etap bardzo dobrze mi się jechało na liczniku prędkość 32-35km/h na blacie. W okolicach Strzeszynka patrol konny wlepiał mandaty za złe parkowanie.

Druga część to już powrót Obornicką dużo ciężej i pod wiatr jadąc z prędkością 32km/h minął mnie gość na szosówce pędził chyba z 50km/h. Niestety dogonienie go graniczyło z cudem może gdybym miał lżejszy rower i węższe opony ;).
W czasie jazdy dosłownie po 5 min od wypicia kilku łyków sucho w pysku. Jazda po asfalcie w smrodzie też nie należy do przyjemnych. Ale trenować trzeba ;)
Generalnie druga część nieco gorsza ze względu na wiatr i podjazd który nie był zbyt stromy ale za to bardzo długi.

Oto wyniki:

Pierwszy etap:
MAXPULS: 176bpm 98%hr max
AVGPULS: 146bpm 82%hr max
AVGCAD: 73rpm
Dist: 24,10km
AVGSPEED: 29,3km/h
MAXSPEED: 46,8km/h
TOTALCAL: 751kcal

Drugi etap:
MAXPULS: 163bpm 91%hr max
AVGPULS: 150bpm 83%hr max
AVGCAD: 70rpm
Dist: 11,74km
AVGSPEED: 28,2km/h
MAXSPEED: 37,6km/h
TOTALCAL: 352kcal



  • DST 34.34km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:26
  • VAVG 23.96km/h
  • VMAX 43.95km/h
  • Kalorie 860kcal
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętle Drogbasa ;)

Środa, 23 czerwca 2010 · dodano: 23.06.2010 | Komentarze 0

Delikatny trening a właściwie rozjazd po Maratonie ;)
Jedna duża pętla. Ale zacznę może od początku podjechałem do Cykloturu i kupiłem linkę oraz pancerz do manetki amora. Założyłem przyciąłem i ... Jest gorzej niż było. Nie działa (nie odskakuje) sprawdzam sprężynę ok więc pozostaje linka coś trze. Minęło chyba pół godziny zanim stwierdziłem że w końcówkach do linki są gumki uszczelniające po wyjęciu tego badziewia teraz chodzi lepiej niż na samym początku ;). Ubrałem się i w trasę.
Niestety nad Rusałką byłem bardzo późno i od razu zabrałem się za trening w okolicach Strzeszynka mignął mi Dun zatrzymał się i dalej jechaliśmy razem aż do Kiekrza w Kiekrzu Dun pokazał mi całkiem przyzwoity techniczny podjazd Udało mi się go podjechać dopiero za trzecim razem. Powrót nad Rusałkę tam każdy jedzie w swoją stronę Ja kończę pętle, jest już po 21:00 więc czas wracać do domu może jutro trochę więcej czasu poświęcę na trening.

Dane:
Rozgrzewka
MAXPULS: 152bpm 84%hr max
AVGPULS: 128bpm 71%hr max
AVGCAD: 50rpm
Dist: 4,99km
AVGSPEED: 24,0km/h
MAXSPEED: 36,1km/h
TOTALCAL: 128kcal

Pętla Drogbasa
MAXPULS: 176bpm 98%hr max
AVGPULS: 146bpm 81%hr max
AVGCAD: 58rpm
Dist: 24,35km
AVGSPEED: 21,9km/h
MAXSPEED: 44,4km/h
TOTALCAL: 597kcal

Powrót
MAXPULS: 152bpm 84%hr max
AVGPULS: 142bpm 79%hr max
AVGCAD: 69rpm
Dist: 4,97km
AVGSPEED: 26,4km/h
MAXSPEED: 33,8km/h
TOTALCAL: 135kcal

  • DST 48.08km
  • Teren 40.00km
  • Czas 02:07
  • VAVG 22.71km/h
  • Kalorie 660kcal
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętle Drogbasa ;)

