Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:12798.17 km (w terenie 3408.30 km; 26.63%)
Czas w ruchu:512:34
Średnia prędkość:24.45 km/h
Maksymalna prędkość:67.80 km/h
Suma podjazdów:63814 m
Maks. tętno maksymalne:200 (111 %)
Maks. tętno średnie:173 (92 %)
Suma kalorii:255379 kcal
Liczba aktywności:256
Średnio na aktywność:50.99 km i 2h 06m
Więcej statystyk
  • DST 39.35km
  • Czas 01:29
  • VAVG 26.53km/h
  • VMAX 52.26km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 144 ( 80%)
  • HRavg 125 ( 70%)
  • Kalorie 801kcal
  • Podjazdy 164m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Delikatnie - rozjazdowo

Niedziela, 14 października 2012 · dodano: 14.10.2012 | Komentarze 2

Od takie tam kręcenie w okolicach lasów poligonu spotkałem na drodze kunę udało się nawet dość blisko niej podejść ;)
Wiatr na powrocie dawał o sobie znać co w połączeniu z wczorajszą ustawką skutecznie obniżyło średnią.

W końcu udało się przekroczyć 5000km na BS ;)





  • DST 105.80km
  • Czas 03:28
  • VAVG 30.52km/h
  • VMAX 48.96km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 170 ( 95%)
  • HRavg 148 ( 83%)
  • Kalorie 2476kcal
  • Podjazdy 347m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustawka ze Szpikami

Sobota, 13 października 2012 · dodano: 13.10.2012 | Komentarze 7

Przyjechałem 5 min przed czasem, czekały już 2 osoby na rondzie Starołęka. Za chwile przyjechały kolejne 2. Trochę się obawiałem tempa, a jeszcze jak się dowiedziałem, że nie przewidujemy żadnych postojów po drodze to już mi się zrobiło gorąco ;)
Ruszamy tempo spokojne 30-33km/h. Po chwili pierwsza osoba się żegna jedziemy już we 4. Jedzie się całkiem sympatycznie. Tempo zaczyna rosnąć i zaczynamy utrzymywać prędkość w okolicach 35-37km/h. Po chwili kolejna osoba ma problem okazuje się że łapie laczka i to zaraz jak drogę przebiegł czarny kot ;)
Lecimy dalej we 3, w planach jest zrobienie 100km. Tempo jest konkretne mimo wiatru. Chyba gdzieś na 60km zaczynam łapać lekki kryzys nadchodzą czarne chmury ale chłopaki natychmiast wyczuwają, co jest grane i zwalniają ufff dzięki ;) po chwili jest propozycja aby zrobić mały postój w okolicznym sklepie oczywiście nie odmawiam ;) Posileni ruszamy dalej bo bardzo szybko się robi chłodno jak się nie kręci.
Na powrocie również sypiemy konkretnie. Praktycznie tempo nie schodzi poniżej 30km/h. Pod koniec jest ładna górka chłopaki ruszają konkretnie myślę że ponad 40 - ostro jest ogień a ja już kiepsko starczyło na dojazd do połowy i zaczynają się oddalać ... Po kilku minutach ich dochodzę jadąc 37-38km/h z lekkim wiatrem. Kondycja kiepska mam nadzieję, że się to zmieni w przyszłym roku ;)

Generalnie super mi się jechało. Trzeba będzie częściej pojawiać się na tych ustawkach. Po tętnie widać że nie było opierdalania ;)

Jutro muszę jakiś rozjazd zrobić w lajtowym tempie ;)

  • DST 94.88km
  • Czas 03:11
  • VAVG 29.81km/h
  • VMAX 63.53km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • HRmax 166 ( 93%)
  • HRavg 140 ( 78%)
  • Kalorie 2075kcal
  • Podjazdy 370m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

tlen

Niedziela, 7 października 2012 · dodano: 07.10.2012 | Komentarze 4

Wystartowałem kilka min przed dziesiątą w planach miałem dłuższy dystans. I tak sobie jadę aż tu naglę przed Kiekrzem dogania mnie pociąg z ustawki na Obornickiej. Udało mi się dospawać na końcu momentalnie prędkość podskoczyła i utrzymywała się między 35-45km/h. Na zjazdach nikt nie dokręcał za to na podjazdach było ostro udało mi się cały czas trzymać koła. W Rokietnicy się zagapiłem i główny pociąg mi odszedł a ja zostałem z 2 gostkami. Niestety nie udało się już dość głównej grupy a pozostała 2 zrobiła sobie odpoczynek przed sklepem przy drogowskazie na Żydowo. Pojechałem dalej sam już swoim tempem.
Może będzie jeszcze okazja wskoczyć do pociągu bo tempo jest kosmiczne ;).

