Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Trening

Dystans całkowity:12798.17 km (w terenie 3408.30 km; 26.63%)
Czas w ruchu:512:34
Średnia prędkość:24.45 km/h
Maksymalna prędkość:67.80 km/h
Suma podjazdów:63814 m
Maks. tętno maksymalne:200 (111 %)
Maks. tętno średnie:173 (92 %)
Suma kalorii:255379 kcal
Liczba aktywności:256
Średnio na aktywność:50.99 km i 2h 06m
Więcej statystyk
  • DST 26.86km
  • Czas 01:20
  • VAVG 20.14km/h
  • VMAX 55.41km/h
  • HRmax 164 ( 91%)
  • HRavg 134 ( 74%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Interwały ekstensywne i intensywne

Wtorek, 11 maja 2010 · dodano: 11.05.2010 | Komentarze 0

Cytadela 3 interwały ekstensywne oraz 9 interwałów intensywnych po 3 powtórzeniach delikatny rozjazd i uspokojenie tętna. Trening na średnim poziomie intensywności.


Trak z jazdy

Próbowałem wjechać w teren pod górkę ale koła po 3 metrach obkleiły się błotem i zaczęły się kręcić w miejscu i dopiero co wymyte buciki zaliczyły ponownie błoto. Jeszcze nie wiedzą co je czeka ;)
Praktycznie nie da się jechać pod górę ślisko jak nie wiem nawet zjazdowcy dzisiaj nie ryzykowali. Po drodze spotkałem trenującego ostro podjazdy jakiegoś gościa pewnie też się szykuje na złoty stok. Później biegacza który tak jak ja wjeżdżał/wbiegał i zjeżdżał/schodził ;)

Wnioski
Przy interwałach ekstensywnych jest ok przy intensywnych interwałach zdecydowanie więcej podjazdów powinno być aby tętno poszło jeszcze wyżej. Podjazdy brałem ze średniego blatu ze średnią prędkością 17km/h. (niestety zdecydowanie za krótkie)
Co widać po przewyższeniach. Jednak Osowa była by zdecydowanie lepszym wyjściem na siłę szkoda że mam tak daleko:(

  • DST 27.52km
  • Teren 20.00km
  • VMAX 43.10km/h
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 128 ( 71%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Treningowo - rekreacyjnie - technicznie

Piątek, 7 maja 2010 · dodano: 07.05.2010 | Komentarze 2

Generalnie sprawdzenie przerzutki i powiem że nic nie musiałem zmieniać ani przy jednej ani przy drugiej chodzą miodzio. Nowe manetki xt to jest jak przesiadka z malucha do merca różnica niesamowita teraz to się dopiero jeździ ;). No dobrze ale kilka słów o samej jeździe. Oponki na suchą nawierzchnię można powiedzieć na bardzo suchą. Moje Ralphy mają ledwie widoczny bieżnik napompowane na 2.5 bara kompletnie nie zdały dzisiaj rezultatu aż cud że nie zaliczyłem gleby. Kilka wjazdów na Górę Moraską kilka zjazdów wjazdy bardziej łagodne bo od strony stromego zjazdu się nie dało wjechać ten łagodny podjazd już był ciężki musiałem nieźle się kierownicą namachać aby wszystkie korzenie brać prostopadle. Podczas jednego ze zjazdów zobaczyłem 2 gości zjazdowców którzy ten pionowy zjazd brali z rozpędu widok nieziemski ;) Ja zjazdy brałem bardziej technicznie między drzewami i wolno jako że moje łyski bardzo szybko się zakleiły i zaczęły niestety zachowywać się nieprzewidywalnie. Na zjazdach staram się rozluźnić ręce i bardziej się wyluzować bo niestety w górach to był podstawowy problem nad którym muszę zapanować. Generalnie nie szalałem bo jak tylko przyspieszyłem to zaczęło się robić od razu bardziej niebezpiecznie koła traciły przyczepność.
Dzisiaj także nie chciałem się za bardzo przemęczać ze względu na pierścień jaki mamy jutro zrobić. Jak ktoś chce do nas dołączyć to na pewno będziemy na trasie Rusałka-Kiekrz między 8:00 a 10:00.