Czwartek, 17 czerwca 2010 · dodano: 17.06.2010 | Komentarze 9

Dzisiaj wróciłem z pracy dochodzę do roweru coś mi skrzypi i trzeszczy z przodu dźwięk bardzo podobny do zapiaszczona sztycy tyle że jak podniosłem przednie koło i pokręciłem kierownicą słychać wyraźne trzeszczenie. Wniosek stery czas przejrzeć prawdopodobnie dostał się piasek i trzeba przeczyścić. Luzów nie ma na sterach więc chyba dobry znak. Problem z tym że jeszcze ich nie rozbierałem i Jutro czeka mnie pierwszy test ;) Przygotowanie rowerka do maratonu już jutro z rańca.
Ale czas ruszać na trening nad Rusałką spotkałem Zbyszka który dał mi się przejechać swoim nowym ścigaczem jedną dużą rundę w lajtowym tempie. I tak wrażenia ogólne:
Plusy:
- Bardzo lekki i zwrotny
- Świetnie pokonuje podjazdy
- Ma szerokie oponki więc bardzo dobrze się jedzie w piasku (ale to szczegół)
- Osprzęt działa ok ;)
Minusy:
- Wymaga regulacji: Klamki hamulcowe i manetki, siodełko SPD'y
- Nie leży mi kompletnie mostek który jest ustawiony na (+) przez co rower jest zdecydowanie zbyt wysoki z przodu. Opór powietrza jest wyczuwalny, przy każdym powiewie rower momentalnie wytrąca prędkość.
- Bardzo ciężko chodzi korba pytanie czy musi się dotrzeć ? Czy wymaga regulacji?
- Tylne koło dość mocno hamuje daje się to wyczuć. Poza tym zaobserwować można efekt, że jak podniosę rower i pokręcę tylnym kołem to korba również się kręci. Jest wyczuwalny opór podczas kręcenia korbą.
Bębenek jest bardzo głośny (ale te typy tak maja) ;).
Jak dla mnie rama jest za duża :(
Zbyt wysoko podniesione siodełko powodowało ból okolic lędźwi musiałem pracować całym ciałem. (ale to kwestia ustawień indywidualnych)

Co do reszty super.
I to praktycznie wszystko bo całość trzeba wyregulować. Mam nadzieje że na maratonie będzie już ok. Co do tych rowerków i ram na których jeździłem zdecydowanie najbardziej pasuje mi rama Jacka rozmiarem i prowadzeniem jak dla mnie idealna ;) Ciekawe co powie Zbyszek jak się przejedzie ;)

Wracając do treningu po małym posileniu w bufecie nad Rusałką. Ruszamy na trening było już dość późno więc mała pętla. Coś kiepskie tempo na początku Zbyszkowi jak zwykle jest zimno za grubo się ubrał niestety i podwójna warstwa mokrych ciuchów zrobiła swoje. Zbyt szybkie wychładzanie ciała zaczyna zwalniać.
Na początku Strzeszynka czekam na Zbyszka aż się przebierze po czym ruszamy razem. Umawiamy się że spotkamy się przy moście na końcu Rusałki. Krótki odcinek około 8km ale jechany dość mocnym tempem.
Dojeżdżam pierwszy zatrzymuje pulsometr i czekam na Zbyszka jestem przed nim 6min i 40 sek.
Wyniki:
MAXPULS: 169bpm 94%hr max
AVGPULS: 154bpm 86%hr max
AVGCAD: 74rpm
Dist: 8,03km
AVGSPEED: 28,4km/h
MAXSPEED: 32,6km/h
TOTALCAL: 233kcal

Generalnie forma jest szanse na wygraną też jeśli czegoś nie s....le ;). Zakładam, że Zbyszkowi nie będzie się chciało regulować rowerka i pojedzie z tymi ustawieniami które ma aktualnie ;)
Mnie czeka wyeliminowanie tego trzeszczenia z przodu ;)
I mam nadziej że rozbiorę te stery... ;)

  • DST 29.03km
  • Teren 22.00km
  • VMAX 37.56km/h
  • Kalorie 428kcal
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętle Drogbasa 2 ;)

