Info
Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.Więcej o mnie.
2013 2012 2011 2010 2009
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2013, Listopad7 - 7
- 2013, Październik8 - 16
- 2013, Wrzesień13 - 29
- 2013, Sierpień15 - 35
- 2013, Lipiec22 - 56
- 2013, Czerwiec21 - 67
- 2013, Maj31 - 71
- 2013, Kwiecień21 - 90
- 2013, Marzec18 - 57
- 2013, Luty18 - 37
- 2013, Styczeń12 - 37
- 2012, Grudzień21 - 58
- 2012, Listopad10 - 47
- 2012, Październik9 - 35
- 2012, Wrzesień24 - 68
- 2012, Sierpień12 - 65
- 2012, Lipiec14 - 53
- 2012, Czerwiec10 - 34
- 2012, Maj16 - 29
- 2012, Kwiecień30 - 99
- 2012, Marzec11 - 32
- 2012, Luty11 - 10
- 2012, Styczeń10 - 28
- 2011, Grudzień14 - 67
- 2011, Listopad16 - 27
- 2011, Październik14 - 70
- 2011, Wrzesień17 - 87
- 2011, Sierpień15 - 55
- 2011, Lipiec11 - 49
- 2011, Czerwiec16 - 91
- 2011, Maj18 - 58
- 2011, Kwiecień11 - 77
- 2011, Marzec23 - 111
- 2011, Luty17 - 47
- 2011, Styczeń22 - 87
- 2010, Grudzień19 - 105
- 2010, Listopad18 - 39
- 2010, Październik26 - 41
- 2010, Wrzesień13 - 97
- 2010, Sierpień13 - 90
- 2010, Lipiec18 - 90
- 2010, Czerwiec17 - 84
- 2010, Maj15 - 62
- 2010, Kwiecień13 - 66
- 2010, Marzec16 - 56
- 2010, Luty15 - 31
- 2010, Styczeń14 - 47
- 2009, Grudzień18 - 27
- 2009, Listopad11 - 24
- 2009, Październik5 - 20
- 2009, Wrzesień17 - 84
- 2009, Sierpień12 - 49
- 2009, Lipiec10 - 23
- 2009, Czerwiec6 - 43
- 2009, Maj12 - 11
- 2009, Kwiecień6 - 4
Wpisy archiwalne w kategorii
Trening
Dystans całkowity: | 12798.17 km (w terenie 3408.30 km; 26.63%) |
Czas w ruchu: | 512:34 |
Średnia prędkość: | 24.45 km/h |
Maksymalna prędkość: | 67.80 km/h |
Suma podjazdów: | 63814 m |
Maks. tętno maksymalne: | 200 (111 %) |
Maks. tętno średnie: | 173 (92 %) |
Suma kalorii: | 255379 kcal |
Liczba aktywności: | 256 |
Średnio na aktywność: | 50.99 km i 2h 06m |
Więcej statystyk |
- DST 30.38km
- Teren 15.00km
- Czas 01:27
- VAVG 20.95km/h
- VMAX 46.00km/h
- HRmax 178 ( 99%)
- HRavg 133 ( 74%)
- Kalorie 615kcal
- Sprzęt Kellys Blade
- Aktywność Jazda na rowerze
Treningowo (pobijanie maksymalnego tętna).