Lodowaty wiatr trochę mi przewiało nogi przydałyby się ochraniacze.

Rekord km z zeszłego roku pobity ;)
Rekord prędkości ;)



  • DST 92.50km
  • Czas 03:05
  • VAVG 30.00km/h
  • VMAX 60.22km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • HRmax 168 ( 94%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 1952kcal
  • Podjazdy 435m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miało być spokojnie i delikatnie ...

Niedziela, 23 września 2012 · dodano: 23.09.2012 | Komentarze 2

Dzisiaj ulubiona trasa jako że pogoda jest super no może poza paskudnym wiatrem ale postanowiłem jechać wpierw delikatnie pod wiatr żeby na powrocie było z wiatrem. Wyjechałem około godziny 10:40 i kierowałem się na swoją ulubiona trasę szosową. Między Wargowem a Świerkówkami jak zawsze postój na coś słodkiego ;)
Sklepik między Wargowem a Świerkówkami przy Obornickiej standardowy postój na coś słodkiego. © Maks


Trasa na świerkówki i Maniewo (skrzyżowanie z Obornicką) © Maks


Trasa na Wargowo (za skrzyżowaniem z Obornicką) © Maks


Dalej w stronę Obornik a tam super zjazd gdzie osiągam swojego maksa ;)
Zjazd przed Obornikami można rozwinąć niezłą prędkość na tym lusterku ;) © Maks


Potem nawrotka i przejeżdżam Wartę. Następnie skręcam w ulicę Łukowska (aleja kasztanowa). Przed miejscowością Marszewiec spotykam jakiś maluchów którzy mnie kierują w odpowiednią stronę mówiąc że inni kolarze właśnie "tędy" jechali ;).
I tak sobie jadę sam czasem pod wiatr a czasem z wiatrem noga równo i miarowo pracuje. Bez specjalnych przygód dojeżdżam do Biedruska a tam widzę przed sobą gościa pomyślałem sobie dojdę go ale wiatr skutecznie utrudnia w końcu się udaje łapię go przed "rybką" i zaczynamy podjazd wskakuje na koło i jadę okazuje się że to gościu od "Ryby" Mocno ciśnie jedzie na góralu z tyłu laczki z drobnym protektorem myślę że to Race Kingi 2,25" niezłe balony. Udaje się wjechać pod górę myślę pewnie go zgubię na prostej ale gość chwyta się koła przyciskam do 37km/h ale gość nie odchodzi dokręcam do 40km/h i tak jedziemy myślę pewnie niedługo spuchnie ale gdzie tam. Przy torach zwalniam a on przyspiesza i wychodzi na prowadzenie dokręca do 40km/h i tak jedziemy przez chwilę ale się męczy prędkość spada więc wychodzę na prowadzenie w końcu ja mam lżej ;).
Dojeżdżamy do kościoła na umultowskiej i mam dosyć. Jest korek gość wychodzi na prowadzenie ja za nim i zaczyna mi uciekać na podjazdach ale jak się nie daje i cały czas dospawuje do koła pierun mocny jest ja na góralu nie dałbym rady tak ciągnąć ;)
Rozjeżdżamy się przy końcu umultowskiej... Tak sobie myślę po co mi to było.

Muszę moją trasę trochę zwiększyć aby była trochę dłuższa tak powyżej setki.



  • DST 58.51km
  • Teren 50.00km
  • Czas 02:39
  • VAVG 22.08km/h
  • VMAX 54.21km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Podjazdy 371m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miał być rozjazd ;)

Niedziela, 16 września 2012 · dodano: 17.09.2012 | Komentarze 6

Spotkanie przy źródełku nad Maltą 2 Jacków, Mariusz, Marek i Ja. Startujemy po 15 min czekania na kolejnych ale nikt się nie pojawia. Zaczynamy spokojnie 32km/h przez moment myślę że chyba mi licznik zwariował. Generalnie z trasy za wiele nie pamiętam starałem się trzymać koło ;)

Ale tak na serio to traska super muszę jeszcze kilka razy odwiedzić te tereny. Miejscami było "piaszczyście" ;). Kilka ciekawych widoków.