Środa, 16 czerwca 2010 · dodano: 16.06.2010 | Komentarze 2

Dzisiaj zdecydowanie wydolnościówka czyli Morasko interwały ekstensywne bardzo mi pomogły przy powrocie do formy powinny znacznie przyspieszyć odnowienie formy no i po części zmniejszyć tętno które ostatnio szybuje do góry jak szalone. Jazda oczywiście z Jarkiem. Pojeździłbym dzisiaj dłużej ale jeden bidon wody to za mało. Woda skończyła mi się na 5 kółku do tego brak dopalaczy zrobił swoje zaczęły mi wysiadać mięśnie i przychodziły pierwsze oznaki zmęczenia i zniechęcenia. Nie było sensu się dłużej katować w trupa. Bardzo ciekawe zjazdy bardzo techniczne. Półki około 35cm piaskowo-korzenne z rynnami wypłukanymi przez wodę. Rower się bardzo dobrze sprawuje na podjazdach i zjazdach Oponki w tych warunkach po prostu super. Nie obyło się bez upadku. Przy jeździe przy koleinie zrobiłem błąd jechałem zbyt wolno i chciałem przeskoczyć koleinę koło wskoczyło w koleinę rower mi cofnęło do tyłu i nie zdążyłem się wypiąć. Przy wjeździe do lasku zahaczyłem ręką o gałąź zadrapanie jest ;).
Muszę przynajmniej raz w tygodniu pojeździć na Morasku. Choć niechęć jest spora bo pętle są bardzo krótkie. 2 razy zapomniałem zrzucić przy zjeździe na młynek i niestety na podjeździe który był naprawdę stromy musiałem iść z buta.
Generalnie trasa super poprawia mocno technikę jazdy siłę, wydolność oraz przesuwa próg LT.

Jutro delikatnie bez pobijania rekordów jazda w tlenie ale nie regeneracyjna ;) Będę się starał jechać na granicy tlenowej (75-85% Hr max) prędkość nie jest istotna. Tak więc jazda wytrzymałościowa. Przewiduje zrobić 2 duże pętle Drogbasa ;)

Oto wyniki:
MAXPULS: 167bpm 93%hr max
AVGPULS: 142bpm 79%hr max
AVGCAD: 28rpm
Dist: 9,06km zbyt późno włączyłem pulsometr ... :(
AVGSPEED: 9,6km/h
MAXSPEED: 33,8km/h
TOTALCAL: 101kcal

Wynik tak kiepski że będzie można go szybko pobić

  • DST 43.31km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:16
  • VAVG 19.11km/h
  • VMAX 37.89km/h
  • HRmax 146 ( 81%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wycieczka z synem i trening.

Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 13.06.2010 | Komentarze 4

Dzisiaj już się trochę lepiej czułem mimo że jeszcze na antybiotykach ale Międzygórze już blisko więc czas zacząć trenować. Wpierw z synem pokręciliśmy się po cytadeli za drugim razem udało mi się podjechać pod amfiteatr wtajemniczeni wiedzą o co chodzi ;)
Tak więc Zbyszek 3:0 w podjazdach ;).
Powrót zainstalowanie kadencji i nowego siodełka trening miała być duża pętla ale nie czułem się zbytnio. Organizm jest niesamowicie osłabiony. Zrobiłem tylko jedną małą pętlę Rusałka-Strzeszynek. Czułem ogólne zniechęcenie i zmęczenie. Prędkość rzadko wychodziła powyżej 30km/h
Muszę trenować bo jest kiepska forma mam nadzieje że do Międzygórza będzie lepiej. Jutro ostatni dzień antybiotyku ;).
Będę miał tydzień aby wrócić do formy.
Oto dane z treningu:
MAXPULS: 159bpm 88%hr max
AVGPULS: 146bpm 81%hr max
AVGCAD: 71rpm
Dist: 16,71km
AVGSPEED: 26,7km/h
MAXSPEED: 34,8km/h
TOTALCAL: 482kcal

  • DST 49.35km
  • Teren 45.00km
  • Czas 01:45
  • VAVG 28.20km/h
  • VMAX 43.91km/h
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pętle Drogbasa ;)