Wtorek, 7 września 2010 · dodano: 07.09.2010 | Komentarze 2
Dzisiaj po długiej przerwie postanowiłem, że przed maratonem w Osiecznej trzeba sprawdzić formę. Przy okazji postanowiłem pobić swoje tętno max. Jazda z takim tętnem zdecydowanie ma być dłuższa niż 100m, tak aby wykluczyć wszelkie błędy. Wpierw uderzyłem na Górę Morasko podjazd jak zwykle bez problemów na semi-slick'ach. Trochę mokrego piachu ale udało się przejechać choć te opony się kompletnie nie nadają na takie warunki. Generalnie po pierwszym km poczułem silny wiatr w twarz zimne mięśnie kompletnie mówiły aby dzisiaj nie jechać poczułem ołów w nogach. Jak zwykle przestałem się tym przejmować, mięśnie muszą się rozgrzać. Wiec spokojna jazda aby przypadkiem nie przegiąć i nie złapać kontuzji. Po podjeździe zjazd "zjazdem półkowym", trochę mnie rzucało ale generalnie nie było problemów. Później meteoryty tutaj o mały włos nie zaliczył bym gleby przednie koło miało uskok na korzeniu ale udało się wyprowadzić bez podpórki. Później dojazd do Jelonka. I udaje się w kierunku Strzeszynka. Tam od przejazdu kolejowego postanowiłem że sprawdzę maksymalne tętno. Siła w nogach jest ;). Jazda dłuższy czas tętno idzie w górę po przekroczeniu 175 zaczynam mieć problemy z wydolnością oddech jest bardzo krótki zbyt mało tlenu dostarczone do organizmu powoduje pieczenie mięśni zaczyna uwalniać się kwas mlekowy prędkość max 46km/h. Ale dostałem kopa po przejechaniu do samego Strzeszynka. Powrót z prędkością 30-32km/h. Czyżby superkompensacja ? ;)Po Strzeszynku powrót na Rusałkę i do domciu. Powrót do domu ze średnią powyżej 28km/h ;)
Później 10min rozciąganie mięśni nóg.
Track z przejechanej trasy:
Aktualna wersja mojej maszyny ;)© Maks
Kategoria Poniżej 50km, Trening
- DST 29.64km
- Teren 20.00km
- Czas 01:14
- VAVG 24.03km/h
- VMAX 37.25km/h
- HRmax 164 ( 91%)
- HRavg 147 ( 82%)
- Kalorie 523kcal
- Sprzęt Kellys Blade
- Aktywność Jazda na rowerze
Delikatnie rozjazdowo po dłuższej przerwie Pętla Drogbasa
Środa, 1 września 2010 · dodano: 01.09.2010 | Komentarze 8
Dzisiaj była niezła pogoda postanowiłem wyjść na mały rozjazd jako, że bardzo wcześnie zrobiło się ciemno a ja lampek nie wziąłem ze sobą i musiałem niestety wracać wcześniej.Bardzo dobrze mi się dzisiaj jechało mimo wiatru. Na początku tętno od razu poszybowało wysoko dopiero później się ustabilizowało. Nadal brak formy, robi się coraz zimniej zbyt długa zwłoka w jeżdżeniu :(. Pozostały mi jeszcze 2 maratony poza Poznańskim. Jeśli dzieciaki nie wystartują to ja wystartuje. (jakoś tak nie mogę ich przekonać).
Wyniki:
Pętla Drogbasa
MAXPULS: 164bpm 91%hr max
AVGPULS: 147bpm 82%hr max
AVGCAD: 70rpm
DIST: 19,26km
TOTALTIME: 45:00
AVGSPEED: 25,7km/h
MAXSPEED: 37,3km/h
TOTALCAL: 523kcal
Kategoria Poniżej 50km, Trening
- DST 16.50km
- Teren 8.00km
- Czas 01:13
- VAVG 13.56km/h
- VMAX 54.77km/h
- Sprzęt Kellys Blade
- Aktywność Jazda na rowerze
Rozjazd po Głuszycy
Poniedziałek, 2 sierpnia 2010 · dodano: 04.08.2010 | Komentarze 12
Rano pobudka toaleta i leń jak 150... Ból wczorajszy pośladków nieco mniejszy dzisiaj. Ból lewej nogi (stan zapalny - ogólne zaczerwienienie) Przemogłem się i ruszyliśmy pod górę gdzieś na niecałym kilometrze zauważyłem że nie wziąłem bidonu z piciem który sobie uszykowałem w kuchni. Zbyszek jako że miał o wiele więcej sił cofnął się po bidony. Jak przyjechał to niestety pojechałem zbyt daleko. Postanowiliśmy zmienić trasę. Po drodze spotykamy Mariusza. Mariusz stwierdził że jedzie z nami więc dalej ruszamy przed siebie we trójkę. Widoki są po prostu piękne ;) Dojeżdżamy do sławetnego podjazdu pod Sokół. Niestety mnie nie udaje się wjechać za to Zbyszkowi się udaje wraca niesamowicie uradowany. Tak to jest jak się ma Mariusza przed sobą ;)Później powrót i pakowanie trzeba wracać bo rano czas do pracy...
