Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Maks z miasteczka Poznań, Os. Pod Lipami. Mam przejechane 23879.28 kilometrów w tym 9152.02 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.79 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

2013 button stats bikestats.pl 2012 button stats bikestats.pl 2011 button stats bikestats.pl 2010 button stats bikestats.pl 2009 button stats bikestats.pl


MARATONY W KTÓRYCH BIORĘ UDZIAŁ


REPREZENTUJE TEAM

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Maks.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w kategorii

Szoska

Dystans całkowity:6002.70 km (w terenie 5.00 km; 0.08%)
Czas w ruchu:208:59
Średnia prędkość:28.71 km/h
Maksymalna prędkość:67.80 km/h
Suma podjazdów:29357 m
Maks. tętno maksymalne:182 (102 %)
Maks. tętno średnie:148 (83 %)
Suma kalorii:120433 kcal
Liczba aktywności:79
Średnio na aktywność:75.98 km i 2h 40m
Więcej statystyk
  • DST 71.59km
  • Czas 02:21
  • VAVG 30.46km/h
  • VMAX 54.78km/h
  • Temperatura 9.8°C
  • HRmax 165 ( 92%)
  • HRavg 140 ( 78%)
  • Kalorie 1583kcal
  • Podjazdy 300m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ustawka na Obornickim

Niedziela, 7 kwietnia 2013 · dodano: 07.04.2013 | Komentarze 4

Trochę osób było dzisiaj. Od nas poza mną Przemek i Mariusz. Noga dzisiaj ok nie było problemów mięśnie spoko no poza samymi kolanami takie uczucie braku smarowania. Ale po rozgrzewce było ok. Jechało mi się całkiem przyzwoicie. Spokojna jazda w szybkim tempie. Urwali mnie dość klasycznie jakieś 11km przed Murowaną (jeśli się nie mylę). Cały czas próbowałem gonić ale jedyne co dogoniłem to gościa chyba z M6. Nie miał siły ciągnąć. Mimo że jechałem powyżej 30km/h to grupa mi uciekała w końcu zgubili mnie dokumentnie ;)
Ale trening wyszedł bardzo dobrze mocny trening na koniec tygodnia teraz regeneracja i luźniejsze treningi.
Jestem zadowolony dobry tydzień ładnie wszedł w nogi.



  • DST 117.14km
  • Czas 03:56
  • VAVG 29.78km/h
  • VMAX 53.81km/h
  • Temperatura 6.2°C
  • HRmax 170 ( 95%)
  • HRavg 143 ( 80%)
  • Kalorie 2721kcal
  • Podjazdy 397m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mocna seta w teamie

Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 06.04.2013 | Komentarze 9

Ustawka na Obornickim. Jak dojechałem to wiedziałem że będzie trzeba się mocniej rozgrzać bo noga coś kiepsko podawała. Ruszamy w trasę kilka minut po 9:00, na początek z bocznym wiatrem. Po około 20-25km było już ok mięśnie się przyzwyczaiły do obciążenia a że nie jechaliśmy jakoś mocno siłowo było ok. Jednak ta sauna, pływalnia i bąbelki przyspieszyły regeneracje. Bardzo dobrze się czułem. Czas szybko mija w dobrym towarzystwie pogoda zaczęła się poprawiać przestało padać i temperatura wyraźnie wzrosła Mariusz nawet rzucił hasło może walniemy 150 kaemów, a mieliśmy już jakieś 65-75km w nogach. Jakoś tak nie było entuzjazmu więc zrobiliśmy nawrotkę. Wkrótce zacząłem czuć tasiemca i wiedziałem, że muszę wsunąć jakieś węgle. Tak więc banan w czasie jazdy żołądek zaczyna pracować jest ok wkrótce zatrzymaliśmy się przy sklepie na kubusia ;)

Marek następnym razem ja stawiam ;)