Zdjęcia jakie mi się udało zrobić i ślad GPS.

Singielki na Morasku ;) © Maks

Singielki na Morasku :) © Maks


  • DST 15.52km
  • Teren 10.00km
  • HRmax 171 ( 95%)
  • HRavg 126 ( 70%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Technicznie (podjazdowo i zjazdowo)

Środa, 5 maja 2010 · dodano: 05.05.2010 | Komentarze 2

W związku z tym że cały czas trwa proces regeneracji a jutro ma padać i ponoć pojutrze też postanowiłem, że dzisiaj poćwiczę technikę zjazdy i podjazdy. Praktycznie są 2 górki techniczne które znam i mam do nich w miarę blisko a więc dziewicza killer i Morasko. Wybrałem Morasko jako że wcześniej zacząłem ustawiać po raz nie wiem który tylną przerzutkę i tak się wkurzyłem zwłaszcza na technicznych podjazdach że jutro jadę i wymieniam manetki i hak. Jutro tez będę składał wszystko do kupy i mam nadzieje, że nie będzie problemów. ;(
Ale wróćmy do rzeczy w zeszłym roku miałem problem żeby podjechać pod górę Morasko Dzisiaj coś mnie natchnęło mimo że regeneracja w toku stwierdziłem że ten podjazd nie jest podjazdem siłowym tylko technicznym. Postanowiłem wpierw zjechać ale między drzewami omijając schody. Obyło się bez zatrzymywania i upadku. Postanowiłem że podjadę od prawej strony wydawała się łatwiejsza. Pierwsza próba nieudana, 2,3,4 i 5 tutaj zaliczyłem glebę ale kontrolowaną ;) Zjechałem na dół i zacząłem się zastanawiać co robię źle zacząłem sobie przypominać filmiki z podjazdów technicznych są takowe na Youtube. Wypiłem łyk wody przekąsiłem kilkoma daktylami i w drogę. Pierwsza część bardzo prosta druga też później zaczynają się już technika postanowiłem się rozpędzić na bardziej stromych podjazdach (wtedy lepiej trzyma się linię) a na wypłaszczeniach krótki odpoczynek i znów szybki młynek. Podjechałem ;) Telefon do Zbycha, że jest już 2x0 Cybina i Morasko zdobyte. Wydawało mi się że wiem jak podjechać postanowiłem po raz kolejny spróbować niestety nie udało się za każdym razem brakowało szybkości i trzymania linii oraz coraz częściej tylne koło kręciło się w miejscu. Postanowiłem że podjadę od lewej strony i zrobiłem dziecinny błąd zamiast trzymać ręce na kierownicy trzymałem na rogach i w pewnym momencie zacząłem gwałtownie zjeżdżać do tyłu i nie zdążyłem nacisnąć na hamulec tylne koło uderzyło o korzeń i spadłem niekontrolowanym upadkiem na dłoń zabolało ała ... Usiadłem zacząłem się zastanawiać jak podjeść do lewej strony wiedziałem że jest ona trudniejsza ma więcej korzeni mimo że jest twarda to bardziej stroma. Znów łyk wody i kilka daktyli. Nawrót i jazda tym razem od razu włączam 4 bieg i jadę z pełną szybkością na bardzo dużej kadencji rower idzie równo do góry podjeżdżam zadowolenie ogromne. Podjazd nie jest siłowy ale techniczny ;) Pozostały jeszcze 2 podjazdy które chce zaliczyć pierwszy techniczny to killer na którym niewiele mi brakowało i drugi siłowy przy amfiteatrze. Po przyjeździe do domu założyłem Ralphy i zdjąłem hak na jutrzejszy dzień sprzedawcy chcą mieć do porównania. Na 90% jestem przekonany że jest to manetka. Jutro będę regulował i mam nadzieje że obejdzie się bez problemów ;)


Jeszcze do niedawna patrzyłem z podziwem na ten zjazd a teraz po Karpaczu to bułka z masłem ;)