Dobrze że Jacek użyczył mi wodę bo pewnie bym usechł jak kłoda po drodze. W okolicach nadwarciańskiego się rozdzielamy i 2 Jacków podąża na spotkanie do Drogbasa a My lecimy już tempem spacerowym do domciu. Trzeba umówić się u "Bronki" i zabrać coś na rusztowanie.

trasa dla chętnych polecam ;)


  • DST 85.44km
  • Czas 02:57
  • VAVG 28.96km/h
  • VMAX 53.04km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 161 ( 90%)
  • HRavg 134 ( 75%)
  • Kalorie 1797kcal
  • Podjazdy 377m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ucieczka przed deszczem ...

Sobota, 15 września 2012 · dodano: 15.09.2012 | Komentarze 4

Długo się wybierałem bo chmury cały czas na horyzoncie. W końcu koło 14:00 wziąłem szoskę i postanowiłem objechać pętle Poznań-Oboorniki-Murowana-Biedrusko-Poznań. Między Wargowem a Świerkówkami przy Obornickiej standardowy postój przy sklepie na batonika.
Czarne chmury nadciągają bardzo szybko zastanawiam się czy nie wrócić bo wiatr jest spory. Zaryzykowałem i jadę dalej udaje się zrobić nawrotkę w Obornikach i szpula do domu.
Udało się zdążyć. Silny wiatr czasami trudno było utrzymać się na szosie w linii. Rzucało mnie raz na prawo raz na lewo. Dobrze że ruchu za dużego nie było ;)

Jak wsiadłem na szoskę to jakoś dziwnie się czułem nie mogłem się przyzwyczaić w końcu po 10km się zatrzymałem i podniosłem siodełko o kolejne 5mm i obniżyłem nieco nosek siodełka. Teraz jest nieco lepiej zobaczymy jutro czy noga będzie na chodzie ;) Czuje przyjemne uczucie "zabetonowanych łydek" ;)



  • DST 105.44km
  • Czas 03:35
  • VAVG 29.43km/h
  • VMAX 59.25km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 166 ( 93%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 2269kcal
  • Podjazdy 441m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Setka z rańca

Niedziela, 9 września 2012 · dodano: 09.09.2012 | Komentarze 3

Wyskok z rańca wsiadam na szoskę i jakoś dziwnie mi się siedzi jakby za nisko ale jadę. Przejechałem pierwsze 5 km kolano się zaczyna odzywać. Mija 15km cały czas czuje lekkie kłucie w kolanie. Nic coś trzeba z tym zrobić, zmieniłem pozycję podnosząc o około 3-4mm siodełko. No od razu lepiej po 20 km już nic nie boli ale jadę asekuracyjnie lekko z wiatrem. W okolicach Świerkówek robię postój na kolę i batonika. Mija mnie 2 szoszonów. Zaczyna mi brakować towarzystwa jazda samemu kolejne km nie uśmiecha mi się za bardzo i to w dodatku pod wiatr. Puki jest z wiatrem jest ok staram się trzymać prędkość 30-32km/h. Nie stanowi to problemu ;)
I tak mijają kolejne ka-emy afalcik miodzio ;)
Jestem już na nawrocie wyraźnie czuje wiatr miejscami jest naprawdę silny i uciążliwy. Za Uchorowem dostrzegam 2 rowerzystów majaczą mi w oddali koszulki Eski, przyciskam solidnie jadę 32-35km/h bardzo szybko ich dochodzę siadam na koło patrzę na licznik 24km/h nie no to jest za wolno ;). Wyprzedzam "starszego" ode mnie gościa chyba z żoną. Wychodzę przed nich i jadę 30km/h po chwili patrze jadą cały czas za mną na kole. Myślę sobie no dziadek zobaczymy ile dasz rady pociągnąć za mną ;) Zwiększam prędkość do 35km/h po chwili z górki mam 47km/h obracam się gościu trzyma koło no nie ;) zwiększam prędkość do 37km/h i trzymam przez cały czas aż do pierwszego ronda przed Murowaną oglądam się gościu jest z 50m za mną ale wydaje mi się, że jego żona nie dała rady a on spokojnie by ciągnął dalej ;). Zwolniłem poczekałem kiedy dospawają i w Murowanej usłyszałem magiczne słowo "Dzięki !". Też podziękowałem za wspólną jazdę ;) W Murowanej przerwa na lodzika i dalej w drogę. Od tego momentu km ubywają szybko po chwili jestem już w Biedrusku potem jadę przez poligon gdzie mocniej pocisnąłem na wzniesieniach wyprzedzając kilku gości na góralach. Przed Kiekrzem skręcam w lewo na Strzeszynek. W Strzeszynku spotykam kolejnego gościa ładnie ciągnie na góralu 30km/h wyprzedzam go jadę cały czas w okolicach 30-32km/h. Dojeżdżam do MC przy "Macro" nagle widzę gościa tego na góralu co go wyprzedziłem mija slalomem samochody ale jedzie za szybko, chce przeciąć pas ruchu aut które jadą z przeciwka o cholera co on robi ??? Wali centralnie w drzwi auta jadącego z przeciwka. Koło zamienia się w magiczną liczbę 8 łańcuch spada gość przechodzi na chodnik tworzy się zator. Nic pewnie przyjdzie mu zapłaci za wymianę i lakierowanie drzwi współczuje :(