Po posileniu ruszamy po niedługim czasie mamy czołowy wiatr zaraz za podjazdem dość mocny przez krótki czas jestem na przodzie ale nie jestem wstanie utrzymać większej prędkości na tętnie grubo ponad progiem czuje mocne pieczenie i po chwili Mariusz wychodzi na prowadzenie zwiększam kadencję i zmniejszam obciążenie aby usunąć mleczko ;). Po chwili znów zmiana. Gdzieś na zjeździe widzę kontem oka Mariusz zaciągnął tutaj są sekundy aby zareagować mocne uderzenie i prędkość rośnie dochodzę i trzymam koło jest ok ;)
Takie treningi są dobre na ćwiczenie mocy i reagowanie na ustawkach obornickich. Wkrótce mamy mocno z wiatrem i prędkość idzie mocno w górę nie schodzimy poniżej 33km/h. Dojeżdżamy do Obornik a w obornikach ścianka - 6% (ja wiem że dla niektórych to zmarszczka ale po 90km w nogach 6% nachylenia daje się odczuć) krótki podjazd niestety cały czas widzę braki w WS. Problem w tym że nie wiem czy będę wstanie robić 2 treningi WS w tygodniu bo długo się regeneruje po tego typu treningach może z czasem się to zmieni. Mariusz w przeciwieństwie do mnie lepiej pociągnął widać że Jesionowa ładnie weszła w nogi ;). Wkrótce jesteśmy na Obornickiej i tutaj już konkretne tempo dość duża kadencja jak na mnie nieco powyżej 100rpm zaczyna mnie trochę męczyć ale przy szosce idzie dobrać tak przełożenie że jest idealnie. Idziemy mocno choć po tętnie nie odczuwam tego jest grubo poniżej progu ale nogi już wyraźnie są zmęczone. Jako że na Obornickiej zaczynają robić się korki skręcamy w stronę Moraska i tutaj żałuje że nie zrobiliśmy tych kilku podjazdów na Morasku ech szkoda. Mijamy Piątkowo a tam zapach Pizzy od razu poczułem tasiemca ;) Przy MC się rozdzielamy.

Zarąbisty trening bo w grupie (po tętnie widać że nie było opierdalania) było widać wyraźnie że każdy dobrze przepracował zimę jest wytrzymałość w nogach nikt nie zostawał z tyłu. Dzięki chłopaki za wspólny trening ;)

Mariusz dzisiaj grał pierwsze skrzypce ;).
Mariusz - musimy zrobić więcej urozmaiceń trening będzie jeszcze ciekawszy ;)

Trasa:


  • DST 106.68km
  • Czas 03:44
  • VAVG 28.58km/h
  • VMAX 50.51km/h
  • Temperatura 2.1°C
  • HRmax 159 ( 89%)
  • HRavg 138 ( 77%)
  • Kalorie 2451kcal
  • Podjazdy 452m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Standard ;)

Czwartek, 4 kwietnia 2013 · dodano: 04.04.2013 | Komentarze 2

Czyli seta z elementami mocnego uderzenia ;) Głównie po nawrotce gdzie miałem wiaterek w plecy ;)
Ale do rzeczy o 12:00 wyskoczyłem do SkiTeamu kupić rękawice bo są przeceny i można wyhaczyć niezłą okazję. Z domu wyjechałem dość późno bo o 14:19.
Kiedy dotarłem do pierwszego podjazdu ten na wiadukcie przy Rusałce, to od razu wiedziałem, że nogi jeszcze się nie zregenerowały i że trening na którym miałem robić mocne tempo idzie się walić do tego cały czas pod wiatr. Uciekałem bocznymi drogami żeby być trochę zasłonięty od wiatru. Jechało mi się paskudnie kombinowałem z przełożeniami żeby nogi puściły ale nic nie pomagało. Jak dojechałem do Obornik to się zacząłem zastanawiać czy nie zawrócić bo miałem dość a tym bardziej perspektywa dymania pod wiatr do Rogoźna się nie uśmiechała. Ale stwierdziłem, że muszę zrobić dobry trening i pojechałem ... Jak się później okazało czołowo-boczny wiatr nie wiał tak mocno bo większość trasy jest zasłonięta przez las. Nogi jakby lekko puściły i można było podkręcić tempo.
W Rogoźnie nawrotka i tutaj już z wiatrem. Postanowiłem jechać w dolnym chwycie tyle ile się da. Nie jest łatwo ale idzie się przyzwyczaić prędkość średnio rośnie o 2km/h (w moim wypadku) ;). Po przejechaniu sławetnego podjazdu w okolicach Nienawiszcza uderzyłem do sklepu tam walnąłem małego Kubusia i w drogę postanowiłem podbić średnią tym bardziej z wiatrem nie było to za trudne prędkość nie schodziła poniżej 35km/h i tak dojechałem do obwodnicy. Na 10ciu km średnia wyszła ponad 35km/h. Trzeba będzie wydłużyć ten odcinek przynajmniej do 20km ;). Podjazd na obwodnicy dał mi trochę do wiwatu później jeszcze było Biedrusko i na samym końcu rybka zwana Wandą ;). Drogę powrotną miałem dość urozmaiconą w przebiegające sarenki oraz stadko młodych dzików tuż przy ulicy na Umultowie. Od Umultowa już zrobiłem spokojny rozjazd.