  • DST 53.59km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:13
  • VAVG 24.18km/h
  • VMAX 45.19km/h
  • HRmax 156 ( 87%)
  • HRavg 126 ( 70%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening z Jarkiem i Tomkiem - Regeneracja

Wtorek, 4 maja 2010 · dodano: 04.05.2010 | Komentarze 0

Spotkanie o 18:00 2 pętle Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz
Trening regeneracyjny bardzo dobrze mi zrobił. Jazda stałym tempem tętno nie idzie do góry z wiadomych powodów (nadal trwa regeneracja ud)

  • DST 69.27km
  • Teren 60.00km
  • VMAX 52.72km/h
  • HRmax 165 ( 92%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening Interwałowy + podjazdy

Sobota, 24 kwietnia 2010 · dodano: 24.04.2010 | Komentarze 13

Dzisiaj ustawka ze Zbyszkiem i przygotowania do Karpacza ;) Mocne interwały na Dziewiczej próby podjazdu pod kilera zabrakło mi naprawdę niewiele ;) Zbyszek też ma coraz lepszą kondycję. W końcu zaczął jeździć z dużą kadencją która umożliwia wydalanie kwasu mlekowego który wierzcie mi naprawdę się wydzielał i to w dużej ilości wystarczy spojrzeć na tętno ;)
Zakupiłem nowe nabytki na Karpacz Oponki + Camela kupiłem też żele dzisiaj była próba generalna jedzenie co 10km picie jeszcze częściej ;) Zaowocowało to treningiem który nie był dla mnie aż tak męczący brak jakichkolwiek dolegliwości żołądkowych pozwalają twierdzić że warto się zaopatrzyć w żel. Ciągłe dostarczanie cukru pozwoliło na bardzo efektywną jazdę i szybką regenerację.
Tutaj należą się wielkie podziękowania dla Jarka i dla Maksymiliana Bieniasza za pomoc i wskazówki przy treningach.

Oponki Pythony zachowują się całkiem przyzwoicie. W przeciwieństwie do Ralphów lubią kopać się w piasku na ternach bardzo ubitych doskonale trzymają się nawierzchni i nie mają tendencji do ślizgania. Na podjazdach jak zauważycie ;), nie ślizgają się. na asfalcie chodzą cicho i są szybkie.

Trening bardzo udany Zbyszek spokojnie dasz radę zrobić MEGA w Karpaczu ;)
W tym tygodniu cel nr 1 doprowadzić rower do używalności bo napęd i cały rower jest w stanie opłakanym.
Jeden trening wytrzymałościowy. Pobić aktualną średnią na trasie Rusałka Strzeszynek Kiekrz - myślę że się uda ;)
Czwartek generalne czyszczenie i sprawdzenie wszystkiego. Piątek wcześnie muszę iść spać ;) w Sobotę wyjazd ;)



Tylko tyle zabrakło do podjazdu kilera ... © Maks

Ciągnie go do wodopoju ;) © Maks



Zbyszek zdobywa kilera ;)


Kolejne podejście ...


Wyznaczony cel niestety nie udało się osiągnąć wcześniej pokazałem Zbyszkowi na
jego rowerze że idzie podjechać do tych 2 drzew ;)


Druga pętla podjazdowa a było ich .... (sprawdźcie sami)


Mój udany podjazd jeszcze do niedawna nie udało się podjechać ;)


Tutaj już mój spokojny zjazd ;)


Zbyszek na pojeździe z tej łagodnej strony niewiele mu zabrakło...


Spokojny zjazd ...

  • DST 55.68km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 27.16km/h
  • VMAX 43.50km/h
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening Wytrzymałościowo-wydolnościowy

Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 · dodano: 19.04.2010 | Komentarze 5

Dzisiaj mam paskudny katar albo się do prawie i jutro będę miał szluz albo mi przejdzie ;) Katar w czasie jazdy zbytnio nie przeszkadzał ;)
Pierwsza runda dość mocno po drodze spotykam Ryszarda ;) Noga ładnie podaje choć do Jarka czy Jacka jeszcze bardzo daleko.
Średnia 27,06 km/h
Max 39,44 km/h
Tętno średn 144 80% HRMAX
Tętno max 162 90% HRMAX