Generalnie bardzo udany wypad ;)
Trak i trochę zdjęć:
Rozjazd po maratonie w Głuszycy© Maks
Rozjazd po maratonie w Głuszycy© Maks
Rozjazd po maratonie w Głuszycy© Maks
Spotkanie z Mariuszem (Klosiem)© Maks
Rozjazd po maratonie w Głuszycy© Maks
Rozjazd po maratonie w Głuszycy© Maks
Rozjazd po maratonie w Głuszycy© Maks
Pierwszy podjazd każdy próbuje nie swój rowerek
Drugi podjazd Zbyszkowi udaje się podjechać ;)
Drugi podjazd też Mariusza.
Kategoria Poniżej 50km, Trening, Wycieczka
- DST 63.18km
- Czas 02:14
- VAVG 28.29km/h
- VMAX 41.08km/h
- HRmax 200 (111%)
- HRavg 143 ( 79%)
- Kalorie 1946kcal
- Sprzęt Kellys Blade
- Aktywność Jazda na rowerze
Budowa wytrzymałości
Poniedziałek, 26 lipca 2010 · dodano: 26.07.2010 | Komentarze 5
Dzisiaj postanowiłem że wyskoczę na starą trasę wytrzymałościową jest w "miarę" płaska. Po pierwszych 5 km zacząłem czuć Niedzielne podjazdy wiedziałem że to minie tylko kiedy ? Minęło na 20km. Dzisiaj stwierdziłem że zrobię więcej miedzy czasów aby mieć co pobijać. Dzisiaj wyjątkowo noga podawała jak należy ;) Wszystko byłoby super gdyby nie incydent z autem które wymusiło na mnie pierwszeństwo i zmusiło mnie do gwałtownego hamowania zatrzymałem się przed furgonetką jakieś 2 metry zrobiło mi się naprawdę gorąco ten miesiąc jest dla mnie wyjątkowy.Dalej już bardzo ostrożnie przez osiedle.
Wygląda na to że wracam z kondycją do początku lipca.
Jutro odpoczynek a w środę jak nie będzie padać kolejny trening.
Trasa:
Wyniki:
Pierwsza część (koniec Rokietnica)
MAXPULS: 200bpm 111%hr max (Błąd nie chce mi się wierzyć abym miał takie tętno)
AVGPULS: 148bpm 82%hr max
AVGCAD: 77rpm
DIST: 15,73km
TOTALTIME: 31:31
AVGSPEED: 29,9km/h
MAXSPEED: 41,7km/h
TOTALCAL: 485kcal
Druga część (koniec Przecław)
MAXPULS: 154bpm 86%hr max
AVGPULS: 147bpm 82%hr max
AVGCAD: 75rpm
DIST: 7,90km
TOTALTIME: 16:09
AVGSPEED: 29,3km/h
MAXSPEED: 31,8km/h
Trzecia część (koniec Pamiątkowo)
MAXPULS: 150bpm 83%hr max
AVGPULS: 146bpm 81%hr max
AVGCAD: 77rpm
DIST: 3,13km
TOTALTIME: 6:18
AVGSPEED: 29,8km/h
MAXSPEED: 33,2km/h
TOTALCAL: 97kcal
Czwarta część (koniec Lulin)
MAXPULS: 155bpm 86%hr max
AVGPULS: 146bpm 81%hr max
AVGCAD: 78rpm
DIST: 3,55km
TOTALTIME: 7:00
AVGSPEED: 30,4km/h
MAXSPEED: 32,9km/h
TOTALCAL: 113kcal
Piąta część (koniec Kowalewko)
MAXPULS: 154bpm 86%hr max
AVGPULS: 147bpm 82%hr max
AVGCAD: 80rpm
DIST: 5,21km
TOTALTIME: 10:12
AVGSPEED: 30,6km/h
MAXSPEED: 36,0km/h
TOTALCAL: 171kcal
Szósta część (koniec ul. Obornicka)
MAXPULS: 154bpm 86%hr max
AVGPULS: 146bpm 81%hr max
AVGCAD: 70rpm
DIST: 4,82km
TOTALTIME: 10:26
AVGSPEED: 27,7km/h
MAXSPEED: 32,7km/h
TOTALCAL: 142kcal
Siódma część (koniec w zajeździe pół litra pepsi - 7min przerwy)
MAXPULS: 152bpm 84%hr max
AVGPULS: 137bpm 76%hr max
AVGCAD: 71rpm
DIST: 9,08km
TOTALTIME: 19:35
AVGSPEED: 27,8km/h
MAXSPEED: 35,9km/h
TOTALCAL: 275kcal
Ósma część (koniec Suchy Las)
MAXPULS: 152bpm 84%hr max
AVGPULS: 136bpm 75%hr max
AVGCAD: 75rpm
DIST: 4,31km
TOTALTIME: 9:05
AVGSPEED: 28,5km/h
MAXSPEED: 33,8km/h
TOTALCAL: 135kcal
Reszty nie było sensu pisać bo już praktycznie na osiedlu.