Wtorek, 1 czerwca 2010 · dodano: 01.06.2010 | Komentarze 6

Standard ... no może z wyjątkiem że spotkałem kogo ? No właśnie Rycha ;)
Dzisiaj celem było pobicie ostatniego rekordu. Wystartowałem i od razu zauważyłem że lekko nie będzie, było naprawdę mokro jak wszyscy wiedza Ralphy nienawidzą mokrego terenu. Ale że dzisiaj robiłem siłę to postanowiłem że jak pobije rekord to będzie podwójne zwycięstwo. Przygotowania do maratonu w Polanicy trwają a wiadomo że plamy nie mogę dać muszę pokazać Zbyszkowi że w tym roku nawet siłowo jestem lepszy od niego ;). Za szlabanem w Kiekrzu jest zjazd i tam jest sporo piasku. Ostatnio piasek był suchy teraz zrobiła się Kaszka kilka razy mnie zarzuciło jak jechałem na blacie i musiałem zredukować. Później Kiekrz podjazdy oczywiście z blatu. Bardzo dobrze mi się podjeżdżało nogi równo podawały jedna ciągła druga pchała wszystkie podjazdy brałem na stojąco.
Po wjechaniu na asfalt średnia poszła bardzo wysoko wiedziałem że będzie rekord ;) Gdyby nie tory na których sporo straciłem to naprawdę mógłby być o wiele lepszy wynik. Później już jechałem żeby podciągnąć jeszcze średnią objazd Rusałki. Chciałem wyskoczyć na lodzika ale wszystko pozamykane :(
Zjadłem żelazną porcję suszonych moreli trochę wody. Tak jak daktyle jeszcze są ok tak morele tylko w małej ilości ;).
Odpoczynek kilka minut i na start do drugiej pętli celem było utrzymać wynik. Tym razem było jeszcze ciężej nie mogłem wyjść poza średnią 30km/h Musiałem co chwilę wstawać Nogi już miały dosyć (cały czas jechałem na małej kadencji. W pewnym momencie mimo że jest płasko zacząłem odczuwać lędźwie. Ale wiedziałem że organizm próbuje mi się wymigać od wysiłku ;) dalsza jazda przebiegła bez zmian Kółko zakończyłem ze średnią o wiele większą od poprzedniej. Tak więc mogę powiedzieć że forma idzie w górę. Już się nie mogę doczekać kiedy zrobię średnią powyżej 29km/h siłowo bo przy normalnej jeździe myślę że jest to do osiągnięcia, oczywiście przy lepszych warunkach. Dzisiaj na treningu dałem z siebie 100%. mam nadzieje że to zaowocuje teraz na maratonie ;)

A teraz wyniki:
średnia 28.24km/h ;)
Max prędkość 43.10km/h
Dystans 22,98km
Tętno średnie 86% hrmax
Tętno maksymalne 94% hrmax

Po drugiej pętli mam:

średnia 28.14km/h
Max prędkość 43.91km/h
Dystans 45,78km
Tętno średnie 84%hrmax
Tętno maksymalne 92%hrmax

Kilka fotek:
Tak się zakleja Ralph gdy jest mokro © Maks

A tutaj Ralph w zbliżeniu ;) © Maks

Chwila przerwy nad Rusałką same pustki wszystko pozamykane. © Maks


Teraz czas na czyszczenie rowerka ;)

  • DST 26.86km
  • Czas 01:20
  • VAVG 20.14km/h
  • VMAX 55.41km/h
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Interwały ekstensywne i intensywne

Wtorek, 11 maja 2010 · dodano: 11.05.2010 | Komentarze 0

Cytadela 3 interwały ekstensywne oraz 9 interwałów intensywnych po 3 powtórzeniach delikatny rozjazd i uspokojenie tętna. Trening na średnim poziomie intensywności.


Trak z jazdy

Próbowałem wjechać w teren pod górkę ale koła po 3 metrach obkleiły się błotem i zaczęły się kręcić w miejscu i dopiero co wymyte buciki zaliczyły ponownie błoto. Jeszcze nie wiedzą co je czeka ;)
Praktycznie nie da się jechać pod górę ślisko jak nie wiem nawet zjazdowcy dzisiaj nie ryzykowali. Po drodze spotkałem trenującego ostro podjazdy jakiegoś gościa pewnie też się szykuje na złoty stok. Później biegacza który tak jak ja wjeżdżał/wbiegał i zjeżdżał/schodził ;)

Wnioski
Przy interwałach ekstensywnych jest ok przy intensywnych interwałach zdecydowanie więcej podjazdów powinno być aby tętno poszło jeszcze wyżej. Podjazdy brałem ze średniego blatu ze średnią prędkością 17km/h. (niestety zdecydowanie za krótkie)
Co widać po przewyższeniach. Jednak Osowa była by zdecydowanie lepszym wyjściem na siłę szkoda że mam tak daleko:(