Jutro chciałem zrobić siłownię i WS ale myślę że to zły pomysł skoro nogi jeszcze nie doszły do siebie lepiej będzie zrobić dzień rege a więc pływanie + sauna.

Jak w sobotę mamy wyskoczyć na setkę to muszę być na chodzie ;).

P.S.
Pierwszy tysiąc zaliczony ;)



  • DST 73.34km
  • Czas 02:32
  • VAVG 28.95km/h
  • VMAX 44.49km/h
  • Temperatura 2.8°C
  • HRmax 168 ( 94%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 1630kcal
  • Podjazdy 579m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Podjazdy do zmiękczenia

Wtorek, 2 kwietnia 2013 · dodano: 02.04.2013 | Komentarze 8

Dzisiaj podjazdy ... Miało być więcej ale jak na początek i tak nieźle weszło w nogi. W drodze na trening spotkałem Jarka ;)

Na ostatnim podjeździe cieszyłem że to już koniec ;)
W sumie dziesięć podjazdów:
1. 65 cad, puls 142, średnia 28,7 km/h
2. 62 cad, puls 147, średnia 27,3 km/h
3. 58 cad, puls 149, średnia 28,5 km/h
4. 64 cad, puls 147, średnia 27,8 km/h
5. 66 cad, puls 147, średnia 28,5 km/h
6. 63 cad, puls 144, średnia 26,4 km/h
7. 65 cad, puls 143, średnia 27,7 km/h
8. 66 cad, puls 141, średnia 24,3 km/h
9. 64 cad, puls 143, średnia 27,3 km/h
10. 66 cad, puls 144, średnia 28,7 km/h

Przełożenie 50/15

Powrót na wysokiej kadencji około 90-100rpm.



  • DST 41.62km
  • Czas 01:33
  • VAVG 26.85km/h
  • VMAX 39.24km/h
  • Temperatura 3.6°C
  • HRmax 159 ( 89%)
  • HRavg 136 ( 76%)
  • Kalorie 995kcal
  • Podjazdy 188m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozjazd po wczorajszym

Niedziela, 31 marca 2013 · dodano: 31.03.2013 | Komentarze 5

Lekki trening z Jackiem R. (BGŻ) Niestety ustawka z Marcinem nie wypaliła :(
O dziwo nie było źle, czułem się w 85% zregenerowany na początku tempo mocne średnia nie schodziła poniżej 32km/h można powiedzieć bardzo dobre przepalenie i wypalenie potem już spokojniej. Podjazdy też spokojnie bez żadnych problemów chyba moja dieta zadziałała ;). A jeszcze do niedawna czułem mocno nogi na ustawce. Po treningu zrobionym na 80%.
Trening w dużej mierze przegadany rege można powiedzieć ale tego mi było trzeba do jutrzejszego mocnego treningu podjazdowego.

Podsumowanie miesiąca:

730km przejechane w marcu co jak na mnie myślę, że jest całkiem przyzwoicie. Średnio na wycieczkę wyszło ponad 3h jazdy głównie wytrzymałość.
Teraz czas zacząć budować wytrzymałość siłową na podjazdach ;)
Ważne aby pogoda była ;)



  • DST 106.60km
  • Czas 03:38
  • VAVG 29.34km/h
  • VMAX 50.90km/h
  • Temperatura 3.3°C
  • HRmax 165 ( 92%)
  • HRavg 146 ( 82%)
  • Kalorie 2586kcal
  • Podjazdy 454m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymymałość mocno

Sobota, 30 marca 2013 · dodano: 30.03.2013 | Komentarze 9

Dzisiaj nowy tydzień ma być mocny więc jest mocno szkoda, że samemu ale tak czasem bywa, że trzeba dymać pod wiatr i pod górkę bez zmiany. Generalnie trening na progu. Każdy podjazd na stojąco i na twardo z kadencją 60-70rpm. Tak więc elementy WS były ;) Przy tak mocnym treningu niestety trzeba brać węglę i to dużo na końcówce gdzie były podjazdy już bardzo czułem tasiemca. Płynów też za mało - mimo że starczyło to za mało piłem.

Dzisiaj najgorszy odcinek to niestety obwodnica na Murowanej pod wiatr i pod górę. Reszta jakoś przeleciała. Ładne tempo od Obornik do Rogoźna 32-35km/h.

Posiłek regeneracyjny (Pomidorówka z makaronem) + banany i pomarańczka ;) po godzinie białeczko.

W związku z tym że waga dochodzi już do 74 i jest bliżej niż dalej 73 to święta nie będzie objadania się i zakwaszania organizmu ;) Jest motywacja.