Po chwili jestem w domu gdzie czeka na mnie ugotowany przez moją kochaną żonę obiad ;) Czas na uzupełnienie węgli.

Trasa


  • DST 30.03km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:11
  • VAVG 25.38km/h
  • VMAX 36.26km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • HRmax 180 (101%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Kalorie 857kcal
  • Podjazdy 155m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dzisiaj ostrzejszy trening - przepalenie

Czwartek, 6 września 2012 · dodano: 06.09.2012 | Komentarze 4

Dzisiaj postanowiłem pobić średnią 24,4 z dnia 3.07.2012
Ustawiłem sobie ducha na 24,4km/h i już jak robiłem rozgrzewkę to był z przodu 250m ;) Udało mi się go dojść jak bylem przy Morasku ale na Morasku mi odszedł ponad 0,5km :( Oj długo goniłem i to pod wiatr ale się udało. Nad Rusałką byłem już przed nim 1,23km. Nad Rusałką bronek bo mnie na 20km już zaczęło mulić i ssać ;) Po bronku byłem już rozkręcony więc spokojnie zwiększyłem jeszcze przewagę ;)

Jutro odpoczynek, ;)
Udało mi się namówić dzieciaki na maraton pojedziemy do Lubonia bo jest blisko ;). W niedziele jak nie będzie padać to wyskoczę na szoskę zrobić wytrzymałość.



Trening udany ;)

  • DST 25.59km
  • Teren 15.00km
  • Czas 01:04
  • VAVG 23.99km/h
  • VMAX 37.74km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Podjazdy 118m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

To samo co wczoraj ;)

Wtorek, 4 września 2012 · dodano: 04.09.2012 | Komentarze 7

Tym razem nieco mocniej. Noga zdecydowanie lepiej podaje zero jakiegokolwiek bólu. Na koniec trzeba było się lekko znieczulić Izobronkiem ;) Myślałem, że kogoś spotkam ze znajomych kumpli a tu tylko Kurek z plecakiem :( Powrót już o lampkach jako, że wyjechałem o 19:00. Robi się coraz chłodniej :(.

Jak dobrze pójdzie to w weekend wyskoczę na dłużą wycieczkę jakaś 80'tka na szosce pod warunkiem że nie będzie padać ;)

Idzie ku lepszemu dzisiaj tylko raz poczułem lekkie ukłucie przy próbie wchodzenia po schodach. Schodzenie ani razu. Jest bardzo dobrze.

W planach mam rozpoczęcie ostrzejszych treningów od przyszłego tygodnia może uda się wystartować u Kaczmarka ;)

  • DST 35.61km
  • Teren 25.00km
  • Czas 01:46
  • VAVG 20.16km/h
  • VMAX 37.74km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • HRmax 175 ( 98%)
  • HRavg 135 ( 75%)
  • Kalorie 1074kcal
  • Podjazdy 330m
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

We czterech ...

Wtorek, 21 sierpnia 2012 · dodano: 21.08.2012 | Komentarze 1

Dzisiaj ustawka na pętli Sobieskiego Marcin, Karol, kolega Karola i ja.
Zrobiliśmy 2 mocne pętle Drogbasa na Morasku na samym końcu podjazd zjazdem z Moraska (tym najbardziej trudnym). Później Marcin musiał spadać do domciu a My pojechaliśmy dalej dojechaliśmy do Singla a tutaj Karolowi zaczął przeskakiwać łańcuch okazało się że łańcuch ledwo trzyma. Karol postanawia się odłączyć udało mu się dojechać do domu a My ostrym tempem nad Rusałkę przez Kiekrz i Strzeszynek.
Tam przerwa na pogaduchy bronka po treningowego ;) Potem powrót do domciu.
Super jazda i trening trzeba będzie to koniecznie powtórzyć ;)