Kategoria Powyżej 50km, Trening
- DST 70.20km
- Teren 60.00km
- Czas 04:07
- VAVG 17.05km/h
- VMAX 52.32km/h
- Sprzęt Kellys Blade
- Aktywność Jazda na rowerze
Miałbyć trening a było tak sobie ...
Niedziela, 25 lipca 2010 · dodano: 25.07.2010 | Komentarze 3
Zaczęło się od tego że jak sprawdziłem rowerek to okazało się że trochę powietrza uszło z tylnego kola a więc jest gdzieś dziura ale postanowiłem napompować bo powietrze nie uchodziło zbyt szybko więc spokojnie wiedziałem że przejadę. Włączam pulsometr kadencja nie działa próbuje parować z zegarkiem ale wynik negatywny. Jako że umówiłem się ze Zbyszkiem o 12:00 postanowiłem to olać. Wiedziałem już że nie będzie wyników. Na początek pojechaliśmy nadwarciańskim do Puszczykowa do sklepu zjeść po bananie. Później skoczyliśmy zgodnie z trasą Jacka dojechaliśmy do wzniesienia. Postanowiliśmy trochę poćwiczyć siłę podjeżdżaliśmy tak z jeszcze jednym gościem nieco starszym od nas my podjechaliśmy 3 razy za każdym razem zmniejszając przełożenie końcówka to była masakra ;) Jedziemy dalej. A gościu nadal ćwiczy podjazdy ... Pokręciliśmy się trochę po WPNie myśląc że spotkamy Jacka ale niestety się nie udało. Za to jak wracaliśmy spotkaliśmy tego samego gościa jak podjeżdżał myślę że facet przygotowywał się do Głuszycy. Po drodze widzieliśmy jeszcze ekipę gdzie na czele jechał jakiś poznaniak z TORQ później jeszcze zaliczyliśmy trochę podjazdów. W drodze powrotnej daliśmy mocniejsze tępo skoczyliśmy na loda do Puszczykowa potem wracaliśmy nadwarciańskim. W drodze powrotnej jechałem bardzo blisko Zbyszka ten nagle zrobił fale (Mocno w lewo i w prawo). Niestety ja już nie zdążyłem miałem do wyboru wysoki krawężnik ewentualnie wyjechanie na jezdnie. Wybrałem hamowanie obróciło mną o 180 stopni tak że jeszcze jechałem przez chwilę tyłem. Obyło się bez gleby ale opona wygląda nieciekawie. Kilka hamowań na asfalcie i momentalnie bieżnik schodzi ...Do Głuszycy trzeba będzie przełożyć koła. Licznik chodzi bez zarzutu ani razu nie było problemu.
Mieliśmy mało czasu aby pokręcić się dłużej może kiedy indziej. Teraz trzeba będzie wznowić treningi wytrzymałościowe.
Wieczorkiem wyszedłem z dzieciakami pograć w piłkę aby trochę rozruszać nogi bo jak schodziłem ze schodów to wyraźnie czułem podjazdy ;)
Wyjazd udany Teraz pewnie spotkamy się dopiero na w Piątek. W Poniedziałek przełożę łańcuch i sprawdzę czy przeskakuje po jak jechałem to nie było ciekawie kilka razy mi przeskoczył.