Jutro lekko w tlenie bo pewnie każdy podjazd będę czuł po dzisiejszym treningu ;) Może uda się jakoś ustawić z Marcinem bo z Michałem niestety się nie udało.

Trasa ta co zawsze bardzo ją lubię ze względu na dobre asfalty i super fajne długie podjazdy szczególnie na końcu gdy człowiek ma już dość wszystkiego i motywacja siada ;)



  • DST 34.34km
  • Czas 01:15
  • VAVG 27.47km/h
  • VMAX 41.38km/h
  • Temperatura -0.5°C
  • HRmax 168 ( 94%)
  • HRavg 134 ( 75%)
  • Kalorie 771kcal
  • Podjazdy 221m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

WS - Wstęp bardzo krótko

Wtorek, 26 marca 2013 · dodano: 26.03.2013 | Komentarze 4

Dzisiaj postanowiłem wyskoczyć na trening WS na "rybkę" tylko 3 (krótko) podjazdy ostatni już konkretnie ;). Niestety najgorsza była nawrotka po nawrotce już byłem schłodzony dzisiaj duży ruch. Pierwszy mały podjazd na kadencji 60-70rpm pozwolił wejść w tętno progowe później już było w górę starałem się trzymać cały czas kadencję i prędkość. Wszystkie podjazdy na siedząco. W sumie można by dalej ciągnąc tylko nie wziąłem rozgrzewaczy na stopy i dość mocno mi zmarzły stopy, poza tym szybko zaczęło się robić ciemno a ja miałem kiepską lampkę. Pava jest w naprawie niestety :(
Po drodze minęliśmy się z Jackiem on jechał na trening a ja wracałem ;)

Muszę ustawić tylną przerzutkę bo mi nie wskakuje na najmniejszy tryb :(

Przez przypadek wyłączyłem Edge'a :(



  • DST 137.36km
  • Czas 04:40
  • VAVG 29.43km/h
  • VMAX 48.96km/h
  • Temperatura 2.8°C
  • HRmax 167 ( 93%)
  • HRavg 137 ( 76%)
  • Kalorie 3035kcal
  • Podjazdy 565m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałość w dobrym towarzystwie ;)

Niedziela, 24 marca 2013 · dodano: 24.03.2013 | Komentarze 6

Ustawiliśmy się dzisiaj na 120km ;) Rano było sucho i zimno ale za to nóżka podawała całkiem przyzwoicie. Na początku do Wągrowca mieliśmy pod wiatr Mikołaj dzielnie dawał radę i to w całkiem niezłym tempie, zmieniłem go przed Wągrowcem i od razu poczułem jak to się dyma pod wiatr tętno ze 120 paru skoczyło na 150 parę ;) Ale na szosie idzie je ładnie zbić więc po zbiciu tętna dokręciliśmy do Wągrowca zrobiliśmy mały postój na małe co nieco. Na powrocie było lekko z wiatrem i nasz kolega z forumszosowego ładnie przygrzał zwiększając skutecznie średnią (prędkość praktycznie nie schodziła poniżej 30km/h) tętno miałem spokojnie poniżej progu co mnie cieszy. Później na prowadzenie wyszedł Marek i tempo jeszcze bardziej się podniosło miejscami przez dłuższą chwilę mieliśmy pod 35km/h. Jechało się przyzwoicie trasa wyśmienita sucha. Dopiero na dokrętce przez Kiekrz zaczęliśmy trochę pływać. Z Mikołajem pożegnaliśmy się przed Moraskiem. Przed samym domem w okolicach Kinepolis pod mostem natrafiłem na plamę oleju lub lód zarzuciło mi solidnie tylne koło aż mi się zrobiło gorąco ;)

Generalnie dobry i solidny trening brak WS ale widzę lekką poprawę trochę mnie dzisiaj ręce bolały po Piątkowej siłowni.

Okazało się że tarcz 105 do końca sezonu już nie będzie Shimano PL nie zamówiło.



  • DST 106.87km
  • Czas 04:06
  • VAVG 26.07km/h
  • VMAX 46.43km/h
  • Temperatura 3.7°C
  • HRmax 162 ( 91%)
  • HRavg 140 ( 78%)
  • Kalorie 2717kcal
  • Podjazdy 511m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wytrzymałość tlenowa + siłowa.