Potem kilka min odpoczynku na batonik i łyk izotonika i druga pętla tym razem było kilka niespodzianek. Po drodze zauważyłem Jarka z Jackiem machnięcie ręką i jazda dalej. W drodze powrotnej w okolicach Rusałki jechało dwóch młodych gości jeden prawą stroną a drugi lewą stroną jak można się domyślić ja nie zjeżdżałem bo wydawało mi się że gość mi zjedzie w końcu jechał po mojej prawej. Miałem 3y dziesiątki na liczniku i w ostatniej chwili zauważyłem że młodemu już włosy stoją dęba i wiedziałem że nie zjedzie zacząłem hamować ale było już za późno lekkie uderzenie w jego przednie koło amor i gostek zamortyzował uderzenie. Sprawdzam czy wszystko jest ok wygląda, że tak poza tym że guma od licznika pękła dobrze że końcówka licznika była jeszcze na gumce recepturce. Jazda dalej. Przy Rusałce dałem już z siebie wszystkie siły ;) Muszę sprawdzić naciąg szprych następnym razem. Gumę wymieniłem o 2 rozmiary większa pasuje jak ulał ;)

Średnia 27,05 km/h
Max 43,50 km/h
Tętno średn 149 83% HRMAX
Tętno max 165 92% HRMAX



  • DST 81.98km
  • Teren 45.00km
  • VMAX 55.41km/h
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening z Jarkiem i Zbyszkiem na Dziewiczej

Sobota, 17 kwietnia 2010 · dodano: 17.04.2010 | Komentarze 8

Dzisiaj interwałowo i mocno jak zawsze. Jedziemy na Morasko bo wydawało mi się że mieliśmy tam trenować jak się później okazało trening był na Dziewiczej ;) coś za bardzo byłem rozkojarzony ;). Z Moraska jedziemy szybkim tempem 30-35km/h Na dziewiczą po drodze wskakujemy do pobliskiego sklepu uzupełnić akumulatory ;)
Później już jedziemy prosto na Dziewiczą. Na dziewiczej po krótkim odpoczynku trafia do nas Jarek i ruszamy od razu od zjazdu kilerem. Potem robimy kilka pętli z Jarkiem tętno ładnie skacze i nogi na podjazdach robią się miekkie ale ani razu nie schodzę z roweru ;)
Na sam koniec Jarek zjeżdża Kilerem i robi to naprawdę w mistrzowski sposób;)
Pożegnanie i Zbyszek stwierdza że może przejedziemy się trochę stwierdziłem że ok tempem regeneracyjnym wracamy. Wjeżdżając na ścieżkę Bike Maratonu w Poznaniu. Przy sławetnym zjeździe udaje nam się zjechać mimo dużych kolein.
Postanawiam podjechać próbuje 2 razy ale trening zrobił swoje (i niestety przy samym końcu brakuje siły :() i nie udaje mi się podjechać może następnym razem będzie lepiej. Powrót przez Maltę i podjazd na cytadeli przy schodach i powrót do domu.
Trening bardzo udany trzeba będzie powtarzać takie treningi częściej ;)



  • DST 32.54km
  • Teren 28.00km
  • Czas 01:15
  • VAVG 26.03km/h
  • VMAX 33.73km/h
  • HRmax 157 ( 87%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening regeneracyjny

Piątek, 16 kwietnia 2010 · dodano: 16.04.2010 | Komentarze 4

Dzisiaj delikatnie po wczorajszym ostrym treningu. Kilka kółek po płaskim Rusałka - Strzeszynek. Jak widać ciut przesadziłem z prędkością i tetno nieco skoczyło poza granicę regeneracji. Jutro trening na Morasku ze Zbyszkiem trochę podjazdów.
na trasie Strzeszynek - Rusałka było pusto doskonale się jeździło kilka razy przemknęło kilku trenujących. Będzie okazja jutro potrenować podjazdy ;)



  • DST 73.27km
  • Teren 45.00km
  • Czas 02:51
  • VAVG 25.71km/h
  • VMAX 44.75km/h
  • HRmax 172 ( 96%)
  • HRavg 149 ( 83%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trening z Jarkiem i Jackiem