Jak przyjechałem do domciu wymieniłem baterię w kadencji i sparowałem kadencję z zegarkiem jest ok. Czwartek szykuje rower na Głuszycę, do tego czasu treningi, wytrzymałościowo-siłowe. Noga wygląda zdecydowanie lepiej coraz mocniej podaje i już nie krwawi.
Kategoria Powyżej 50km, Trening
- DST 65.39km
- Teren 40.00km
- Czas 03:16
- VAVG 20.02km/h
- Kalorie 1325kcal
- Sprzęt Kellys Blade
- Aktywność Jazda na rowerze
Z Jackiem i Pawłem do WPNu
Wtorek, 20 lipca 2010 · dodano: 20.07.2010 | Komentarze 6
Zaczęliśmy od razu mocnym tempem ;) na płaskim nie było problemu jechaliśmy równo razem. Problemy zaczęły się przy technicznych zjazdach i podjazdach na końcówce gdzie dość mocno zaczęło mi doskwierać kolano kilka razy musiałem przejść przez zwalone drzewo zbyt mocno zgiąłem nogę i krew zaczęła się sączyć przez bandaż. Niestety ale po raz kolejny odzywa się mój organizm mówiąc przystopój stary :) i teraz go posłucham ;).Do piątku szlaban na jazdy. Dzisiaj jak odwinąłem bandaż to lepiej nie mówić. Do tego wszystkiego. Doszedł problem z licznikiem gdzie co jakiś czas musiałem stawać i poruszać końcówką bo nie chciał działać, odnowił się też problem z tylnym hamulcem. Wydaje dziwne odgłosy jak by był zardzewiały ;) Odgłosy wydobywają się z tylnego zacisku.
Jutro jadę do serwisu niech sprawdzą hamulec. Kupię nową elektronikę do Sigmy mam nadziej że będą mieli.
Trasa bardzo mi się podobała na pewno ją powtórzymy ale jak będę w pełni sprawny ;)
O to trasa a właściwie fragment:
Kategoria Powyżej 50km, Trening, Wycieczka
- DST 64.29km
- Czas 02:19
- VAVG 27.75km/h
- VMAX 38.89km/h
- Kalorie 1973kcal
- Sprzęt Kellys Blade
- Aktywność Jazda na rowerze
Wytrzymałościowo
Poniedziałek, 19 lipca 2010 · dodano: 19.07.2010 | Komentarze 4
Nie obyło się bez przygód standardowa pętla wytrzymałościowa. Zaraz za Strzeszynkiem a przed Kiekrzem jest przejazd kolejowy na który się wjeżdża po łuku około 90% tam jest max 30km/h spokojnie sobie jadę 30km/h a tu gościu bordową chyba fiestą (nowy typ) wyprzedza mnie na ciągłej jedzie zdecydowanie za szybko i nie mogąc się zmieścić w zakręcie spycha mnie do rowu byłem w takim szoku bo nie przypuszczałem że ktoś mnie będzie wyprzedzał tym bardziej że nie jechałem za wolno. Całe szczęście że się nie zatrzymał bo bym mu krzywdę zrobił. Najlepsze jest to że tego typu numery robią kierowcy po 50'ce. Kolejny dzisiaj przypadek nowa Toyota Corolla zjeżdża chyba do sklepu bo zatrzymuje się przed sklepem ale sklep jest nieczynny włącza kierunkowskaz ja już mam ręce na klamkach i gość w najlepsze w ogóle się nie przejmuje i mi wyjeżdża na drogę ja po hamulcach i udało się wyminąć bo się w porę zorientował i wyjechał tylko na połowę jezdni i zahamował.Zatrzymałem się idę do gościa myślę otworzę drzwi i mu przywalę. Miał otwarte okno no to ja od razu z mięsem do niego. A gość magiczne przepraszam do tego żona wyszła zaczęła przepraszać za męża . Jakoś ochłonąłem... !@#%$#@%$#@%@#$ Goś też grubo po 50'ce. Już mówiłem to żonie tego gościa rowerzyści i motocykliści nie mają szans w zderzeniu z autem. Niech Ci ludzie zrozumieją wyprzedzając na gazetę ostatnio gość mi zajechał drogę jak jechałem poboczem ze Zbyszkiem zrobił to świadomie żeby go nie wyprzedził. No ludzie do czego to dochodzi ????