Niedziela, 17 marca 2013 · dodano: 17.03.2013 | Komentarze 6

Ładnie się jechało choć miejscami jak zawiało to było ciężko szczególnie po wczorajszym tlenie. Tak więc spokojnie zamulałem. Prawdziwa rzeźnia zaczęła się po nawrotce gdzie przez cały czas miałem wiatr czołowy bardzo zimny. Szczególnie odczuwalny był boczny. na 65km zamajaczyła mi jakaś postać podjeżdżająca pod górę ucieszyłem się i zacząłem dochodzić ostatkiem sił nie dość że pod górę to jeszcze czołowy wiatr. Jak się okazało osoba którą doszedłem na samej górze to jakiś dziadek wpychający rower i mi psycha kompletnie siadła i poczułem klasyczne odcięcie i już miałem dosyć jazdy. Dobrze że za wzgórzem był sklepik kupiłem dodatkowy zapas bananów jakiś batonik i zrobiłem sobie ucztę nie minęła nawet minuta a tu nadjeżdżają Mikołaj z Jackiem. Dawali ostro po zmianach było widać że Jacek był mocno zmęczony. Normalnie mi spadli z nieba dostałem 100% motywacji tym bardziej, że nogi nie były aż tak zmęczone (oszczędzałem się żeby po nawrotce dojechać) do tego czasu miałem średnie tętno 76%. Ruszyliśmy we 3 na zmianach. Jechało się całkiem przyzwoicie i szybko tętno skoczyło od razu ponad 150bpm i praktycznie od tego momentu nie spadło. Jechałem cały czas powyżej progu ale czułem się bardzo dobrze. W pewnym momencie Jacek odpadł i od tego momentu jechaliśmy we 2 gdzie główne skrzypce grał Mikołaj a ja starałem się tylko utrzymać na kole ;). Najgorsze były podjazdy niestety nie dałem rady podjeżdżać na stojąco ból czwórek był nie do opisania. Więc na każdym "większym" podjeździe musiałem gonić Mikołaja. Im dłuższy podjazd tym dłużej goniłem ;). Dobrze że Mikołaj zwalniał dzięki temu udawało mi się do niego dospawać. Po każdym takim podjeździe czułem się jak dojna krówka która miała duuuuużo mleczka. Ale udało mi się zawsze rozjechać jak dospawałem do Mikołaja.

Tak więc ostatnie 40km dla mnie to była wytrzymałość typowo siłowa średnie tętno z tego odcinka to 148(83%).

Trening bardzo udany w dobrym towarzystwie no i dzięki za poratowanie bo już myślałem że będę sam dymał te 40km ;)

Teraz czas wyczyścić z soli rower i przesmarować napęd bo na końcówce już jechałem na sucho.
Trzeba będzie wprowadzić jeden raz w tygodniu obowiązkowo klasyczną siłę może to coś zmieni jeśli chodzi o podjazdy.

Jutro przerwa a miałem w planach umyć auto a tu znów ma padać ... :(



  • DST 97.88km
  • Czas 03:39
  • VAVG 26.82km/h
  • VMAX 50.71km/h
  • Temperatura 3.1°C
  • HRmax 162 ( 91%)
  • HRavg 140 ( 78%)
  • Kalorie 2424kcal
  • Podjazdy 400m
  • Sprzęt Szoska
  • Aktywność Jazda na rowerze

Prawie setka

Sobota, 16 marca 2013 · dodano: 16.03.2013 | Komentarze 5

Wyjazd przed 10:00 spokojna jazda bez specjalnej napinki. Przez pierwsze 20km jak zwykle prawa noga nie podawała i to nie było kolano raczej dwójka z przywodzicielem. Przy okazji nie mogłem się jakoś rozkręcić (za długa przerwa zrobiła swoje). Po około 30km wszedłem w swój rytm noga się się rozkręciła rytmicznie i miarowo. Oddech się wyrównał tętno spadło i postanowiłem pojechać pierwszą część trasy kadencyjnie 90-100rpm. Ale jak się noga przyzwyczaiła to do samego końca już starałem się trzymać taką kadencję. Trasa w 96% sucha nawet trochę dziur w Długiej Goślinie załatali ale nadal jest serek i trzeba jechać czasami pod prąd. W planach miałem dłuższy dystans ale niestety to co zobaczyłem w Biedrusku raczej nie napawało optymizmem i postanowiłem na moich łysych laczkach nie sprawdzać jak się jedzie na lodzie. Odbiłem na Morasko zrobiłem podjazdy i jak zobaczyłem jak wszystko tonie w wodzie to stwierdziłem że jadę do domciu. Tym bardziej że już paluszki powoli dawały o sobie znać a właściwie przestawały dawać ;)
W drodze powrotnej spotkałem Jacka i Mariusza. Jacka na wylocie z Biedruska a Mariusza na Winogradach. Jutro ustawka ale nie mam zamiaru gnać na złamanie karku więc pewnie pojadę swoje w planach setka a jak będzie zobaczymy.