Czwartek, 15 kwietnia 2010 · dodano: 15.04.2010 | Komentarze 4

Trening miał być wytrzymałościowy (3 pętle Rusałka - Srzeszynek - Kiekrz) Na spotkanie przyjechałem przed czasem i postanowiłem zrobić kółko do koła Rusałki. Po zrobieniu kółka zadzwonił Jarek i ruszamy. Na początku jedziemy dość szybkim tempem 30-33km/h po drodze spotykamy kolegę kol. Jarka z Teamu Ryszarda Bróździńskiego. Robimy kółko Rusałka - Strzeszynek - Rusałka. Na Rusałce już czeka Jacek i razem jedziemy kolejne kółko Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz. Przed Kiekrzem gubimy po drodze Ryszarda. Cały czas mamy równe tempo i jest wszystko ok. W pewnym momencie na podjeździe w Kiekrzu wysiada mi prawy mięsień uda. Ale że podjazd jest krótki udaje mi się podjechać mimo że jest ciężko. Na prostej się regeneruje i wchodzę w rytm wszytko jest ok. Do momentu gdy zaczynam na prostej Nad Rusałką przyspieszać poczułem się jakby ktoś mi odciął dopływ energii momentalnie zacząłem zwalniać potrzebowałem kilku minut na regenerację. Po tym czasie robimy kolejne kółko Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz. W Kiekrzu na podjeździe wyraźnie czuje brak energii. Przy próbie podjechania na stojąco nogi od razu wysiadają, znów zwalniam i podjeżdżam delikatnie. Dalszy przebieg trasy na prostych jest ok. W pewnym momencie Jarek z Jackiem dają czadu ale wiem że nie mam szansy utrzymać takiej prędkość (TGV). Nad Rusałką się żegnamy.
Kolejny trening planowany w sobotę. Mimo wszystko jest poprawa w stosunku do poprzedniego roku i to bardzo. Dzięki wszystkim za wspólny trening ;)
Wnioski:
1. Moja granica progu mleczanowego jest dość mocno obniżona a co za tym idzie przy prędkościach powyżej 32km/h zaczynam wchodzić w 4 i 5 strefę. Spalanie jest bardzo gwałtowne zwłaszcza przy dużym obciążeniu. (zaczynam tracić bardzo szybko energię i siłę)
2. Żeby przesunąć próg mleczanowy należałoby ćwiczyć interwały intensywne. To powinno znacznie zwiększyć prędkość gdzie będę jechał jeszcze w tlenie.
3. Muszę uważać żeby nie wychodzić ze strefy tlenowej bo inaczej może być ciężko na podjazdach. (muszę też zasilać organizm węglami)

Podziękowania dla Klosia za podpowiedzi dotyczące techniki jazdy w piasku faktycznie się sprawdzają ;)

Track z jazdy:


  • DST 15.05km
  • Teren 5.00km
  • HRmax 172 ( 96%)
  • HRavg 127 ( 70%)
  • Sprzęt Kellys Blade
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sprawdzenie rowerka

Czwartek, 8 kwietnia 2010 · dodano: 08.04.2010 | Komentarze 7

Dzisiaj generalna próba postanowiłem ją wykorzystać na cytadeli. Trochę podjazdów zjazdów. Kilka kółek przyspieszeń itp itd ale bez specjalnego przesilenia i krótko.
Problemy jakie natrafiłem to jak zwykle trza wyczyścić sztyce bo trzeszczenie niesamowite, po rozkręceniu pełno piasku wyczyściłem do sucha skręciłem i mam nadzieje że na maraton będzie ok. Przerzutki chodzą jak złoto. Postanowiłem podjechać na sławetny podjazd teatralny.
Niestety nie mam techniki lub kierownica jest zbyt wysoko nie udało się podjechać a próbowałem chyba z 6-8 razy. Za każdym razem kierownica staje dęba. Chyba będę musiał kogoś poprosić żeby zobaczył co jest nie tak (mimo że siła jest to nie idzie podjechać). Prawdopodobnie coś robię źle tylko co ... ???