Szkoda gadać ...
Wracając do treningu trening wytrzymałościowy praktycznie podzieliłem go na 3 odcinki pierwszy najdłuższy i najlepszy później powrót pod wiatr i na końcu miałem odcięcie prądu i musiałem radykalnie zwolnić ... :(
Myślę że forma wróci najwcześniej na początku przyszłego tygodnia. Dzisiaj jechałem z obandażowaną nogą trochę bolała przez pierwsze 10km potem już jej nie czułem ;).
Trasa:
Dane:
Pierwsza część
MAXPULS: 221bpm 123%hr max (Błąd miałem za nisko pasek i był luźny)
AVGPULS: 144bpm 80%hr max
AVGCAD: 73rpm
DIST: 41,53km
TOTALTIME: 1:26:46
AVGSPEED: 28,7km/h
MAXSPEED: 39,5km/h
TOTALCAL: 1269kcal
Druga część
MAXPULS: 152bpm 84%hr max
AVGPULS: 138bpm 77%hr max
AVGCAD: 67rpm
DIST: 18,77km
TOTALTIME: 39:55
AVGSPEED: 28,2km/h
MAXSPEED: 37,6km/h
TOTALCAL: 574kcal
Trzecia część
MAXPULS: 151bpm 84%hr max
AVGPULS: 128bpm 71%hr max
AVGCAD: 55rpm
DIST: 5,09km
TOTALTIME: 12:34
AVGSPEED: 24,3km/h
MAXSPEED: 33,4km/h
TOTALCAL: 130kcal
Słychać pierwsze sporadyczne przeskakiwania łańcucha dzisiaj miałem chyba 2 lub 3. Widzę że nieubłaganie czeka mnie wymiana napędu. :(
Kategoria Powyżej 50km, Trening
- DST 15.97km
- Teren 5.00km
- VMAX 37.89km/h
- Sprzęt Kellys Blade
- Aktywność Jazda na rowerze
Miał być trening :(
Niedziela, 18 lipca 2010 · dodano: 18.07.2010 | Komentarze 2
Chce ruszać a tu laczek, wymiana dętki i jazda w trasę na trening. Niestety po pierwszej "Pętli Drogbasa2" podczas przechodzenia przez drzewo zahaczyłem oponą o kolano i rana się ponownie otworzyła :( Postanowiłem wrócić w drodze powrotnej spotkałem Konrada pogadaliśmy chwilę i zahaczyłem niechcąco o kolanem o pedał. Masakra z tym kolanem od jutro zakładam bandaż i zaczynam treningi siłowe na Cytadeli a w weekend na WPNie.A wyglądało zachęcająco:
Rozgrzewka (dojazd na miejsce silny północny wiatr)
MAXPULS: 166bpm 92%hr max
AVGPULS: 141bpm 78%hr max
AVGCAD: 66rpm
Dist: 5,81km
AVGSPEED: 19,6km/h
MAXSPEED: 32,6km/h
TOTALCAL: 138kcal
Pętla Drogbasa (1)
MAXPULS: 164bpm 91%hr max
AVGPULS: 143bpm 79%hr max
AVGCAD: 49rpm
DIST: 2,34km
TOTALTIME: 11:36:68
AVGSPEED: 12,1km/h
MAXSPEED: 30,4km/h
TOTALCAL: 31kcal
Zszedłem poniżej 12min ;)
Kategoria Poniżej 50km, Trening
- DST 21.01km
- Teren 10.00km
- Sprzęt Kellys Blade
- Aktywność Jazda na rowerze
Pętle Drogbasa 2 - Czyli Morasko i siła ;)
Sobota, 17 lipca 2010 · dodano: 17.07.2010 | Komentarze 4
Wyjazd bardzo późno jak kończyłem była 12:00 i praktycznie byłem bez wody. W takiej temperaturze się po prostu nie da jeździć nie ma czym oddychać a robienie siły w tej temperaturze to jest czysty hardcore. Nie wyobrażam sobie Głuszycy w takiej temperaturze. Gorący piach i słońca żar ... A myślałem że w lesie będzie chłodniej owszem było, jak się jechało na zjazdach powyżej 25km/h. Czekam z utęsknieniem na deszcz. Podczas jednego zjazdu miałem delikatny uślizg tylnego koła na piasku, tak że mnie obróciło o 90 stopni po czym uślizg przedniego na szczęście obyło się bez upadku. Na tych zjazdach trzeba naprawdę uważać jest to typowo techniczny zjazd. Bardzo dobry dla mało doświadczonych rowerzystów można sobie technikę nieźle wyrobić zwłaszcza na łysych laczkach ;)Szkoda że nie można było przejechać bez schodzenia całej pętli. Na trasie jest duże drzewo zwalone skakanie nie wchodzi w grę.
Pierwsza pętla rozpoznawcza bez czasu trzeba sprawdzić trasę i usunąć gałęzie reszta tak jak widać:
Dane:
Rozgrzewka (dojazd na miejsce)
MAXPULS: 169bpm 94%hr max
AVGPULS: 139bpm 77%hr max
AVGCAD: 61rpm
Dist: 6,52km
AVGSPEED: 19,7km/h
MAXSPEED: 36,7km/h
TOTALCAL: 157kcal
Pętla Drogbasa (1)
MAXPULS: 168bpm 93%hr max
AVGPULS: 145bpm 81%hr max
AVGCAD: 49rpm
DIST: 2,35km
TOTALTIME: 13:02:80
AVGSPEED: 10,8km/h
MAXSPEED: 32,0km/h
TOTALCAL: 28kcal
Pętla Drogbasa (2)
MAXPULS: 168bpm 93%hr max
AVGPULS: 148bpm 82%hr max
AVGCAD: 52rpm
DIST: 2,34km
TOTALTIME: 12:21:59
AVGSPEED: 11,4km/h
MAXSPEED: 32,9km/h
TOTALCAL: 29kcal
Pętla Drogbasa (3)
MAXPULS: 167bpm 93%hr max
AVGPULS: 146bpm 81%hr max
AVGCAD: 52rpm
DIST: 2,33km
TOTALTIME: 12:18:37
AVGSPEED: 11,4km/h
MAXSPEED: 34,5km/h
TOTALCAL: 29kcal
Powrót do domu
MAXPULS: 147bpm 82%hr max
AVGPULS: 127bpm 70%hr max
AVGCAD: 46rpm
Dist: 6,13km
AVGSPEED: 19,8km/h
MAXSPEED: 34,7km/h
TOTALCAL: 127kcal
Wnioski nasuwają się same chciałem zrobić 10 pętli ale przy tej duchocie się nie da. Po każdej pętli wyniki były coraz lepsze hamulce puszczały na zjazdach i czasy były coraz krótsze. Ale do formy to jeszcze daleko. Do Głuszycy powinienem zejść do czasu jednocyfrowego a więc do 9 min.
Coś mi licznik nawala czasem przestaje działać pewnie kabel coś nie styka trzeba będzie kupić nowy. Poza tym trzeba będzie przed Głuszycą zmienić pancerz bo się zapiaszczył i niestety przerzutka tylna przy zrzucaniu na mniejsze koronki mimo dokręcania śruby przy manetce przerzuca po pewnym czasie a nie od razu. Pewnie ostatni pancerz wystarczy zmienić i powinno być ok. Jak wiecie napęd u mnie to konik ;) Musi grać na 102 bo inaczej strasznie mnie to denerwuje zwłaszcza na maratonie i nie pozwala się skupić na samej jeździe.
Kategoria Poniżej 50km, Trening
- DST 21.80km
- Teren 6.00km
- Sprzęt Kellys Blade
- Aktywność Jazda na rowerze
Delikatnie na próbę ...
Piątek, 16 lipca 2010 · dodano: 16.07.2010 | Komentarze 2
Delikatnie rozjazdowo, problem z formą kompletny jej brak. Delikatny ból ścięgien rzepki przestaje po 15km. Trzeba się brać od Poniedziałku za treningi i to ostro bo Głuszyca czeka oj będzie się działo ;) Jutro myślę że będzie zdecydowanie lepiej ;). Kategoria Poniżej 50km, Trening